WYBIERAMY KOCIARZA ROKU 2011

[mgj]

mgj, Maciek wykonał w zeszłym roku 470 zabiegów po mega kosztach [mówię tylko o kotach z Fundacji JoKot]. serio myślisz, że dużo zarobił na tym?
jest dostępny na właściwie każde zawołanie. o każdej porze. w czasie kiedy nie ma dyżuru i tak jest w klinice przeprowadzając jakieś zabiegi.
bardzo wątpię, że większość wetów takich jest, bo to nie chodzi o "taki zawód i obowiązek". on się poświęca całym sobą pomoc bezdomniakom.

Żeby było jasne: nie neguję zasług doktora, absolutnie. Ale żeby wybrać, trzeba miec jakieś kryterium. Ja akurat wybrałam te, o którym napisałam.
Nie ważne czy dużo zarobił czy niedużo. Ja mu nie żałuję, oby jak najwięcej. Na pewno do tego interesu nie dołozył swoich pieniędzy. Chodzi mi o sam fakt. (Ale na pewno ta działalnośc dla fundacji napędza dodatkowych klientów. A zwiększenie obrotów=zwiększenie dochodów)

Poza tym dla mnie prawdziwy weterynarz powinien być jak lekarz - w kazdej chwili gotowy udzielic pomocy (wiem, niestety, ze nie wszyscy tacy są) i czasy się niestety zmieniły.

[klauduska]

mógłby ktoś dodać do 1. postu, że głosowanie trwa do 10.02.2012?

[kussad]

mógłby ktoś dodać do 1. postu, że głosowanie trwa do 10.02.2012?

Jedynie lrafal czyli autor wątka

[klauduska]

znaczy no tak, tak, ja wiem
chodziło mi o moda też jakiegoś

[kalewala]

Przemyślałam.
Będę głosować na Maćka Czajkę, tak jaki kilka lat temu głosowałam na inną znaną i wetkę.
Bo ta wetka nie tylko „wykonuje swoją pracę”, również edukuje, namawia na sterylni, pomaga kontaktując np. bezradnych karmicieli z nami. A dla przeciętnego człowieka, często prostego karmiciela „przesączonego” różnymi legendami, informacja od weta jest o wiele bardziej wiarygodna niż od nas.
I to samo robi Maciek Czajka.

W kontekście ostatniej historii z panią wet z Wrocławia chyba - tacy lekarze jak „moja" wetka i Maciek Czajka są na wagę złota.

Zarabiają? Owszem, ale to ich praca zawodowa, z tego żyją.
Ale nie mówią pacjentom, że zastrzyki antykoncepcyjne są równie bezpieczne jak sterylka, bo w tle mają kalkulację - kilka lat zastrzyków + sterylka w stanie ropomacicza.
Nie mówią, że samica powinna mieć raz maluszki, bo w tle ew zarobek na opiece nad cieżarną, porodem, opiece nad maluszkami, odrobaczaniu, szczepianiach.

[kussad]

znaczy no tak, tak, ja wiem
Chodziło mi o moda też jakiegoś

Czyli właśnie lrafal

[Amica]

gdybym jeszcze nie oddała głosu, to post mgj przekonałby mnie ostatecznie, żeby poprzeć panią profesor.
wielka i bardzo potrzebna praca doktora jest niejako częścią wykonawczą wolontariatu, natomiast pani profesor działa o pułap wyżej, przy organizacji wolontariatu na terenie miasta.

Z tego co wiem doktor nie działa w ramach wolontariatu, nawet przy współpracy z azylem. Wykonuje po prostu swój zawód stosując preferencyjne ceny w stosunku do zwierząt znajdujących się pod opieką fundacji, z którymi współpracuje. Chwała mu za to, ale dla mnie to za mało by otrzymać tak zaszczytne wyróżnienie jakim jest tytuł Kociarza Roku.Za pracę nalezy sie wynagrodzenie, za pracę społeczną - uznanie i wdzięczność. Dlatego głosowałam na prof. A.Nehring

annskr, ja kilka lat temu tez głosowałam na CoolCaty, ale nie dlatego, że sumiennie wykonuje swój zawód, ale właśnie ze względu na to co robi bezinteresownie dla zwierząt (wolontariat w schronisku, akcja pomocy zwierzętom z Boguszyc itp)

[Femka]

ja o "wykonawstwie" wolontariatu napisałam w przenośni.
natomiast nie podlega dyskusji, że jako wet, dr Czajka nie ma żadnego obowiązku zajmować się kotami fundacyjnymi
jego udział w walce z bezdomnością nie podlega dyskusji
znam dra Czajkę ze słyszenia i mam dużo szacunku dla niego za to, co robi i jak bardzo się angażuje
tym razem wybrałam panią profesor, ale miałam duży dylemat, na kogo z nich oddać głos.

