FIP - nasza Ptysia za tęczowym mostem :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 05, 2012 11:52 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie lut 05, 2012 15:18 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Ptysia dzisiaj bardziej śpiąca, ciągle się tuli, włazi pod kołdrę i zwija w precelka.
Apetyt zero. Już się bałam, że znowu trzeba będzie wmuszać jedzenie, aż tu wracam z kuchni, a wita mnie mały rudy kotek drąc pyszczek, że głodna :D I biegiem do miseczek. Więc szybko wróciłam się po jedzenie dla niej, dałam do misek i już całkiem spokojna obserwowałam, jak Ptynia ładnie wcina.
Kupki brak, raz były wymioty( ja podejrzewam, że to ten niesmaczny nifuroksazyd robi swoje).

Pozdrawiamy :kotek:

wiewióra11

 
Posty: 617
Od: Nie mar 30, 2008 20:09
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 05, 2012 15:27 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Doczytałam ostatnie strony wątku i jestem pełna szacunku dla Waszej determinacji. Z tego co piszecie widzę, że na pewno nie pozwolicie Ptysi cierpieć bez sensu i szans. A dopóki widoki na remisję są, (a nawet jak piszecie - jest w remisji), a Wy macie siłę, walka jest jak najbardziej na miejscu.
Kibicuję i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 06, 2012 14:50 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Dzisiaj nie pisalismy nic rano i tak bedzie do piatku - wiewiora musi brac laptopa do pracy wiec nie ma takiej mozliwosci.

Ptysia wczoraj wieczorem dostala kroplowki, wczoraj przez caly dzien byla jedna kupka wieczorem i raz wymioty. Tak jak wiewiora pisala kolo 15 kotkowi wrocil apetyt, przed samym wyjazdem na kroplowki Ptysia znow sie dorwala misek tak jakby liczyla ze jak zje to jej nie zawieziemy :)

Noc spokojna, Ptysia spala spokojnie co jakis czas zmieniajac moja koldre na wiewiory. Rano ladnie zjadla, kupilismy wczoraj u Weta karme w plynie ktora jej posmakowala. Stawiala sie takze przy podawaniu lekow co nas cieszy bo wiemy ze jest troche mocniejsza niz w te dni zaraz po operacji. Rano zrobila juz w miare ladna ksztaltna kupke, po 12 raz zwymiotowala i mam nadzieje ze juz wykorzystala swoj limit dzienny. O 15 dostanie pietnasta - ostatnia dawke Nifuroksazydu (pelne 5 dni) i odstawiamy ten lek. Jutro pojedziemy do kontroli - zdamy dokaldnie relacje wetowi z tych dni bez sterydu i zadecyduje co dalej - czy bedzie otrzymywac spowrotem od jutra steryd i w jakich dawkach. Zapytamy tez o badania - morfologie i biochemie bo chyba warto zrobic po parodniowym odstawieniu sterydow.

Dziekuemy wszystkim za wsparcie : :1luvu:

wiewior

 
Posty: 29
Od: Śro sty 18, 2012 15:10

Post » Pon lut 06, 2012 16:06 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Trzymaj się koteńko :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lut 06, 2012 16:13 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Dla Ptysi :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 06, 2012 20:42 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Za Ptysię :ok: :ok: :ok:

I zapraszam na Bazarek, już są i jeszcze będą nowe Malowane Koty :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 06, 2012 21:31 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Dziękujemy :1luvu:

wiewióra11

 
Posty: 617
Od: Nie mar 30, 2008 20:09
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 07, 2012 14:49 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Wczorajszy dzien juz do konca minal spokojnie. Ptysia w miare jadla, na wieczor zjadla solidnie kolo 1 w nocy zwymiotowala. Biegunki nie ma. Dzisiaj rano zrobila mala ladna kupke , wymiotow nie bylo. Zostawilismy ja przed chwila w lecznicy na kroplowki, Pani obadala brzuszek - powiedziala ze jest bardzo dobrze , plyn sie nie zbiera , szycie po operacji dobrze trzyma. Ptysia ogolnie senna i slabiutka, ale od 5 dni nie bierze ani sterydu, ani lekow przeciwzapalnych. Jesli sie uda pobrac krew, to dzisiaj zrobiona bedzie morfologia i biochemia. Zobaczymy tez co wet zdecyduje odnosnie sterdydow.

Dzisiaj mija rowno 4 tygodnie od postawienia diagnozy, i conajmniej 6 tygodni od wystapienia tego najbardziej widocznego objawu klinicznego - wysieku. Ptysia wciaz walczy co nas bardzo cieszy. Bedziemy probowac nawiazac kontakt z jakims dobrym hoemopata zwierzecym. Jesli sie da i nie bedzie to kolidowac z leczeniem podstawowym to sporobojemy wdrozyc jakas naturalna pomoc w odbudowie organizmu kotka.

