Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kocia Mama Ewa pisze:Marlenko, nie ma za co
Oby tylko bazarek Dawidkowy miał powodzenie

Już pierwszy grosik zarobiony :mrgreen:

Oby tak dalej!
W sobotę będę przygotowywała do wystawienia fanty od Iwoki na bazarek na pokrycie kosztów ostatniej faktury za leczenie, może pomozesz? :piwa:

Są już zdjęcia z sesji :mrgreen:

Jak tylko Terenia wróci i się ogarnie to wrzucić je na forum

Bezdomniak Rudzik już w Chatce

Proszę uważać aby nie uciekł z boksu bo jest troszkę wystraszony sytuacją w jakiej się znalazł :wink:

siedzi razem ze Skarpetkiem
Trzeba jeszcze złapać jego siostrzyczkę czarnulkę ale jej dzisiaj nie było

Po ustąpieniu mrozów wrócą na "swoje śmieci" ale przez te parę dni musimy je jakoś przetrzymać :ok:

ja tez zrobilam bazarek z ksiazkami ktore przeslala mi Gosia

viewtopic.php?f=20&t=138687&p=8524441#p8524441

Jutro do południa do adopcji jedzie Maurycy, tym razem dom bez kotów będzie jedynakiem, do towarzystwa 9 letni chłopiec i dwie papugi nimfy, no mam nadzieję że Maurycy nie będzie chciał się posilić papugami przed czym Panią ostrzegłam - ale papugi siedzą w klatce na wysokości - mam nadzieję że Maurycy nie będzie się nimi interesował. Chłopak już wymyśla miejsce do spanka dla Maurycego - ale też ich uświadomiłam , że kot śpi gdzie chce

To ich pierwszy kot, adopcję sfinalizuje Iwonka

terenia1 pisze:Jutro do południa do adopcji jedzie Maurycy, tym razem dom bez kotów będzie jedynakiem, do towarzystwa 9 letni chłopiec i dwie papugi nimfy, no mam nadzieję że Maurycy nie będzie chciał się posilić papugami przed czym Panią ostrzegłam - ale papugi siedzą w klatce na wysokości - mam nadzieję że Maurycy nie będzie się nimi interesował. Chłopak już wymyśla miejsce do spanka dla Maurycego - ale też ich uświadomiłam , że kot śpi gdzie chce
To ich pierwszy kot, adopcję sfinalizuje Iwonka

no to kciuki :ok:

jak beda nowe fotki na stronie daj znac wrzuce na picasse

Oj coś mi się wydaje, że Maurycy + papugi będzie sie = armagedon :lol:

Miejmy nadzieję, że nie doskoczy :wink:

Za udaną adopcje kocurka :piwa:

Tereniu zdjęcia postaram się dostarczyć do Kch tak żebyś odebrała je w poniedziałek na dyżurze

Niestety ale pamięć z fotkami jeszcze do mnie nie dotarła

Skleroza nie boli :twisted:

Także pewnie będę musiała sama się po nie pofatygowac w niedzielę. Jeszcze ich nie oglądałam, już nie mogę się doczekać!

Maurycy

Michałowa po kontroli u weta, ma jeszcze 2 kąpiele i kubraczek na tydzień :roll:

Skarpetek jest obłędny, co chwilę wywala brzuch do miziania i baaardzo chce się bawic. Rudy nie jest tak wylewny. Spryskałam ich frontlinem, bo się podejrzanie czochrały.
Dziewczynka była, ale nie dała się złapac, była najedzona, więc nasze smakołyki nie robiły na niej wrażenia. Może jutro rano ktoś da radę...

Martyna, to był chyba najszybszy bazarek w historii miau

No chyba tak

rozwinął sie jak burza

ale fajnie fajnie bo Dawidkowi kasa potrzebna

:ok:

terenia1 pisze:Jutro do południa do adopcji jedzie Maurycy, tym razem dom bez kotów będzie jedynakiem, do towarzystwa 9 letni chłopiec i dwie papugi nimfy, no mam nadzieję że Maurycy nie będzie chciał się posilić papugami przed czym Panią ostrzegłam - ale papugi siedzą w klatce na wysokości - mam nadzieję że Maurycy nie będzie się nimi interesował. Chłopak już wymyśla miejsce do spanka dla Maurycego - ale też ich uświadomiłam , że kot śpi gdzie chce
To ich pierwszy kot, adopcję sfinalizuje Iwonka

Powodzenia piękny kocurku , obyś znalazł szczęście w nowym domku

jak mawia Doda - " królowa jest tylko jedna "
I Król - Mauryś - także :ok:

Cookie1706 pisze:Oj coś mi się wydaje, że Maurycy + papugi będzie sie = armagedon
Miejmy nadzieję, że nie doskoczy
Za udaną adopcje kocurka

Tereniu zdjęcia postaram się dostarczyć do Kch tak żebyś odebrała je w poniedziałek na dyżurze Niestety ale pamięć z fotkami jeszcze do mnie nie dotarła Skleroza nie boli Także pewnie będę musiała sama się po nie pofatygowac w niedzielę. Jeszcze ich nie oglądałam, już nie mogę się doczekać!

