No właśnie - to wszystko w okolicy podbrzusza od strony ogona i po obu stronach nasady ogona. Na korpusie takie przerzedzenia jak opisujesz - sierść jakby złamana u nasady.
Na dworze, to wiadomo, ja karmię 3/4 tygodnia głównie sucha lub puszki + świeże mięso (z kurczaka podroby, obrane korpusy, ale nie za każdym razem, gdyż nie zawsze w przerwie pracy rzeźnik, albo dom jest mi po drodze/logistycznie nie mam jak zabrać tego do/po pracy/ albo nie ma mnie na mieście w godzinach otwarcia rzeźnika/lub jest zbyt ciepło. staram się jednak ostatnio jak najczęściej, bo np. wątróbki kurze uwielbiają. ale co ludzie tam rzucają to

(ciasta, przegląd mięs i wędlin tygodnia, zupy, serki twarogowe słodkie

za każdym razem wyrzucam i ciągle wraca jak bumerang. a to taki śmietnik, że nawet bezdomne koty tego nie tykają - never ending story normanie

Na pewno nie dostają padliny, babcia, która też dokarmia daje im suche, puszki i świeże śledzie.
te zmiany skórne pojawiły się po 3 tyg. u mnie. Inne koty nie mają takich problemów. Na pewno są lepsze karmy niż Sanabelle, no ale chyba nie jest aż tak źle...
Kupię mu np. zapobiegawczo RC/Acane na najbliższe 2-3 tyg. na zmianę z gotowaną piersią z indyka itp. i zobaczymy. Wetka mówiła, że przy alergii najprawdopodobniej wylizywałby się non stop, byłby wysypka. A tu wszystko w normie.
Jak to problem behawioralny to

mój kot ma syndrom schronu

On bawi się jak oszalały, jest kochany i wygląda na szczęśliwego. zaczepia moje koty, "obrabia" wszystkie zabawki, śpi albo w swojej kryjówce (obok łóżka/na krześle/fotelu/obok mnie na kanapie --> głównie w ciągu dnia) , w nocy zawsze ze mną w nogach, często przytulając się do rezydenta). Jakby siedział w szafie przez tydzień to sprawa byłaby jasna

Po pierwszym tygodniu u mnie jak wypuściłam go z łazienki do około świąt był dosyć zdominowany przez rezydentkę i brata Teodora. Teodor w DS, z rezydentami się dogadał. Teraz to raczej on zaczepia niż jest zaczepiany

Ale jak się boi (brania na ręce jak mam jakieś tabletki albo mikstury w pobliżu/ czy u weta widać że jest zalękniony, to raczej nie jest chyba coś nadzwyczajnego).
Smarti - no to mnie załamałaś.

pod moją opieką, takie rzeczy....
Pierwszy raz żałuję , że to może nie grzyb
P.S. Cestal dostał na początku grudnia, nic nie było. Ale odrobaczę go jeszcze na wszelki wypadek i zobaczymy

Normalnie zaczęłam mieć tasiemcowe podejrzenia
Spróbuję z farmakologią może jakąś symultanicznie - czy ten lek chydroxizine jest bardzo ogłupiający/powodujący osowienie ?