Przyczyny kulawizny prośba o rady :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 01, 2012 10:05 Re: Potrzebuję PILNIE DT w W-wa na 2 tyg dla 3mies kotka! Błagam

no to kciukam serdecznie, klauduska,dzięki :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 01, 2012 10:07 Re: Potrzebuję PILNIE DT w W-wa na 2 tyg dla 3mies kotka! Błagam

no jakoś tak ;)
powiedz jej, że jestem z jokota, to może gadać nie będę musiała ;)

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 01, 2012 10:11 Re: Potrzebuję PILNIE DT w W-wa na 2 tyg dla 3mies kotka! Błagam

Oki Powiem :)) dzięki Bożenka za kciuki, Klauduska jest kochana, tak szybko zareagowała, a tak się martwiłam. W nagrodę dla waszych oczu i duszy przedstawiam przyszłą koleżankę i współlokatorkę Rudzika, która za 2,5 tyg przyjedzie do nas z Gdańska. Ma tylko pół ogonka bo jakiś sq....ją kopnął i jej złamał, ale wg mnie jest przepiękan jeszcze bardziej z tym kikutkiem Oto Chrupcia :1luvu: na drugiej fotce widać jej ogonasek :)

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 01, 2012 10:49 Re: Mój Rudzik ze schronu dziś jedzie na DT do Klauduski Yuppie

No i dupa, kociak jest odrobaczony a szczepiony miał być jutro :( mają umówić mnie do weta ,który jest po drodze ze schroniska i sama go zaszczepię. Czy tak będzie ok Klaudio? Zaraz podam właścicielce schroniska numer do Ciebie i zadzwoni porozmawiać, bo chcą się upewnić czy kociak nie będzie trzymany w klatce :D
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 01, 2012 13:02 Re: Zmiana planów Rudzik pojechał do innego DT :( martwię się

No więc właśnie rozmawiałam z właścicielką schroniska, zdecydowała, że rudzik pojedzie na DT do ich zaprzyjaźnionej Pani, nie wiem czemu i o co chodzi, ale taką Pani podjęła decyzję. Dziś po 16ej miałam pojechać zawieźć mu zabaweczki, pobawić się z nim, pomiziać i zostawić kocyk i jedzonko i zawieźć go do Klauduski. Teraz dowiedziałam się, że jak przyjadę to już go nie będzie :( także nawet go nie zobaczę. Umówiłam się, że przyjadę tak czy inaczej ,podpiszę umowę adopcyjną, chcę też zapłacić za jego badania na FIV i FELV bo ma mieć dziś zrobione :cry: siedzę i płaczę, bo tak się nastawiłam i cieszyłam, że będzie u Klauduski ,że będę na bieżąco wiedziała co u niego, a teraz nie wiem czemu oni tak zrobili i czy wogóle mi dadzą Rudzika, bo dla mnie to wszystko jakieś dziwne :cry: :cry:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 01, 2012 13:19 Re: Zmiana planów Rudzik pojechał do innego DT :( martwię się

Goyka pisze:No więc właśnie rozmawiałam z właścicielką schroniska, zdecydowała, że rudzik pojedzie na DT do ich zaprzyjaźnionej Pani, nie wiem czemu i o co chodzi, ale taką Pani podjęła decyzję. Dziś po 16ej miałam pojechać zawieźć mu zabaweczki, pobawić się z nim, pomiziać i zostawić kocyk i jedzonko i zawieźć go do Klauduski. Teraz dowiedziałam się, że jak przyjadę to już go nie będzie :( także nawet go nie zobaczę. Umówiłam się, że przyjadę tak czy inaczej ,podpiszę umowę adopcyjną, chcę też zapłacić za jego badania na FIV i FELV bo ma mieć dziś zrobione :cry: siedzę i płaczę, bo tak się nastawiłam i cieszyłam, że będzie u Klauduski ,że będę na bieżąco wiedziała co u niego, a teraz nie wiem czemu oni tak zrobili i czy wogóle mi dadzą Rudzika, bo dla mnie to wszystko jakieś dziwne :cry: :cry:

8O
skoro ma jechac do Ciebie to jak to?powinnas zdecydowac gdzie kot bedzie na ten czas,a jak Ci go nie dadza to juz widze innego w potrzebie cudnego....szukajacego domu...od dzisiaj tu na watku:
viewtopic.php?f=1&t=138601
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 01, 2012 13:35 Re: Zmiana planów Rudzik pojechał do innego DT :( martwię się

Goyka, to niedobrze, że człowiek nie potrafi czasem skłamać, prawda?
A to małe pingwiniątko przecudnej urody :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 01, 2012 13:37 Re: Zmiana planów Rudzik pojechał do innego DT :( martwię się

