Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 06, 2012 23:14 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Tangerine, właśnie wyjęłam ze skrzynki dokumenty. Dziękuję
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 07, 2012 7:28 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

mówisz-masz :D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lut 07, 2012 8:04 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Petunia nad ranem domagała się wypuszczenia albo czyjejś obecności; aż się serce rwało.

Gdy weszłam do łazienki uciekła ode mnie. Gdy przyszłam jeszcze raz okazało się, że siedzi wciśnięta między piecyk a zapychadło zapralkowe. Wzięłam ją na ręce, a ona się przytuliła. Gdy zaczęłam głaskać zaczęło się ugniatanie i burczenie, a później zdarzyły się i baranki. Na koniec tej jakże miłej sytuacji nasyczała na mnie, bo zasugerowałam jej, że może wejść do transporterka;-)

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Wto lut 07, 2012 10:31 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

ale fajnie :D , odblokowuje sie :)

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 07, 2012 10:39 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Witam dziewczyny. Pomóżcie!!!! Poradźcie!!!!!
Od kilku dni walczę z Lusią o załatwianie się do kuwetki.
Lusia wybrała sobie miejsce do siusiania na regale, tam gdzie stoi telewizor. Zanim zorientowałam się, że tam właśnie załatwia swoje potrzeby minął prawie tydzień.
Książki, które tam stały są zniszczone (śmierdzące), a na fornirze zrobiły się purchle.
Kupkę robi przed telewizorem, ale to sprzątałam, upominałam, miałam nadzieję, że jak już całkiem się przyzwyczai do nowego domu to minie. Jak zanosiłam do pomieszczenia, gdzie stoją kuwety,to pazurki były wbite w moje ramię. Bała się.
Postawiłam więc nową kuwetę przy regale. Oczywiście wszystkie pozostałe kociska musiały również z niej skorzystać. Na szczęście Lusia też.
Ale przecież nie może kuweta stać w centralnym punkcie salonu. Postanowiłam ją codziennie przesunąć o kawałek w kierunku kociej toalety. Niestety, dzisiaj rano zbuntowała się i zrobiła na podstawę telewizora.
Wkurzyłam się maksymalnie.
Dostała gazetą w doooopinę, nakrzyczałam na nią, zamknęłam ją razem z kuwetą w innym pokoju (tam gdzie teraz są zasikane, "pachnące" książki). Trochę była wystraszona. Ale przed wyjściem do pracy otworzyłam drzwi od pokoju, było mi jej żal.
Co mam z nią zrobić.
Co mogę zrobić z książkami, aby zniwelować ten koszmarny koci zapach.
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 07, 2012 10:44 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

nakrzyczeniem nie pomozesz tylko wręcz zaszkodzisz
każda sytuacja stresowa moze problem pogłębić, i behawioralny i zdrowotny tym bardziej

Dobrze robiłas z tą kuwetą, niestety na razie musi stac koło tego regału
dopóki kicia sie nie wyluzuje i nie będzie się obawiała innych pomieszczeń
W/g mnie tu czasu trzeba, zaciśnięcia zębów na ciut dłużej z tą kuwetą w pokoju głównym.

albo niech siedzi w tym drugim pokoju

edit
doczytałam niżej
fakt, to może mieć tez podłoze zdrowotne, wszlkiego rodzaju problemu SUKowe stres bardzo nasila, a ona nie miała ostatnio łatwo
w razie czego badania moczu i krwi potrzebne
Ostatnio edytowano Wto lut 07, 2012 11:42 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 07, 2012 10:49 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Kurcze napisałam posta i mi go nie zamieściło, zniknął :/
W innym wątku dziewczyny zachwalały produkt o nazwie Ecodor UF2000 podobno rewelacyjnie neutralizuje zapach kocich fekaliów.
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Wto lut 07, 2012 11:34 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Mi się wydaje, że to już zdrowotne bardziej :(
Bo jakby psychiczne, to polecam zawsze obróżki hormonalne uspokajające na takie sytuacje, świetnie działają, ale jak to kwestia problemów zdrowotnych, to niewiele pomoże :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lut 07, 2012 12:33 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

