Duszek686 pisze:Mnie dziś miało w schronie nie być, ale wyszłam do bankomatu - bankomat okazał się być nieczynny/zamarznięty/uszkodzony - umarły w każdym razie.
To stwierdziłam, że bez sensu tak wychodzic z domu w taki ziąb bez sensu - więc pojechałam do schronu coby ten sens wyjścia z domu znaleźć...
I chyba dobrze, że pojechałam, bo humor mam przez to suuuuuperooooowyyyyy
Dziś nie było tak dobrze, jak wczoraj, ale i tak się cieszę jak gupia
Do domku poszła dziś szalona Gosia
i...
CZESIA
Jeszcze wczoraj rozmawiałyśmy z mgska że ona taka biedna, ciągle schowana i przerażona...
Dziś, jak tylko przyszłam - wyciągnęłam ją na siłę z ukrycia, Tatiana zrobiła jej zdjęcia.
Chudziuteńka Czesia bardzo, więc ruru przyniosła gourmeta. Czesia rzuciła się na niego, jakby nie jedła od tygodnia, ale po chwili przestała jeść. Stwierdziłyśmy, że przeniesiemy ją na jakiś czas do klatki - może tam coś zje.
Wstawiłam Czesi domek, jedzonko, kuwetkę i Czesia zamieszkała w szafie.
I przyszli pewni Państwo...
Chcieli Szmerkę...
Ale Dzika Szmerka okazała absolutną dezaprobatę domu, syczała, zwiewała i w ogóle była na nie...
To pokazałam państwu Czesię. Powiedziałam, jaka jest biedna i że nie ma ząbków i że jest wystraszona, i że starsza więc nikt jej nie chce, i że domek to ratunek...
Potem pokazałam nową, ok 3 letnią buranię i jeszcze czarnego podrostka...
I paNstwo wzięli Czesię
Normalnie miałam ochotę ich wyściskać
Strasznie się cieszę