[Amica]

natomiast nie podlega dyskusji, że jako wet, dr Czajka nie ma żadnego obowiązku zajmować się kotami fundacyjnymi

Femko, doktor nie zajmuje się kotami fundacyjnymi w czynie społecznym, to jego pacjenci i podstawa jego działalności zawodowej

[Femka]

taka dyskusja nie trzyma poziomu

[Marcelibu]

natomiast nie podlega dyskusji, że jako wet, dr Czajka nie ma żadnego obowiązku zajmować się kotami fundacyjnymi

Femko, doktor nie zajmuje się kotami fundacyjnymi w czynie społecznym, to jego pacjenci i podstawa jego działalności zawodowej

Napiszę ostatnio zaistniałą sytuację: mam telefon w sprawie taniej sterylki bezdomnej suczki. Piszę e-mail do znajomego weta zaznaczając status (bezdomność) zwierzęcia. Wet daje cenę 250 zł. (cenę komercyjną), inny daje 150 zł., jeszcze inny - po kosztach (50-70 zł.). Ja widzę tutaj:
1. brak pomocy i chęci pomocy w walce z bezdomnością (kasa najważniejsza),
2. dużą pomoc (zrezygnowanie ze sporej części dochodu weta za cenę wysterylizowanego zwierzęcia),
3. zrezygnowanie z dochodu, bo walka z bezdomnością i pomoc nam jest najważniejsza.
W mojej ocenie punkty 2 i 3 stosowane permanentnie, to już ogromna pomoc i konkretna praca w zmniejszaniu bezdomności bezpańskich zwierząt i powód do nagrodzenia.

[mgj]

gdybym jeszcze nie oddała głosu, to post mgj przekonałby mnie ostatecznie, żeby poprzeć panią profesor.
wielka i bardzo potrzebna praca doktora jest niejako częścią wykonawczą wolontariatu, natomiast pani profesor działa o pułap wyżej, przy organizacji wolontariatu na terenie miasta.

Z tego co wiem doktor nie działa w ramach wolontariatu, nawet przy współpracy z azylem. Wykonuje po prostu swój zawód stosując preferencyjne ceny w stosunku do zwierząt znajdujących się pod opieką fundacji, z którymi współpracuje. Chwała mu za to, ale dla mnie to za mało by otrzymać tak zaszczytne wyróżnienie jakim jest tytuł Kociarza Roku.Za pracę nalezy sie wynagrodzenie, za pracę społeczną - uznanie i wdzięczność. Dlatego głosowałam na prof. A.Nehring

annskr, ja kilka lat temu tez głosowałam na CoolCaty, ale nie dlatego, że sumiennie wykonuje swój zawód, ale właśnie ze względu na to co robi bezinteresownie dla zwierząt (wolontariat w schronisku, akcja pomocy zwierzętom z Boguszyc itp)

Własnie to miałam wcześniej na myśli, tylko w pospiechu nie udało mi się tego tak ładnie sformułować
I dodam tylko, że p. prof. działa podobno od 50 lat w tej sprawie. Za tyle lat bezinteresownej działalności na rzecz bezdomnych kotów wydaje mi się jednak kandydatką najbardziej zasługująca na ten tytuł.

[genowefa]

głosujemy na Macieja Czajkę :D !

Nie. Nie głosujemy,

[vega013]

głosujemy na Macieja Czajkę :D !

Nie. Nie głosujemy,

A na kogo głosujemy?

[vega013]

No, pani Czerwińska niewątpliwie robi dobrą robotę, ale na podstawie opisu można uznać, że wiele osób odwiedzających miau robi przynajmniej tyle samo, a niektóre znacznie więcej

Profesor Nehring działa znacznie szerzej, przyszłościowo i edukacyjnie - bardzo to chwalebne.

A pan Czajka z kolei bezpośrednio, własnymi rękami robi tak wiele, że gdyby bodaj z połowa wetów była tak, bezdomność zwierząt skurczyłaby się do zera może nawet za naszego życia.

Trudny wybór - cóż, zagłosowałam wedle rekomendacji jopop

I ja takoż. Maciek robi ogromną robotę, konkretną, tu i teraz. Pozostałe osoby, wg mnie, działają na polu "ogólnym". Z tej trójki kandydatów, w mojej opinii, dr Maciek najbardziej zasługuje na "Kociarza Roku".

Podzielam Twoją opinię. Zagłosowałam tak samo.