

Kciuki!

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joshua_ada pisze:Zębny czy bezzębny... kot zawsze wymiauczy co mu tam potrzebaZazwyczaj jest to: "Dawaj michę!"
![]()
Kciuki!
Jana pisze:(...)Jana pisze:tajdzi pisze:Czy możecie powiedzieć co podejrzewacie?
Pugi też gorączkował bezobjawowo (krew ok), po unidoxie i tolfie zareagował ładnie.
Niczego nie podejrzewamy.
Podczas laparotomii przy kastracji (bo Nosek miał ruję i wetka szukała jajników) został pobrany wycinek. Dostałam to w formalinie, na wszelki wypadek, gdyby coś się działo, żeby zbadać. Bo coś tam w środku Noska nie bardzo się wetce podobało. Preparatu już nie mam (chyba, muszę poszukać).
Przy przedwczorajszej wizycie wetka przeczytała kartę Noska, doczytała się opisu operacji i zarządziła oznaczenie białka całkowitego i albumin. Na szczęście wyniki w porządku.
Chodziło o FIP (tfu tfu przez lewe ramię).
Jana pisze:Ktoś tu coś przegapił
Jana pisze:(...)Jana pisze:tajdzi pisze:Czy możecie powiedzieć co podejrzewacie?
Pugi też gorączkował bezobjawowo (krew ok), po unidoxie i tolfie zareagował ładnie.
Niczego nie podejrzewamy.
Podczas laparotomii przy kastracji (bo Nosek miał ruję i wetka szukała jajników) został pobrany wycinek. Dostałam to w formalinie, na wszelki wypadek, gdyby coś się działo, żeby zbadać. Bo coś tam w środku Noska nie bardzo się wetce podobało. Preparatu już nie mam (chyba, muszę poszukać).
Przy przedwczorajszej wizycie wetka przeczytała kartę Noska, doczytała się opisu operacji i zarządziła oznaczenie białka całkowitego i albumin. Na szczęście wyniki w porządku.
Chodziło o FIP (tfu tfu przez lewe ramię).
Nosek w porzo![]()
Życie Złotookiej jest monotonne bardzo i niewiele się w nim dzieje. Złotooka siedzi głównie w swoim pokoju, przytula Kajunię, w nocy ma do dyspozycji człowieka, któremu może umyć głowę (ona to uwielbia, człowiek mniej). Sensem życia Złotki jest jedzenie, którego dostaje stanowczo za mało (według kota), bo jest gruba. Czyli ogólnie - nuda.
Ostatnio nuda codzienności została urozmaicona, ale nie wiem czy Złotooka się z tego cieszy. Urozmaiceniem są zastrzyki. Tłuczemy jakąś paskudną bakterię, która wyszła w badaniu i siedzi w jelitach. Pierwszego zastrzyku Złotooka nie zauważyła, drugi zastrzyk był na raty, bo nie dość, że zauważyła, to jeszcze rączo zwiewała. Do trzeciego zastrzyku została poproszona pomoc, ale trzymacz nie uwierzył, że Złotka potrafi być szybka jak błyskawica - no i się zdziwił kiedy grubaska wyskoczyła z jego objęć niczym kozica górskaCzwarty i piąty zastrzyk poszły sprawnie. Połowa za nami, uf. Złotooka pewnie obmyśla strategię na kolejne dni, zawsze to jakieś urozmaicenie codziennej nudy...
W sobotę Złotooką do zastrzyku trzymało zastępstwo, czyli moja siostra i Złotunia wskoczyła jej na głowę. Chyba miałam rację z tym obmyślaniem nowych strategii, bo skoków na głowę jeszcze nie było
Jana pisze:Życie Złotookiej jest monotonne bardzo i niewiele się w nim dzieje. Złotooka siedzi głównie w swoim pokoju, przytula Kajunię, w nocy ma do dyspozycji człowieka, któremu może umyć głowę (ona to uwielbia, człowiek mniej). Sensem życia Złotki jest jedzenie, którego dostaje stanowczo za mało (według kota), bo jest gruba. Czyli ogólnie - nuda.
Ostatnio nuda codzienności została urozmaicona, ale nie wiem czy Złotooka się z tego cieszy. Urozmaiceniem są zastrzyki. Tłuczemy jakąś paskudną bakterię, która wyszła w badaniu i siedzi w jelitach. Pierwszego zastrzyku Złotooka nie zauważyła, drugi zastrzyk był na raty, bo nie dość, że zauważyła, to jeszcze rączo zwiewała. Do trzeciego zastrzyku została poproszona pomoc, ale trzymacz nie uwierzył, że Złotka potrafi być szybka jak błyskawica - no i się zdziwił kiedy grubaska wyskoczyła z jego objęć niczym kozica górskaCzwarty i piąty zastrzyk poszły sprawnie. Połowa za nami, uf. Złotooka pewnie obmyśla strategię na kolejne dni, zawsze to jakieś urozmaicenie codziennej nudy...
W sobotę Złotooką do zastrzyku trzymało zastępstwo, czyli moja siostra i Złotunia wskoczyła jej na głowę. Chyba miałam rację z tym obmyślaniem nowych strategii, bo skoków na głowę jeszcze nie było
Wczoraj skończyliśmy serię sul-tridinu. Ciekawam czy będzie poprawa. Złotooka regularnie już bywa w kuchni, przesiaduje na stole. Wyjada z misek zwykłą karmę - pozwalam jej i kontroluję szyję. Jeżeli nie zrobią jej się znowu rany, być może okaże się, ze alergia pokarmowa sobie poszła precz? Byłoby dobrze. Zobaczymy.
A od wczoraj pilnie szukamy domu dla tego kocurka:
Mamy na to 2 - 3 dni.
Jana pisze:A od wczoraj pilnie szukamy domu dla tego kocurka:
Jana pisze:Dziś idzie do nowego domu, oby już na zawsze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Silverblue i 45 gości