K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 09, 2012 21:10 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

wistra pisze:tydzien temu jedna pani szla z kotem do weta - tu u mnie na wegrzcach. Ale kot jej z rak uciekl, szukala go.
Zwial do pustostanu do piwnicy.
Mialam wlasnie od Was pozyczyc klatke lapke i na posesje wlezc przez ogrodzenie, ale kot sam sie pojawil - niestety wyladowal w paszczy tego samego psa, ktory zabil mojego Prezesa.

Poszlam do wetki, akurat miala tam tego kota - dostal leki, poinf jego wlascicielke. Przyjechala i pojechali z nim na rtg bo prawdopodobnie ma przebite pluco.
Najlepsze bylo to, ze jak zobaczyl swoja pania, to miauczal do niej. Aaaz sie poplakalam :oops:
oby to nie bylo nic powaznego i oby sie zebral :ok:



Kocur ma odmę opłucnej i odmę podskórną... Gdzie w Krakowie operują takie rzeczy? W ogóle jest sens go operować, czy powinno się mu ulżyć?
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 21:20 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Tosza pisze:Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)



Miłym kotem, który woli się nie dzielić człowiekiem, jest Katia. Na kociarni pakuje się na kolana, w DT też była miła i bardzo lubiła spać w łóżku. Tylko że jest bardzo energiczna, dużo się bawi, trudno ja zmęczyć, ma też charakterek, kiedy jej się coś nie podoba, potrafi napyskować, czasem podgryza po rękach. Poza tym jest fajna i czeka na dom już rok.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 21:22 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

queen_ink pisze:
Tosza pisze:Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)



Miłym kotem, który woli się nie dzielić człowiekiem, jest Katia. Na kociarni pakuje się na kolana, w DT też była miła i bardzo lubiła spać w łóżku. Tylko że jest bardzo energiczna, dużo się bawi, trudno ja zmęczyć, ma też charakterek, kiedy jej się coś nie podoba, potrafi napyskować, czasem podgryza po rękach. Poza tym jest fajna i czeka na dom już rok.

Właśnie o Katce pomyślałam :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lut 09, 2012 21:46 Re: K-ów, oby Nowy Rok był po prostu dobry, dla wszystkich ...

Tweety pisze:
Kocuria pisze:
jednocześnie, zgodnie z ustaleniami spotkaniowymi, proszę was o przetrzepanie swoich twardych i miękkich dysków w poszukiwaniu śmiesznych, dziwnych, kuriozalnych, zabawnych, nietypowych fotek waszych kotów/waszego autorstwa przedstawiających koty niekoniecznie wasze, które zgodzilibyście się pożyczyć fundacji do wykorzystania (np. na fanpejdżu, w reklamach, na innych serwisach itp.) - powoli planuję akcję i potrzebuję mięsa armatniego.
jeśli ktoś czuje, że jego absurdalne poczucie humoru potrzebuje ujścia, nie pogardzę wsparciem szarokomórkowym :kotek:


przypominam i również proszę, na pewno kasumi ma coś u siebie, queen_ink a pozostali w zbiorach swoich pieszczoszków. Ten pomysł Kocurii powinien się dobrze sprzedać


się przypominam.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Czw lut 09, 2012 21:58 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Chętnie użyczę moich szarych komórek :kotek:
Zapraszam:
Obrazek

Amarylis

 
Posty: 127
Od: Czw lut 17, 2011 1:54
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 22:33 Re: K-ów, oby Nowy Rok był po prostu dobry, dla wszystkich ...

Kocuria pisze:
Tweety pisze:
Kocuria pisze:
jednocześnie, zgodnie z ustaleniami spotkaniowymi, proszę was o przetrzepanie swoich twardych i miękkich dysków w poszukiwaniu śmiesznych, dziwnych, kuriozalnych, zabawnych, nietypowych fotek waszych kotów/waszego autorstwa przedstawiających koty niekoniecznie wasze, które zgodzilibyście się pożyczyć fundacji do wykorzystania (np. na fanpejdżu, w reklamach, na innych serwisach itp.) - powoli planuję akcję i potrzebuję mięsa armatniego.
jeśli ktoś czuje, że jego absurdalne poczucie humoru potrzebuje ujścia, nie pogardzę wsparciem szarokomórkowym :kotek:


przypominam i również proszę, na pewno kasumi ma coś u siebie, queen_ink a pozostali w zbiorach swoich pieszczoszków. Ten pomysł Kocurii powinien się dobrze sprzedać


się przypominam.


a ja popieram!

Sowa na Drukarskiej, bo siusia krwią, do Będzina pojechał Ryś, zamieszkał u koleżanki Moniki, która malcami się opiekowała. Na Drukarskiej mamy już prąd, zainstalowany jest grzejnik. Robert ma praktyki w drugim tygodniu lutego, więc po praktykach będzie tam remontował.
Kociaki w Sączu jako tako, te w Obidzy też, w przyszłym tygodniu trzeba tam jechać z karmą, malce przewieźć do nas.

