Po dyżurze:
Maurycy pojechał do domu
Józio z powrotem w Chatce, siedzi w boksie. Jest wyleczony ze stanu zapalnego, ale wczorajsze kontrolne badania moczu wykazało obecność licznych kryształków, (szczawianów wapnia). Jeżeli nie będzie przestrzegał ścisłej diety, rozwiną się u niego kamienie nerkowe. Specjalne jedzenie dla niego jest na półce w kartoniku opisane, obok jest Urinovet. Przez tydzień ma jeszcze brać Urinovet rozpuszczany w połowie saszetki mokrego C/D. Saszetka mokrego na dwa dni, reszta tylko suche
i nic innego. Takie są zalecenia weta.
Michałowa wykąpana, do twarzy jej w czerwonym.

Kropka ma jakąś rankę i trochę spuchniętą górną wargę. Dziwnie to wygląda, może się skaleczyła?
Pysiol fajnie się bawi, podobnie Maciuś i Dakota.
Byli Jadzia z Wiesiem po Dawidka na zdjęcie szwów. Byłyśmy u bezdomniaków. Koło budy był Bolek oraz siostrzyczka, którą Jadzia złapała. Teraz cała trójka (Skarpetek, Rudy i Dziewczynka) siedzi w wolierze na zdrowej. Jest tam zimno, ale jak dla nich to i tak upał. Jest włączony grzejnik - jak się trochę nagrzeje, to może przeniesiemy tam jeszcze jakieś koty?
Przyniosłam trochę karmy dla tej karmicielki z Bytomia i dołożyłam do tego, co wcześniej przyniosła Dorotka.
Wyprane kocyki włożyłam do szafy na zdrowej.
Na zdrowej zostawiłam też torbę z rzeczami na bazarek dla Marlenki.