Ruru jakich bym słów nie użyła to i tak by było za mało. Może po prostu
dzięki w imieniu Ptysi, wiewióra i moim
Jesteśmy już z Ptyńką w domu. Dostała dzisiaj standardowo kroplówki oraz kolejną dawkę Virbagenu. Co do biegunek, to zastosowano u niej siarczan baru( 20ml )- środek kontrastowy, którego efektem ubocznym jest działanie zapierające. Mamy się nie bać białych kupek, bo to będzie właśnie baryt. Dostała witaminy B dożylnie, więc dziś tylko pomęczymy ją wit.C i nifuroksazydem.
Pytaliśmy o Peritol i na razie nie będziemy stosować. Owszem pobudzi on apetyt, ale obecnie układ pokarmowy Ptysi jest w kiepskiej formie, więc nie ma co go obciążać nadmiarem jedzenia. Ale jak tylko poprawi się kondycja jelit, to będziemy próbować.
Pan doktor podjął decyzję, żeby odstawić Encorton na 4, góra 5 dni. I powinniśmy się uporać z sensacjami kuwetkowymi.
Zbadano też hematokryt i wynosi 24, nieco poniżej normy, ale jeszcze daleko do krytycznego progu nakazującego transfuzję.
Ptynia zjadłaby z chęcią co nieco, ale dostała wszystko( a nawet z zapasem) w kroplówkach, do rana ma nic nie jeść, żeby układ pokarmowy najnormalniej w świecie odpoczął.