Od jutra kwesta w Almie, zobaczymy jak to będzie szło

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 22:45 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

przykładowo, żeby trochę rozruszać sytuację:

Gluś, za pozwoleniem solangelicy:

Obrazek


Gjevjon i Glitne, za pozwoleniem wistry:

Obrazek


Futrzaste Piranie:

Obrazek


do czego dążę:
do wypromowania fundacji (jeśli któryś ze stworzonych przez nas obrazków pójdzie wirusowo, dużo osób może o nas usłyszeć)
do stworzenia narzędzia marketingowego (takie obrazki można wykorzystać w reklamach, na ulotkach itp., oraz w komunikacji z fanami na fejsie)
do promowania poszczególnych kotów (tysiące osób może zobaczyć twojego tymczasa)
do pokazania tej lżejszej, przyjemniejszej strony fundacji (fundacja to nie tylko ciągłe trudy i znoje, umierające i chore koty, ale też tysiące dobrych chwil z najwspanialszymi stworzeniami na świecie)

rzecz jasna, bez wyraźnej zgody autora zdjęcia nie wykorzystam żadnej fotografii, dlatego potrzebuję od was linków do albumów, z których MOGĘ korzystać i pomysłów na nowe podpisy.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lut 10, 2012 5:00 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

tweety, kto wiezie rzeczy do almy? tzn. czy my się tam mamy tylko pojawić, czy coś po drodze zabrać?
i jaki to jest adres właściwie? :oops:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lut 10, 2012 7:29 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Jako, że jestem w Krakowie, podtrzymuje swój deklarowany udział w dzisiejszej i jutrzejszej kweście jako osoba rezerwowa. Proszę jednak, by potraktować moją osobę jako ostateczną ostateczność w razie gdyby nikt inny nie mógł, bo moja sytuacja kocio-domowa jest jeszcze na tyle poważna, że wolałabym nie opuszczać na dłużej mieszkania, jeśli to nie będzie bezwzględnie konieczne.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 10, 2012 8:17 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Kocuria pisze:tweety, kto wiezie rzeczy do almy? tzn. czy my się tam mamy tylko pojawić, czy coś po drodze zabrać?
i jaki to jest adres właściwie? :oops:

Alma, Stanczyka 14
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lut 10, 2012 8:34 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Kocuria pisze:tweety, kto wiezie rzeczy do almy? tzn. czy my się tam mamy tylko pojawić, czy coś po drodze zabrać?
i jaki to jest adres właściwie? :oops:


Ty się tylko pojawiasz, katgral wszystko zwozi i odwozi puszki.
Mikela, to może zostań ze swoim stadkiem, dziewczyny będą we dwie, tak jak w sobotę rano. Chyba, że ktoś ma czas aby pomóc, brakło osoby do rozdawania ulotek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 10, 2012 16:38 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

jakby ktoś nas nie mógł zlokalizować, to proszę podążać za dźwiękami alfiej czkawki, której się dzisiaj od rana pozbyć nie mogę :roll:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lut 10, 2012 20:36 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

miszelina pisze:Wrócił Mamert :(
Misia boi się innych kotów, więc przeniosłam ją tylko do doga w cat-roomie. Syczy i burczy, ale głaskana mruczy. Lubi być na rekach.
Odrobaczyłam Kamyka i założyłam mu książeczkę.
Felek poszedł do domu, p. Ela zostawiła 80 zł, przekażę jutro na konto AFN. Boszzz, jak Felek się cieszył, jak ją zobaczył :1luvu:
Klatka po Misi wyłączona z użytku, bo się sypie.
Bunia i Ibu jadły przy mnie. :ok:
Nikt nie przyszedł po transporterki.

ja jutro wpadnę po zajęciach zabrać transporterek, jej wysokość Zytosława von Ruczaj potrzebuje karocy na dzień kota :wink:

annakreft

 
Posty: 579
Od: Pon wrz 05, 2011 10:20

Post » Pt lut 10, 2012 23:32 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

wieści z Almy:
w trzy godziny zebrane prawie 40 kg karmy, głównie kociej i ponad 200 zł :) Jutro dziewczyny są 7 godzin a w niedzielę jest tylko zbiórka karmy.
Początek zachęcający :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 10, 2012 23:42 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

moja sugestia: czy w obliczu oszałamiającej skuteczności kampanii almowej (w przeliczeniu na godzinę wychodzi ponad 10kg karmy i około 70kilku złotych, czyli bardzo dużo - zwłaszcza, że NIE KWESTUJEMY, tylko ładnie się uśmiechamy, podajemy koszyki i pakujemy zakupy) - czy znajdą się chętni, żeby obstawić również niedzielę? bo z katgral doszłyśmy do wniosku zgodnie, że bez obstawy ludzkiej tej karmy się nie zbierze za dużo, o ile w ogóle, a szkoda by było...

na zachętę - mogę obstawić niedzielną popołudniową zmianę, potrzebowałabym 1-2 osób do pomocy.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 98 gości