No zobaczymy jak to będzie :mrgreen:

papużki z tego co Pani mówiła są cały czas w klatce nie są wypuszczane - a że Maurycy pewnie bedzie nimi zainteresowany to jest na bank w końcu to drapieżnik

Zdjęcia sobie odbiorę w poniedziałek spoko, w przyszłym tygodniu mam nadzieję że nie muszę nigdzie jechać na delegację na dłuższy czas - muszę porobić ogłoszenia kociakom zresztą zaraz napiszę o ogłoszeniach - bo to jedna z najistotniejszych spraw bo bez ogłoszeń kociaki nie znajdą domów, ogłoszenia to podstawa.

The Szops pisze:Maurycy

Michałowa po kontroli u weta, ma jeszcze 2 kąpiele i kubraczek na tydzień
Skarpetek jest obłędny, co chwilę wywala brzuch do miziania i baaardzo chce się bawic. Rudy nie jest tak wylewny. Spryskałam ich frontlinem, bo się podejrzanie czochrały.
Dziewczynka była, ale nie dała się złapac, była najedzona, więc nasze smakołyki nie robiły na niej wrażenia. Może jutro rano ktoś da radę...

Martyna, to był chyba najszybszy bazarek w historii miau

Marta, masz rację Skarpetek totalny luzak i miziak.Dzisiaj mnie totalnie rozbroił. Jak byłam dzisiaj rano to w budce siedziała dziewczynka,ale niestety uciekła mi "bocznym wejściem" i nawet nie skusiła się na jedzonko. Zostawiłam i sobie poszłam.
Szkoda,bo przy okazji można by ją wysterylizować. Mielibyśmy o parę "bezdomniaków"mniej.

Maurysiek słoneczko :1luvu:

, nawet nie zdążę się już pożegnać.....
Powodzenia, oby ten domek okazał się szczęśliwym :ok:

Jak zwykle dyżurek z przygodami (np. autobus się zepsuł i czekaliśmy 10 minut na następny - na mrozie :evil:

). Rzeczy, które miałam spisane na kartce załatwione (książka dla Mary i film dla Gosi w witrynce, tam gdzie umowy wypełnione; neomycynę odwiozłam - dzięki za przypomnienie Jadziu), to czego na kartce nie było - np. defurr (odkłaczacz) - zapomniane.
Podziwiam the Szops że w taki mróz dzielnie walczyli o złapanie - mała czarna jeszcze im zwiała, ale odgrażają się, że jutro na pewno się uda :ok:

Ryży śliczny i dziczy a Skarpetek przecudny miziankowo-zabawowy kotek. Jeśli chodzi o Dawidka - nie wiem, czy nie ma jakiegoś problemu w paszczy, bo jak dałam jeść to nie raczył (mimo że zdjęłam mu klosz), ale jak dolałam wody i roztarłam widelcem na luźny pasztet wsunął połowę od razu. Jak wychodziłam założyłam klosz. Madhuri trzeba by wyczesać bo strasznie się kłaczy - jak nie zapomnę :oops:

to na następny dyżur przywiozę i odpowiednią szczotkę i tego defurra. I może jej uspokajającą obróżkę zanabędę przy okazji zamówienia w zooplusie. Bo ona taka biedna leży, mam wrażenie że trochę ze strachu: zejdę i mnie napadną

.
Śmieci nie wywaliłam bo prawdę mówiąc się bałam i chciałam szybko na autobus, bo następny...
super że Maurycy ma dom z dzieckiem - u pani Agnieszki bardzo dobrze się dogadywał z jej synkiem :ok:

A papuga miejmy nadzieję w klatce na wysokościach przeżyje

Dobrze że gadatliwego gada miałam okazję wyczochrać na pożegnanie.

Po dyżurze:
Maurycy pojechał do domu

Józio z powrotem w Chatce, siedzi w boksie. Jest wyleczony ze stanu zapalnego, ale wczorajsze kontrolne badania moczu wykazało obecność licznych kryształków, (szczawianów wapnia). Jeżeli nie będzie przestrzegał ścisłej diety, rozwiną się u niego kamienie nerkowe. Specjalne jedzenie dla niego jest na półce w kartoniku opisane, obok jest Urinovet. Przez tydzień ma jeszcze brać Urinovet rozpuszczany w połowie saszetki mokrego C/D. Saszetka mokrego na dwa dni, reszta tylko suche i nic innego. Takie są zalecenia weta.

Michałowa wykąpana, do twarzy jej w czerwonym.

Kropka ma jakąś rankę i trochę spuchniętą górną wargę. Dziwnie to wygląda, może się skaleczyła?

Pysiol fajnie się bawi, podobnie Maciuś i Dakota.

Byli Jadzia z Wiesiem po Dawidka na zdjęcie szwów. Byłyśmy u bezdomniaków. Koło budy był Bolek oraz siostrzyczka, którą Jadzia złapała. Teraz cała trójka (Skarpetek, Rudy i Dziewczynka) siedzi w wolierze na zdrowej. Jest tam zimno, ale jak dla nich to i tak upał. Jest włączony grzejnik - jak się trochę nagrzeje, to może przeniesiemy tam jeszcze jakieś koty?

Przyniosłam trochę karmy dla tej karmicielki z Bytomia i dołożyłam do tego, co wcześniej przyniosła Dorotka.

Wyprane kocyki włożyłam do szafy na zdrowej.

Na zdrowej zostawiłam też torbę z rzeczami na bazarek dla Marlenki.

Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kto przegląda forum