
felin pisze:To jest kot i nastaw się na to, że sluchać nie będzie. Życie z kotem uklada się na zasadzie wzajemnych ustępstw i kompromisów
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
felin pisze:To jest kot i nastaw się na to, że sluchać nie będzie. Życie z kotem uklada się na zasadzie wzajemnych ustępstw i kompromisów
Manea pisze:LaRosaNegra87 Misia miala 8 miesięcy jak sie dowiedziałas, że to kocurek? Jejku, to naprawdę późno! Ja mam Tilę prawie tydzień i czuję, że ciężko będzie mi się przestawić aby traktować ją jak kota, jeśli okaże się, że nie jest kotką. Ale jaja, byłaś umówiona na sterylizację, więc chyba musieli ją przecież tam ogladać? I nie zobaczyli, że to chłopak? No ładnie![]()
Tilę wziełam od własciciela, któremu okociła sie kotka - mialam do wyboru cztery kocieta i bardzo zależało mi na kotce. Po zdjęciach Tili od razu wiedziałam, że to dziewczynka- zapewnial mnie o tym również właściciel. Mojemu chłopakowi podobał się inny kociak z tej czwórki ale wyglądał jak kocur i okazało się, ze faktycznie nim jest.
Niezależnie od płci i tak ją/jego kocham
LaRosaNegra87 pisze:Manea pisze:LaRosaNegra87 Misia miala 8 miesięcy jak sie dowiedziałas, że to kocurek? Jejku, to naprawdę późno! Ja mam Tilę prawie tydzień i czuję, że ciężko będzie mi się przestawić aby traktować ją jak kota, jeśli okaże się, że nie jest kotką. Ale jaja, byłaś umówiona na sterylizację, więc chyba musieli ją przecież tam ogladać? I nie zobaczyli, że to chłopak? No ładnie![]()
Tilę wziełam od własciciela, któremu okociła sie kotka - mialam do wyboru cztery kocieta i bardzo zależało mi na kotce. Po zdjęciach Tili od razu wiedziałam, że to dziewczynka- zapewnial mnie o tym również właściciel. Mojemu chłopakowi podobał się inny kociak z tej czwórki ale wyglądał jak kocur i okazało się, ze faktycznie nim jest.
Niezależnie od płci i tak ją/jego kocham
Miala nawet 9 miesiecy (Misia urodzila sie 7 marca), bo ciachalismy ja w grudniu. Wiesz u mnie to wygladalo tak, ze bylam zdecydowana akurat na nia bez wzgledu na plec i Pani u ktorej sie okocila (bardzo w porzadku babka - kicie mialy rewelacyjne warunki) powiedziala mi, ze to kotka i sami nazywali ja Misia. Mnie rowniez to imie sie spodobalo, wiec zostala Misia i bylam pewna ze oto mam "coreczke"Jezdzilismy z Mala do weta na rutynowe kontrole, raz z lapka tez sobie cos zrobila i za kazdym razem mowiono nam ze to dziewczynka. Dopiero kiedy zawiezlismy ja do sterylizacji, zadzwonili do mnie z kliniki, ze okazalo sie iz jest to chlopak!!!
Boze, jaki ja szok przezylam!!! Byl to moj pierwszy kot wiec bylam pewna, ze jaderka to po prostu ci*ka, bo przeciez w zyciu kotom pod ogon nie zagladalam, a tu takie jaja (doslownie!) wyszly. Mimo to nadal jest moja dziewczynka i nawet pyszczek ma taki slodki jak kociczka pomimo, ze to 100% chlopak, a imienia tez nie zmienialam by sie jej nie pomieszalo w glowie
Manea badz dobrej mysli, a jesli nawet sie okaze ze to chlopczyk nie zmieniaj imienia, bo kot zglupieje i nie bedzie wiedziec jak sie w koncu nazywa, dlatego ja tez wolalam nie ryzykowac w naszym wypadku
LaRosaNegra87 pisze:Z uszami jest gorzej, przynajmniej u nas
LaRosaNegra87 pisze:Ja mieszkam jeszcze z rodzicami i powiem Ci, ze z nasza mlodsza tricolorka moj Tata mial kiedys duzy problem, bo podczas procesu czyszczenia uszek tak mocno go podrapala, ze facet nie wiedzial jak sie na drugi dzien w pracy pokaze
Rece zdarte potwornie!!! Krew sie lala strumieniem (reszty opisu zaoszczedze) i od tamtej pory jak tylko przychodzilo do czyszczenia uszu obowiazkowym rekwizytem byly rekawiczki i to takie grube jak do pracy na budowie, inaczej sie nie dalo, tak ze juz z gory mowie ze dobrze by bylo zebyscie sie za wczasu odpowiednio przygotowali bo sa rozne koty i roznie reaguja
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 172 gości