DZIEŃ DOBRY!
Zuzu po podejrzeniu zapalenia otrzewnej (hmmm......) i baaaardzo dokładnym, skrupulatnym i długim badaniu została odesłana do domku z lekkim szmerkiem w krtani.
Dziś była kontrola i drugi zastrzyk - dostała (wczoraj i dziś) Ceporex i Tolfinę. Ceporex ma zalecone na 7 dni (jeszcze pięć - jutro zastrzyk robimy sami <

> ) i wg Pani dr dziś kota nie ma poza szmerkiem nic, co mogłoby nas zaniepokoić. Twierdzi też , że zwarta koopa może być związana z pocz infekcji. Dziś temp w normie.
Apetyt jest, podane siemię (Simba oczywiście próbował pierwszy "nowości"

), siku, koopa były, kota spokojna, ale juz nie tak apatyczna, jak wczoraj. Po prostu nie gania (jak braciszek

) tylko podsypia dużo i poleguje.
Dr wyklucza połknięcie czegoś/przyklejenie/uraz mechaniczny - zaglądała - nie ma żadnych niepokojących (poza tym szmerem oczywiście) widocznych naocznie i przy pomocy latarki, nieprawidłowości.
Ale przyznać muszę, że Pan, który wczoraj ze szmeru w krtani (którego nie usłyszał!!!!) zrobił nam zapalenie otrzewnej/trzustki zasługuje u mnie na miano tego, którego będę omija szerooookim łukiem. Aż dziś Jego Koleżanka z tej samej lecznicy pokiwała znacząco głową na te "rewelacje" którymi mnie wczoraj "poczęstował".... Jak widać w jednej lecznicy są lekarze i LEKARZE ... pfff.... oby nigdy więcej nas tak nie straszono, bo jestem za młoda na siwe włosy!
i jeszcze jedno - wszem i wobec chwalę moją KOTĘ ZUZĘ!!!! jest mądrym, stonowanym i cierpliwym Zwierzątkiem, które z godnością i ogromną cierpliwością dało sie zbadać i podac leki!
