Piszę ja, bo młody jest w kuwecie- zakopuje qpala- luźny nie jest. W nocy rzygaczki nie było. Ale rano jak wstałam zobaczyłam, ze ma spuchniętą brodę

. Dzwoniłam już do vetki i powiedziała, że mamy przyjść ale dopiero po 12:30 bo teraz ma duży zabieg. Ja i tak muszę zaraz wyjść i nie będzie mnie kilka godzin (nie wiem czy 2 czy np5). Trochę, a nawet bardzo boję się jak zostanie sam taki spuchnięty

. Ale nie piszczy, nawet bawił się i jak dotykałam to nie wydawało się, że go jakoś bardzo boli. Teraz muszę już iść ale jak wrócę dam znać. Wy na wszelki wypadek trzymajcie kciuki.