NA kocie zapachy rewelacyjny jest bio-stalfris, który rozkłada mocz. Tylko, że trudno chyba książki pryskać. Ale środek jest rzeczywiście rewelacyjny.
Mam problem z Maleńka, która nie dośc, ze ma na łapce ranę to jeszcze się boi innych a co za tym idzie sika tam gdzie jest. ostatnio zasikała drapak. Odcisnęłam ile się dało a potem spryskałam bio-stalfrisem i nie ma żadnego zapachu.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 07, 2012 12:48 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Dzięki, dzięki.
Mam już dokumentację, więc w tym tygodniu pójdę do lekarza.
A jak wziąć mocz do badania. Czy taki zebrany ( proszę się nie śmiać) z regału do buteleczki się nadaje?
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 07, 2012 15:17 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Potwierdzam - BioStalfris jest rewelacyjny :D

Co do zebrania siuśków z półki czy skądkolwiek to lepiej żeby to była świeżo wyszorowana powierzchnia, żeby nie było przekłamań w wynikach, no ale jak się inaczej nie da :?

Co do siusiania - myślę, że to może być zarówno z przyczyn chorobowych, jak i behawioralne - to staruszka, całe życie przeżyła w jednym domu i z jednym człowiekiem, a teraz wszystko inaczej. Zrób jej badania, a poza tym okaż dużo cierpliwości. Nie wolno na nią krzyczeć - będzie gorzej tylko. Już lepiej spróbować ograniczyć jej powierzchnię mieszkalną tylko do jednego czy dwóch pomieszczeń. Ja mam Szarotkę siurającą gdzie popadnie z definicji, z tym, że "widziały gały co brały", z tego właśnie powodu nie miała szans na adopcję, a proludzka jest straszliwie. Przetestowałam różne rzeczy. Trochę pomaga spryskiwanie "newralgicznych" powierzchni octem, albo mocno pachnącym, najlepiej męskim dezodorantem, a ostatnio, już w nowym mieszkaniu zaakceptowała (częściowo) osobistą kuwetkę bezżwirkową (podwójne dno) co częściowo rozładowało problem, poza tym siura też do brodzika co łatwo umyć. Ale sądzę, że u Lusi to problem do rozwiązania, w końcu lata całe korzystała z kuwety.

Co do książek - nie bardzo mam pomysł, Szarota załatwiła mi kilka nieodwołalnie.

A Szanejka nadal w łazience, ale już bardziej wyluzowana, mniej skulona, no i przy apetycie :) . Zrobiła też chyba dzisiaj pod moją nieobecność qpala do tej bezżwirkowej kuwetki (żadne tam nie robi qpali)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 07, 2012 15:55 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

już zakupiłam w sklepie internetowym polecane środki i żwirek do pobierania moczu, ale przyjdzie to dopiero za ok. tydzień - taki termin podali w sklepie.
Lusia jest taka drobniutka, delikatna i mam wyrzuty, że rano nie potrafiłam się opanować.
Kuwetę z podwójnym dnem też mam. Spróbuję dzisiaj postawić. Może wtedy pozostałe futrzaste nie będą z niej korzystać i nie będzie żwirku w całym pokoju.
Dzisiaj spryskam hormonami mieszkanie. Faktycznie zapomniałam o tym, a mam.
Zobaczymy co będzie.
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 07, 2012 22:16 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Powodzenia :ok:

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Wto lut 07, 2012 23:18 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Witam.
Udało mi się wkleić zdjęcia Leosi i Feli.

Obrazek cała moja gromadka, Antoś, Lusia, Lotka i najwyżej Julka.
Obrazek Lesia
Obrazek Lusia
Obrazek
Obrazek Lesia
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro lut 08, 2012 12:36 przez moena, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 07, 2012 23:39 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Nie chcę zapeszyć, ale jak wróciłam z pracy, to nie było nabrudzone :ok: , chociaż kuweta była w małym pokoju.
Zaraz po przyjściu spryskałam całe mieszkanie hormonami.
Lusia nie była obrażona na mnie, a wręcz przeciwnie. :1luvu: :1luvu:
Były pieszczotki i przytulanki, a teraz leżymy razem w łóżku. Po raz pierwszy. Lesia jest trochę niezadowolona, bo jej miejscówka na moim brzuchu jest zajęta.
Zobaczymy co będzie rano.
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], squid i 172 gości