Ja wiem, ze pewnie zapchani jesteście kotami po uszy, ale może akurat znajdzie sie ktoś chętny i zlituje się nad kocurkiem.
Od kilku dni u siebie pod blokiem zauważyłam pięknego czarnego jajecznego kocura. Dokarmiam go i nawet udało mi sie ulokować go dla sąsiadki ale po jednym dniu już nie chciała mieć kota (zresztą wiedziałam, że tak będzie

)
Teraz wracając z pracy serce mi pękało jak go zobaczyłam na tym mrozie proszącego o pomoc...no i zabrałam do omu chociaz żeby sie ogrzał
Kotek jest czarny o orzechowych oczach mega miziasty i mruczasty. Widać, że nie potrafi odnależć się w nowej dla niego sytuacji. Jak mnie widzi to biegnie i płacze żeby go zabrać albo wpuściuć do klatki. Szkoda mi go bardzo
Niestety mam w domu dwa dorosłe kocury i Ineczkę (niecierpiąca innych kotów) no i jeszcze Gacuś i Tika. Także towarzystwo nie zgodzi się na przyjęcie kolejnego rywala.
Jestem w stanie w piątek go wykastrować i dostarczyć chętnej osobie.

