[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 07, 2012 18:53 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

A ja się za szybko pochwaliłam... To niestety nie ja decyduję czy wezmę kota do weta :? Bura już mi uświadomiła, że nie ma zamiaru tam jechać. Pojutrze spróbuję jeszcze raz, ale jakoś mój zapał już minął :roll: Koty to dopiero potrafią narzucić swoje zdanie... A tak serio, to nie wiem co robić :( Gdyby chociaż zaczęła jeść... Kciuki potrzebne :(
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lut 07, 2012 19:00 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lut 07, 2012 20:36 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Luspa pisze:A ja się za szybko pochwaliłam... To niestety nie ja decyduję czy wezmę kota do weta :? Bura już mi uświadomiła, że nie ma zamiaru tam jechać. Pojutrze spróbuję jeszcze raz, ale jakoś mój zapał już minął :roll: Koty to dopiero potrafią narzucić swoje zdanie... A tak serio, to nie wiem co robić :( Gdyby chociaż zaczęła jeść... Kciuki potrzebne :(


moja też ostatnio słabo je... ale ciepłe mleczko całkiem chętnie wypija
trzymam kciuki za kotkę:ok:
i jeszcze za szybką wiosnę... :roll:

nie dość, że mróz ciężki do wytrzymania, to jeszcze jedzenie wiecznie zamarznięte ;/
Obrazek Obrazek

agni3szka1

 
Posty: 90
Od: Nie wrz 26, 2010 15:16
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lut 07, 2012 21:08 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Wto lut 07, 2012 22:29 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Ewa Speichler pisze:U weta Malwinka miała 40 st.temp.Badanie krwi (dobry wynik),kroplówka,antybiotyk,lek p.gorączk.Drżała---ale temp.zaczęła spadać,oczki zaczęły być bardziej wyraziste.Wieczorem druga kroplówka.
Ponoć coś przyniósł Kubuś.Ona była osłabiona, przyjmowała antyb. w zw. z raną na uszku no i podłapała choróbsko jakieś. :cry: :cry: :cry:

Kubuś wyglądał jak okaz zdrowia. Biedna Malwinka, dużo zdrówka koteczko :ok:
A to Malwinka:
Obrazek
A to Kubuś:
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Wto lut 07, 2012 22:30 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

janna019 pisze:Melba nie idzie do tego domu i nie dawajcie żadnego kota na Lipową 37/4.. pewnie będzie szukać małego kociaka.
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro lut 08, 2012 6:51 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro lut 08, 2012 7:23 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Malwinka bardzo chora - wczoraj wieczorem temp.40,4 i dziś rano też wysoka bo leży i nic nie je. :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 8:59 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

:ok: :ok: :ok: :ok: same kciuki a Książę też nieciekawie :( :(
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 10:40 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Dziś rano u weta 40,9 - temp. rośnie z każdą wizytą.Dołączono drugi antyb.,podano glukozę i od temp.Brzuszek trochę twardy. :cry: :cry: :cry:

Ciężko być wolontariuszem jak kotek choruje.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 11:40 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Ewa - kciuki za kotusię, co za choróbstwo ją dopadło :(
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro lut 08, 2012 13:41 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Jakiś wirus Małgosiu - w dwie godz.po spotkaniu z Kubusiem i wizytą u weta Malwinka rozchorowała się na dobre.To może być i fip - twardy troszkę brzuszek - ale test =też nie na 100 proc.-kosztuje 100zł.Nie wiem .....
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 17:19 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Bardzo żal mi tego biednego kotka, może ktoś mógłby w jakiś sposób pomóc, niestety nie jest z nim dobrze..


.[QUOTE=jaanna019;18574556]Tu też poproszę chociaż sami psiarze, ale szukam pomocy wszędzie gdzie się da :(

Dziewczyny ( i chłopaki o ile są) bardzo proszę o tymczas dla wyjątkowego kota, żeby zrozumieć wyjątkowość muszę wam to opisać, bo sama nie mogę tego wszystkiego pojąć.
Zadzwoniła do nas pani doktor (bardzo jestem jej wdzięczna), że ma w lecznicy kotka, właściwie jeszcze kociaka. Kotka do lecznicy przyniosła właścicielka. Kotek nie wychodzący. Jak zeskakiwała z czegoś to uderzył się o kaloryfer i się poobijał. Pani doktor wzięła kotka na stół obejrzała, zrobiła mu RTG, odesłała Panią do domu prosząc o przyjścia za jakiś czas i zadzwoniła do nas.
Kotek ma połamaną żuchwę, oderwaną skórę od żuchwy, połamany ogon u nasady i stłuczony pęcherz moczowy (krew w moczu). Takich obrażeń kot nie wychodzący nie jest w stanie "zdobyć" funkcjonując w mieszkaniu. Obawiając się o jego życie postanowiła zadzwonić i podzielić się swoimi podejrzeniami, że kotek został pobity przez człowieka. Właścicielka zostawiła kotka w domu ze swoi facetem a jak wróciła to kotek był już w takim stanie.
Pojechałyśmy na miejsce i kotka zaaresztowałyśmy. Z właścicielką przeprowadziłyśmy ostrą rozmowę i ona też przyznała, że podejrzewa swojego faceta. Ogólnie sytuacja typu "mama poszła do pracy - konkubent prawie zabił dziecko" ale ona go tłumaczy, że był zdenerwowany bo miał ciężki dzień. Pani kotka chce zabrać do domu. Nie możemy na to pozwolić. Ten kot tam zginie. Błagam Was o miejsce dla niego. Nie wiadomo jak się to skończy bo obrażenia są poważne a rokowania ostrożne, ale nie można pozwolić mu wrócić do tego domu. On tam nie będzie bezpieczny, on go zabije :([/QUOTE]

maiaaa

 
Posty: 14
Od: Nie lip 24, 2011 9:26

Post » Śro lut 08, 2012 18:07 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Jutro moja Tika przyjedzie do mnie w odwiedziny :1luvu: będzie na wizycie u dr Renaty i po drodze do mnie. Ciekawe czy Gacuś sie ucieszy:)

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro lut 08, 2012 18:52 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Po wczorajszej akcja łowu Burej, kicia postanowiła zmienić budkę i przeprowadziła się do drugiej. Tamta była już podejrzana. Dziś chyba ciut lepiej. Wyszła z budki, podeszła do nerek i coś tam poskubała :ok: Ja niestety na razie jestem tą złą i bije we mnie piorunami :twisted: O mizianiu mogę na razie zapomnieć, musze odpokutować grzechy :roll: Znów dostała gorący termofor, dołożyłam jeszcze polaru i zasłoniłam wejście kolejną warstwą folii. Niech się grzeje :ok:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, CatnipAnia, Google [Bot], Google Adsense [Bot], luty-1, puszatek, squid i 193 gości