Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 01, 2012 22:13 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Daj jej w pobliże coś zamkniętego, żeby mogła się schować. Jeszcze gotowa się tam przeziębić.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 02, 2012 7:53 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Pralka stoi na grubym blacie, takim jak kuchennym. Dziś moje chłopaki spróbują jeszcze raz ją stamtąd wyprowadzić - ja jestem poza domem do jutrzejszego wieczoru.

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Czw lut 02, 2012 10:10 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

a ja mysle ,że sama wychodzi i żeby dac jej spokój :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 04, 2012 12:09 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Wróciłam. I od razu miałam miłą niespodziankę - widziałam pół Petunii chowającej się za pralką. Wczoraj TZ zaniósł jej przeliczone suche; zjadła 36 sztuk:-)

Szanejka jest bardzo grzeczna i ciekawska. Wędruje po całej łazience, a i spokojnie siedziała na rękach TZ, który obszedł z nią mieszkanie (rezydentki zerkały jednym okiem śpiąc niewzruszenie).

Oczywiście - szkoda nam, że dziś Szanejka odjeżdża. Ale dobrze, że będzie miała swój dom.

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Sob lut 04, 2012 12:51 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Wyobraziłam sobie Kopciuszka liczącego suche "przed" i "po" :lol:
Szanejka wygrała już dom :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lut 04, 2012 14:51 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

MalgWroclaw pisze:
Szanejka wygrała już dom :ok:



I to bardzo dobry dom :ok: :ok:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Sob lut 04, 2012 15:31 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

:ok: :kotek:
Gosiara
 

Post » Sob lut 04, 2012 19:33 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Petunia zjadła gotowanego kurczaka:-D

Marta z Szanejką zostały dostarczone na dworzec i wsadzone do pociągu. Łatwe to nie było, bo pociąg nie został do chwili wjazdu na peron zapowiedziany, a już o tym, gdzie który wagon staje nie wspomniano nic a nic (oczywiście wagon dziewczyn był na samym końcu). Marta mówi, że mają ciepło i wszystko jest ok.

Czekamy teraz na wieści z dalekiej północy:-)

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Sob lut 04, 2012 20:56 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Najważniejsze że ciepło :ok:
Gosiara
 

Post » Nie lut 05, 2012 7:49 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

mam nadzieję ,że Wy juz na miejscu
:ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice


Post » Nie lut 05, 2012 11:39 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Tangerine dała znać, że dojechały, a Szanejka zachowywała się wzorcowo. Teraz juz pewnie będa wieści z nowego, Szanejkowego, domu:-)

Szalony Kocie - zdjęć Petunii na razie nie będzie. Wciąż siedzi za pralką:/

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Nie lut 05, 2012 11:47 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

podobno bardzo dobrze działa karma royala - calm, moja Dunia siedziała pod łóżkiem prawie miesiąc i wyszła dopiero 3 dni temu, nie pomagał feliway ani kocia miętka... nic

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Nie lut 05, 2012 12:55 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Melduję się w wątku. Szanejka już u mnie :D
Dziewczyny przyjechały raniutko. Posiedziały, zjadły śniadanie, gadać oczywiście było o czym (wiadomo, tematów kociarzom zbraknąć nie mogło :lol: ), a teraz pojechały zwiedzać. Nocleg mają w Sopocie, ale jeszcze na wtorek po południu jesteśmy umówione.
Szanejka siedzi w łazience. Jest smutna, trudno się dziwić, kolejna zmiana w ciągu krótkiego czasu - i miejsce, i ludzie, dużo jak na jedną koteczkę. Siedzi skulona na pralce na poduszeczce. Jeść nie bardzo chce. Dałam jej drobniutko pokrojonego filecika kurczaczkowego, ale nie policzyłam niestety :wink: , więc trudno mi powiedzieć, czy parę kawałeczków zjadła, czy nie. Z suchym to samo. Wcześniej sporo wychodziłam, odprowadzałam dziewczyny, byłam w kościele, ale teraz już jestem w domu, to za chwilę otworzę łazienkę, bo rano pierwsze spotkania już były i źle nie wyglądało.
Szanejka absolutnie nie jest dzikawa, pozwala się głaskać, nawet ją wzięłam na ręce, ale tego się chyba trochę bała. Ale nie drapie, nie gryzie, nie protestuje. I do tego - jest śliczna :1luvu: , taka filigranowa (przy moich kotach) królewna. Za chwilę włożę baterie do aparatu i co coś niecoś pstryknę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 198 gości