No dokładnie Ewciu, żałuję teraz że powiedziałam, że mam dla niego tymczas. Mogłam go dziś zabrać, podpisać umowę i przechować u klauduski te 2 tyg, a tak to same zmartwienia :( no nic pojadę dziś się spotkać z tą właścicielką, porozmawiam z nią i jak mi da kontakt do DT Rudzika to podpiszę umowę. mam nadzieję, że nie będą mi robić żadnych problemów, bo od wczoraj mam już w głowie 2 koty Chrupcię i Rudzika :( i nie chce, żeby to uległo zmianie
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 01, 2012 13:41 Re: Zmiana planów Rudzik pojechał do innego DT :( martwię się

To ja mocno potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 01, 2012 19:54 Re: Adoptowałam przysłowiowego kota w worku :) jeszcze 2 tyg

Wróciłam :roll: można by rzec, że adoptowałam przysłowiowego kota w worku, bo umowę adopcyjną podpisałam, a kota na oczy nie widziałam :) TŻ mnie zjechał, że dalam się jak zwykle wmanewrować i podpisałam coś czego nie powinnam, ale tak bardzo chcę go wziąć, że nie myślałam o konsekwencjach. Mam go odebrać za 2 tyg, namiarów na DT nie dostałam bo nie mają w zwyczaju podawać skoro oni są stroną umowy to kontakt jest za ich pośrednictwem. Jedyna dobra wiadomość to że kocio miał robione badania po drodze do DT i Felv/FIV negatywne :1luvu: no i został zaszczepiony. Mam nadzieję, że nie okaże się za 2 tyg, że kotek uciekł, zaginął albo DT postanowił go zatrzymać. Na tą chwilę dziwna mi się wydaje ta cała sytuacja, ale może poprostu dramatyzuję :roll:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 01, 2012 20:08 Re: Adoptowałam przysłowiowego kota w worku :) jeszcze 2 tyg

bardzo dziwne to mi się wydaje nie danie ci kontaktu do dt. jak dla mnie to wtf.
nie wyobrażam sobie, żeby mój kot przebywał gdzieśtam, a ja nie miała możliwości bezpośredniego kontaktu z osobą, u której się znajduje..

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 01, 2012 20:09 Re: Adoptowałam przysłowiowego kota w worku :) jeszcze 2 tyg

No, ale może nie martw się na zapas, bo wywołasz wilka z lasu.Fajnie, że kotek zdrowy i po szczepieniach :lol: Myślę, że już z górki, dwa tygodnie szybko miną i będziesz szczęśliwą Dużą dwóch naprawdę pięknych kotków :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 01, 2012 20:18 Re: Adoptowałam przysłowiowego kota w worku :) jeszcze 2 tyg

Dziwne podejście z ich strony. Ale już za 2 tygodnie będzie w Twoich ramionach. Nie martw się.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro lut 01, 2012 21:21 Re: Adoptowałam przysłowiowego kota w worku :) jeszcze 2 tyg

Też pomyślałam wtf, szczególnie jak czekałam na właścicielkę aż do mnie wyjdzie 40minut na -16 mrozie :D sajgon nie przeciętny, ale w umowie adopcyjnej mam wpisany numer ewidencyjny kociaka, wiek, umaszczenie i nadane mu przez nich imię Tolek :D mam nadzieję, że go nie podmienią, chociaż nie ukrywam, że chwilami miałam wrażenie, ze on jest tam dalej i nie pojechał do żadnego DT :roll:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 01, 2012 21:36 Re: Adoptowałam przysłowiowego kota w worku :) jeszcze 2 tyg

:roll: :roll: :roll:
Ja nigdy nie zapomne jak miałam jechac po kota do Krakowa kilka lat temu..prawie miesiąc czekałam na ta adopcje....kupiłam bilet z Warszawy i dzień przed wyjazdem rozmawiałam z dziewczyna wolontariuszka która była zszokowana ,że po niego juz "jutro jade"oKAZAŁO SIE BOWIEM,ZE oddali mojego kota znajomej osobie zaraz po tym jak go sobie wypatrzyłam,a osoba jaka go oddała(telefonicznie do końca twierdziła,ze kot jest mój i ,ze czekaja)powiedziała wolontariuszce"dobra, przyjedzie to sie jej innego kota wcisnie,nawet nie zauwazy" 8O A,ze dziewczyna mnie znała i szanowała i wiedziała,że wynajełam osobe do moich dzieci,zeby taki kawał po kota jechac to mi powiedziała jak jest...
Byłam tak wkur....lalal,ze mało tam nie pojechałam zrobic rozpierduche,ale szkoda było mi kasy.Na szczescie udało nam sie odsprzedac bilet innej osobie.Tego syfu nigdy nie zapomnę,ale dla mnie póki kota nie ma juz w domu to tak jakby go nie było :roll: I nigdy nie bede szukała domu dla tamtej niestety okolicy,bo wystarczył jeden numer ,zeby sobie zdanie wyrobić....
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 41 gości