[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 01, 2012 9:57 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Tove - Nie, nie mogłam jej tak zostawić, zabrałam ją , ale ma miejsce tylko do soboty. Była bardzo spragniona, zjadła i spała jak zabita. Dziś rano porozwieszałam ogłoszenia oraz ogłosiłam na bialystokonline.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro lut 01, 2012 11:34 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kamień z serca, że nie siedzi na dworze. Patrząc przez okno już się zimno robi. Nie ukrywam, że jestem zainteresowana losem tego futraU mnie pusto.
Obrazek

tove

 
Posty: 149
Od: Pt mar 20, 2009 15:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 01, 2012 11:55 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Tove - ew. info. wieczorem prześlę na pw.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro lut 01, 2012 13:23 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

A moja Malwinka wczoraj mocno kaszlała i zwymiotowała (robali nie było).Zjadła śniadanko dopiero o 11,potem dałam jej antyb. (taki warunek dał lekarz).Teraz śpi na słoneczku snem sprawiedliwych. :D
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 01, 2012 15:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ja wiem, ze pewnie zapchani jesteście kotami po uszy, ale może akurat znajdzie sie ktoś chętny i zlituje się nad kocurkiem.
Od kilku dni u siebie pod blokiem zauważyłam pięknego czarnego jajecznego kocura. Dokarmiam go i nawet udało mi sie ulokować go dla sąsiadki ale po jednym dniu już nie chciała mieć kota (zresztą wiedziałam, że tak będzie :evil: )

Teraz wracając z pracy serce mi pękało jak go zobaczyłam na tym mrozie proszącego o pomoc...no i zabrałam do omu chociaz żeby sie ogrzał :cry:

Kotek jest czarny o orzechowych oczach mega miziasty i mruczasty. Widać, że nie potrafi odnależć się w nowej dla niego sytuacji. Jak mnie widzi to biegnie i płacze żeby go zabrać albo wpuściuć do klatki. Szkoda mi go bardzo :(
Niestety mam w domu dwa dorosłe kocury i Ineczkę (niecierpiąca innych kotów) no i jeszcze Gacuś i Tika. Także towarzystwo nie zgodzi się na przyjęcie kolejnego rywala.

Jestem w stanie w piątek go wykastrować i dostarczyć chętnej osobie.
Obrazek

Obrazek

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro lut 01, 2012 21:26 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

kotek jeszcze u mnie się grzeje i pewnie na noc go nie wyrzucę ale jutro będę musiała...moje stado szaleje i nie chcę ich stresować. Jak dałam mu jeść to myślałam że miske połknie
Mordke ma jak chomik takie pulchne policzki:)
Tuli się, gad,a mryczy :1luvu:
Obrazek

Obrazek

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw lut 02, 2012 5:14 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 02, 2012 6:49 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 02, 2012 10:04 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mam taki problem... jest u mnie pod blokiem koteczka, dzikuska, ale już wysterylizowana. Od ok 1,5 roku codziennie ją karmimy, ma też swoja budę, w której niestety nie śpi. Wciska się gdzieś między ściany sklepu spożywczego, koło kotłowni, ale nie sądzę żeby miała tam przejście do wnętrza budynku. Chyba po prostu siedzi w tej szczelinie... wychodzi zimniutka :( Do domu nie daje się wziąć. Płacze przeraźliwie zamknięta w klatce i wzięta na ręce. Może ma ktoś doświadczenie jak w takiej sytuacji pomóc przetrwać taką pogodę? Słyszałam o butelkach z gorącą wodą wsadzanych do budy. Jak w ogóle zachęcić do wchodzenia do tej budy? W zeszłym roku mieszkała tam z jednym kotem, ale on niestety gdzieś przepadł...
Obrazek Obrazek

agni3szka1

 
Posty: 90
Od: Nie wrz 26, 2010 15:16
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 02, 2012 13:36 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

czy klatka łapka byłaby w razie potrzeby dostępna?
Jak myślicie, czy dom, w którym jest jedno 5-miesięczne dziecko jest dobry dla rozbrykanego młodego, zywiołowego kota :wink:
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Czw lut 02, 2012 19:51 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kotek noc spokojnie przespał przy moim łóżku, ale niestety rano musiałam go wynieść na podwórko.

Ale nie martwcie się właśnie przyniosłam go :twisted: i grzeje dupke na moim łóżku. Jutro mam wolne (na 10:30 jadę z Gacusiem na operację wyjęcia drutów i kastrację) jak mi sie uda to i wykastruje chłopaka..... i się uda właśnie umówiłam sie z dr Renatka na jutro rano i może nawet tm zostanie:)

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw lut 02, 2012 19:59 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 pisze:Kotek noc spokojnie przespał przy moim łóżku, ale niestety rano musiałam go wynieść na podwórko.

Ale nie martwcie się właśnie przyniosłam go :twisted:

:ryk: uwielbiam Cię :ryk:

Termometr na wp pokazuje -29... :strach: :strach: Moje dzieciaki jakoś dają radę.. Jedzą baaaardzo dużo, dzisiaj 0,5 kg serc poszło praktycznie w czasie dopóki poszłam wlać wodę do termoforu i wrócić :catmilk: :catmilk: Na wieczór dostały jeszcze ciepłą puchę, chrupki, wodę i ciepły termoforek do budki :1luvu: Do rana temperaturę trzyma, a dzieciakom nie chce się nawet z niech wychodzić :ok: Są wesołe i gadatliwe. Mam nadzieję, że jakoś przetrwamy..
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 02, 2012 20:51 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Moja Malwinka załatwia się do wspólnej kuwety - bardzo grzeczna "dziewczynka".

Dziś Błękitkowi przy Domu Spokojnej Starości było =o godz.16 =tak zimno, że podnosił to jedną to drugą przednią łapkę - nereczka była bardzo ciepła.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 02, 2012 20:54 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Gacusiu powodzenia :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 02, 2012 21:01 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Obrazek

kotek czyści miseczki :ryk:

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości