OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

**Adopcje: 10 >>**

iwona66 pisze:Zapach pomarańczy
Asiu dzwoniłam ,jestem umówiona na niedzielę wieczorkiem

OK.Dzięki. :1luvu:

Zdwońmy sie przed wizytą. Dobra?Chodzi o pomoc im, poradę w kwestii zabezpieczeniu okien.I jeszcze takie tam bzdurki. :wink:

Dzwoniłam też do Muchowatej pani

rezydentka jeszcze burczy ale młoda nie odpuszcza i
bardzo chce się zadomowić ,duzi zauroczeni Muszydłem

tylko gadzina strasznie nocami rozrabia ,nocny marek :roll:

,
rozrabianie to oczywiście zabawy :mrgreen:

I stałe dla Żuczka :ok:

**Adopcje: 10 >>**

dlaczego przy słowie "zauroczeniu" dałas ten znaczek

?

Uspokoją sie nocne wariactwa.Albo rezydentka sie przyłączy.

Żukowi kciuki nieustannie potrzebne.

Własnie dostałam oburzonego maila,ze nie chcę przywiźć Rafika do ew DS na sprawdzenie,czy kot się podoba i pasuje DS :mrgreen:

Bo inne DT tak robią. :roll:

bo w szoku jestem że Muszydło jest "delikatniejsza''
i milsza w obejściu niż rezydentka :ryk:

**Adopcje: 10 >>**

iwona66 pisze:8O bo w szoku jestem że Muszydło jest "delikatniejsza''
i milsza w obejściu niż rezydentka

fakt, toż to szok :mrgreen:

Cieszę się,że DS zauroczony Muszydłem.I cieszę sie,że rezydentka prócz fuczenia i tapirów nie ma innych objawów. :ok:

Pozdrawiam Mechaniczną Pomarańczę...
Ale żeby tak kota nie zawieźć na próbę do DS :roll:

?
Paskudna jesteś Paskudna Pomarańcza.

A Żuczek to mój idol, bo te najtrudniejsze są najukochańsz :1luvu:

Nadrobiłam czytanie o Żuczku i naprawdę dzielny chłopiec z niego ,o Was nie wspomnę bo wiadomo. :ok:

**Adopcje: 10 >>**

Późno w nocy dzwoniła p.doktorek Ania.
Niestety Żuka fosfór znów podrósł. Mimo wprowadzenia leków i innej karmy. W związku z tym na pewien czas żegnamy się z Intestinalem i przechodzimy na Renala.
Agneska jeśli podczytujesz watek i wybierasz się do Boliłapki to proszę daj znać. Tam Renal tańszy o 1,5zł na saszetce niż u nas.A to dużo.Zresztą zadzwonię.Bo teraz za wcześnie.A może nie :wink:

Maść na pupinę przepisana jest wycofana z obiegu.Stanęło na tym,ze muszę polecieć dziś po receptę na Argosulfan. Mamy także cudo żel na odparzenia , który zaprzyjaźniony DS Mani cudem zdobył (dziekuję :1luvu:

) - ale to za mało.Musi być antybiotyk.

Opecany i czyszczony wczoraj Żuk dał popis wokalny.Godny mistrza ariowego.Aż Czesiek przyszedł zaglądać czego mały się wydziera. Potem pobiegał sobie z Julką i pozagryzał towarzystwo.Zasnął między nami.

Żunio wbrew opisom, dobrze sie czuje. jest pogodny, ma apetyt.Zrobił się mniej miziaty .Ale to taki czas.Teraz kocie towarzystwo jest wazne.Najważniejsze. bardzo,bardzo urósł.

Czyli jedzonko się wchłania i chłopiec rośnie.Ogrom waszej pracy włożony by tak było. :1luvu:

**Adopcje: 10 >>**

Cześ pojechał wczesnym popołudniem do DS. Będzie miał uroczą Duża i Mała Dużą.Już kuweta, micha zostały zaliczone.tak jak wspólne spanie z MD pod kocykiem. Podobno zaraz na wejściu oblazł mieszkanie i stwierdziwszy,ze innych kotów nie ma z ulgą uwalił się na kanapie.
Czechosław lekko się wystraszył wsadzania w kontener. Lekko to delikatnie powiedziane.Ma wyraźną klaustrofobie.
Kciuki dla chłopaka poroszę.

Bądź szczęśliwy Czesiu :1luvu:

Jak zwykle przy sobocie padłam.A wyekspediowanie kocia do DS całkiem mnie powaliło. Ja się do tego nie nadają!Każda kolejna adopcja to coraz większy stres. A mam jeszcze tego kociego kwiatu do przesadzenia :cry:

Czechosław! :1luvu:

Asiu, za Ciebie też! Potrzebujesz nie mniej! :ok:

za Czesia

i za Zuczka :ok:

- zawsze.

**Adopcje: 10 >>**

Kiedy ta chrzaniona zimnica się skończy?Wiem, pytanie retoryczne. Ale co mi szkodzi je zadać.
Koty biedne, jedzenie zamarza. Pralnia, w której miały przytulisko została zamknięta. Jak zwykle komuś przeszkadzało,więc żeby nie otwierano okien kotom zabite zostały gwoździami na głucho. Koty tam tylko nocowały i miały wodę bo nie zamarzała.Inne jedzenie było podawane na zewnątrz by pralni nie brudzić. W drugiej piwnicy okienka stale zamykane. Koty zostały cichcem wypuszczone. A dziś przed spacerkiem do kościółka wierząca pani obchód zrobiła sprawdzając czy nigdzie nie ma otwartych wejść dla zwierząt.Prawdziwa chrześcijańska natura.Zamiast klepać świtem różańce za zbawienie duszy tułają się dusze po piwnicach i stworzenie Boże przeganiają na mróz.
Rankiem ciemnym nakarmiłam to co przylazło a potem niedzielna druga tura na kotłownię.Suche wyjedzone.Budka nie zamieszkana. Szkoda bo fajne miejsce. Włożyłam tam mokrego wh.Trudno, nawet jak zamarznie to może zwabi jakiegoś stwora.Na kotłowni poukrywane miski tez puste. Ponalewałam gorącej wody to zanim wystygnie powinny się dopić.
Obie z Anką zawisłyśmy na płotach jak mało atrakcyjne bombki. Na stare lata przyszło nam pokonywać przeszkody. Szkoda,ze na wf-ie nie przykładałam się do skoków w zwyż i przez kozła.Teraz bym nie była takim marnie kicającym kozłem.

W domu leki podane, zakropione i takie tam inne czynności powykonywane. Wstawiłam biała kiełbasę na żurek zanim wyszłam.Jak przyszłam to mi się rozwaliła totalnie.Miałam być chwilkę.Ale rodzinka i tak zadowolona będzie z gorącego dania z torebki :mrgreen:

Żuk zrobił sie specjalista od koparek. Jeździ talerzem po podłodze jak łychą kopary zgarniając atrakcyjne pozotałości po kocich przysmakach. Potem łepinę podnosi i wszystkie dobro wpada mu do pysia. Wczoraj tak mu pojemniczek z mokrym wyjęłam.Tackę zaserwowałam głodomorom.A on się rozrządził.Strach go wypuszczać bo jego głód jest wielki i pomysłowy.

Fiodorek [*]19.11.2014

Czesiu, wszystkiego dobrego :ok:

Bądź szczęśliwy, chłopaku!!!!

Żuniu

Czesiu szczęścia w nowym domku. :kotek:

Żuniu

OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

Kto przegląda forum