Jesli ktos zna, badz ma kontakt do solidnego hoemopaty to prosimy o namiar, niezaleznie w ktorym regionie Polski. U nas w miescie ani w okolicy niestety nie ma, wiec i tak w gre wchodzi tylko konsultacja telefoniczna badz mailowa. W ostatecznosci ktos z nas moze pojechac gdzie trzeba ale z oczywistych powodow bez kotka.

wiewior

 
Posty: 29
Od: Śro sty 18, 2012 15:10

Post » Wto lut 07, 2012 15:30 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Jeżlei chodzi o homeopatię, czasami chętnie współpracują "Ci od ludzi".

A w Wwie np:

dr Beata Brzezny która niestety zmarła była bardzo dobra.
Ale być może w jej przychodni:
Lecznica 4 Łapy
Wola
ul. Jana Olbrachta 26/2
tel. 837 84 70

Ktoś będzie wiedział gdzie mozna szukać homeopaty.



W Częstochowie dr Prokop z Warszawskiej


Takie cos znalazłam w Krakowie:
http://www.zumi.pl/383434,Vimena_Prywat ... firma.html
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lut 07, 2012 20:41 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

:cry:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lut 08, 2012 10:04 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

:(
trzymajcie się kochani
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 08, 2012 11:07 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Czyli, ze jest źle. :cry: - Koteczka szans nie miała praktycznie żadnych - a jeszcze ta operacja w trakcie podawania interferonu i sterydów mogła przyspieszyć przebieg choroby.
Przykro mi.
Walczyliście po prostu niesamowicie, czasem jednak nic nie mozna zrobić.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 08, 2012 11:59 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Ptysia dostala wczoraj kroplowki - niestety ostatnie w jej krociotkim zyciu.

Mimo optymistycznych wiesci jakie uslyszelismy jak zostawialismy ja w lecznicy to wyniki badan nie pozostawily zadnych zludzen. Kiedy pojechalismy po Ptysie o 18 weterynarz ze lzami w oczach poinformowal nas ze nadeszla ta chwila ktorej obawialismy sie od miesiaca. Hematorkyt spadl do 10,4 % , Erytrocyty- 1,93. Wszystkie oznaczenia byly juz duzo ponizej normy, a wczoraj jeszcze normalnie wskakiwala na krzesla, biurko, wskoczyla tez do umywalki napic sie wody z kranu. Mimo to ze w lecznicy od jakiegos czasu byl przygotowany dla Ptysi inny kotek dawca do transfuzji to nie bylo sensu juz jej przetaczac - nic by to nie dalo. Wet powiedzial ze wedle wszystkich ksiazek i wiedzy weterynaryjnej z tymi wynikami kotek nie powinien juz zyc.W jej zylach plynely juz w zasadzie same kroplowki. Nie wiemy czy remisja przyszla za pozno, czy po prostu plyn przestal sie zbierac bo juz nie mial z czego. Mimo wielkiego pragnienia wziecia jej jeszcze do domu nie zrobilismy tego. Dla jej dobra zostala uspiona od razu na miejscu. Wiewiora zostala z nia do konca, ja nie dalem rady ...

Ostatni miesiac byl dla nas jednym z najciezszych w calym naszym zyciu. Nie zalujemy podjecia leczenia, gdybysmy zrezygnowali od razu to pewnie do konca zycia zalowalibysmy ze nie podjelismy walki. Wszystkim ludziom ktorych kotki zachoruja na FIP-a zycze wiele wytrwalosci. Mimo ze mam ogromny zal do losu napewno w przyszlosci nikomu kto podejmie walke nie napisze tego co sam nie dawno tutaj przeczytalem czylli pytania"czym jest nadzieje przy FIP-ie" i nie dam do zrozumienia ze lecznie jest glupie i bezsensowne.

Jak sie troche pozbieramy to pojedziemy z druga kotka - Krystyna porobic jej wszystkie potrzebne badania. Mam wielka nadzieje ze nie zachoruje.

Dziekuje wszystkim ktorzy nas wspierali, podtrzymywali na duchu, dobrze zyczyli i wierzyli . Wasze wsparcie naprawde duzo nam pomoglo za co jestesmy niezmierni wdzieczni.

Anda dziekuje rowniez za te namiary mimo ze nie zdarzylismy z nich skorzystac.

wiewior

 
Posty: 29
Od: Śro sty 18, 2012 15:10

Post » Śro lut 08, 2012 12:19 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

(*)


Zrobiliście wszystko, co można było. FIP jest wyrokiem...

Wątpliwe jest, aby Wasza druga kotka zachorowała. FIP mutuje w indywidualny sposób i zarazić się nim nie można, choć raczej pewne, że Krystynka ma koronawirusa. Jeśli chcecie, możecie określić miano przeciwciał testem, który poda wynik wyrażony liczbą. Badanie takie można powtórzyć za jakiś czas i zaobserwować tendencję. Ważne jest zdezynfekowanie mieszkania (domestos w odpowiednich proporcjach wystarczy), w szczególności rzeczy należących do Ptysi.

U nas wkrótce minie rok po walce z FIP. Nasza druga kotka ma się dobrze, żadnych odstępstw, nawet najmniejszej biegunki. Dokociliśmy się po siedmiu tygodniach...

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości