drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 21, 2012 13:47 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

sygnaturka pisze:Temat idealny dla mnie! :)


to sama już nie wiem. Skąd mam wiedzieć, czy moja Kirja ma instynkt opiekuńczy? Jest naturalnie wysterylizowana. Moze lepiej jednak malucha?



Nie możesz brać coś za regułę, bo koty są naprawdę różne, tak jak ludzie... Kot na pewno jest zwierzęciem stadnym, a nie żadnym indywidualistą, bo to jest mit ... Powinnaś spróbować dokocić i nie bać się, zobaczyć co wyjdzie... Po miesiącu bycia z sobą, koty powinny się już akceptować.
A takie nakolanowce i pieszczoch dobrze się dokacają, lepiej niż fukacze...

Znam Kotkę, która mieszkała z dwiema innymi kotkami. Czuła się wyalienowana. Była po traumatycznych przejściach. Jej opiekunowie kiedyś przynieśli małe kocię (kotkę) Ta osamotniona i odrzucona kotka, całkowicie wycofana i wiecznie smutna, gdy zobaczyła to kociątko, natychmiast się ożywiła i tę kicię pokochała. Teraz są dwa obozy w domu - dwie kotki na dwie kotki, wszystkie się tolerują, ale jednak jest podział...

Więc - skoro taka kotka, o zrytej psychice, nagle potrafiła pokochać innego kotka, to myślę, że Twoja tym bardziej da się dokocić jakimś wesołym maluchem :)

.

KiCiMama

 
Posty: 251
Od: Czw sty 19, 2012 14:57

Post » Nie sty 22, 2012 11:34 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Właśnie tak sobie myślę, że może lepiej malucha wziąć. Moja siostra ma kotkę młodszą od mojej, jak się spotkały, moja Kirja bardzo chciała się zapoznać, ale tamta fukała strasznie. To pewnie dlatego, że byłyśmy na jej terenie, u siostry, ale sam fakt, że moja była spokojna i zainteresowana - uspokoił mnie. Jak się przeprowadzimy i Kirja przyzwyczai się do nowego domu (wreszcie stałego), to pomyślę o maluchu:) Myślicie, że jest różnica, czy lepiej chłopak czy dziewczynka? Sterylizacja/kastracja nie podlega dyskusji, myślę tylko nad płcią.

sygnaturka

 
Posty: 18
Od: Wto lut 01, 2011 11:43

Post » Wto sty 31, 2012 11:52 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Cześć Dziewuszki :)
Długo się nie odzywałam bo w zasadzie nic co by budziło mój nie pokój się nie działo,
Czekaliśmy sobie spokojnie do dnia kastracji i między czasie
próbowałam mojego Cicia przekonać do jedzenia suchej karmy - którą do tej pory omijał szerokim łukiem.
No cóż w końcu się złamał i chrupie że aż miło ;)
W każdym razie wczoraj wieczorem Sajmon był kastrowany i w sumie wygląda całkiem dobrze
odzyskał humor i apetyt, mizia się jak ta lala,
tylko jest jedna rzecz... o tuż on nie miauczy.
Nawet kiedy próbuje to wychodzi mu jakiś niewyraźny pisk, czasem brzmi trochę jak szczenięcy szczek.
Przyznam że trochę mnie to martwi, bo wydaje mi się że to chyba nie jest normalne.
Czy możliwe jest że przez osłabnie organizmu po zabiegu, nabawił się jakiegoś zapalenia gardła czy coś?
Jeśli sytuacja nie poprawi się do wieczora to chyba się z nim przejdę jeszcze raz do weta.
Sajmon to baaaardzo "wygadany" kocur lubi sobie często po miauczeć i dla mnie to jest dziwne kiedy nie może.
Proszę podpowiedzcie mi czy Wy tez tak miałyście i czy faktycznie mam powody do obaw.

A co do samego tematu dokacania, chcemy żeby Sajmon trochę się pod kurował i pod koniec miesiąca jedziemy pewnie na palucha w poszukiwaniu dla niego maleństwa do towarzystwa ^^
Zdecydowaliśmy że chcemy żeby był to mały kotek i w sumie teraz to jest nam wszystko jedno czy to będzie on czy ona... jak same mówiłyście serce podpowie ;)
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 31, 2012 12:27 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

odglosy jakie wydaja z siebie koty moga byc naprawde rozne... jedne miauczą normalnie, inne kwękają, skrzeczą, pisklaczą.... kazdy na swoj sposob, ma swoj ton, tembr glosu, sposob mowienia... zupelnie jak u ludzi... nie uwazam tego za powod do niepokoju i za podstawe wizyty u weterynarza

natomiast istotną rzecza jest to, zebyscie dobrze wyleczyli rezydenta, zanim wezmiecie drugiego kotka.... trzeba zadbac o kocią odpornosc, jesli byl chory, to po wyleczeniu odczekac z adopcją, zeby uniknac sytuacji, ze po przyniesieniu drugiego kociaka, ktory sam moze byc zdrowy, ale moze przeniesc na sobie ewentualne choroby, zrobi wam sie w domu szpital....

adopcja to zawsze tez stres, wtedy spada odpornosc i kot robi sie bardziej podatny na wszelkie choroby...

podobno dobrze dziala Beta glukan na podniesienie odpornosci...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto sty 31, 2012 12:42 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Dzięki :)
Wydaje mi się że chyba za bardzo spanikowałam :oops:
Bo teraz Sajmon wydaje się brzmieć normalnie... moze miał poranna chrypkę? :roll:
Wiem że musimy poczekać aż się "wyliże" zanim zorganizujemy mu towarzystwo, pisałam że weźmiemy go pod koniec miecha ale nie stycznia tylko lutego XD
Mam nadzieje że miesiąc wystarczy, ale jak nie to się jeszcze wstrzymamy oczywiście.
Sorki za niedomówienie ale ja z tym swoim trybem pracy żyje już w innej "czasoprzestrzeni" :P
Chociaż w sumie dziś 31 8O (matko nareszczie wypłata!)
Myślę że masz racje z ta odpornością, postaram się teraz na tym skupić żeby mieć świadomość że o wszytko zadbałam :)
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 31, 2012 13:01 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

przed wzieciem drugiego kociszcza rezydent na pewno powinien byc zaszczepiony i zdrowy - nowy kot to dla jedynaka zawsze jest przezycie...

a u drugiego kotka tez na pewno spadnie odpornosc na skutek stresu, przeprowadzki w nowe miejsce... itp.

lepiej chuchac na zimne :) :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 06, 2012 0:02 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

No to stało się... dokocilismy się ;)
Wizytę na Paluchu przeżyłam... ledwo, ale i tak rozbeczałam się dopiero po 11 minutach od wejścia - a to już jest coś!
Do domu wróciłam z 4-miesięcznym, szaro-burym, lekko obsmarkanym kocurkiem ^^
Musimy podleczyć z kociego kataru i będzie jak nowy ;)
Jest debeściarski i łobuziak jakich mało :D
Puki co kociaki są odizolowane i każdy ma swój pokój, tak z tydzień je potrzymam.
Jutro idę z maluszkiem do weta żeby kontynuować zaczęte w schronisku leczenie kataru.
Kotek jest bardzo żywiołowy i towarzyski, w ogóle się nie boi ani nic :) Tylko ten katarek... sapie głośno jak się zmęczy :(
Na razie w domu zainstalowałam nawilżacze powietrza a starszemu kocurowi jutro zakupie coś wzmacniającego odporność.
Aha i wielkie dzięki dla Pani Ani za dobre rady! ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 06, 2012 10:32 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

chise87 pisze:No to stało się... dokocilismy się ;)
Wizytę na Paluchu przeżyłam... ledwo, ale i tak rozbeczałam się dopiero po 11 minutach od wejścia - a to już jest coś!
Do domu wróciłam z 4-miesięcznym, szaro-burym, lekko obsmarkanym kocurkiem ^^
Musimy podleczyć z kociego kataru i będzie jak nowy ;)
Jest debeściarski i łobuziak jakich mało :D
Puki co kociaki są odizolowane i każdy ma swój pokój, tak z tydzień je potrzymam.
Jutro idę z maluszkiem do weta żeby kontynuować zaczęte w schronisku leczenie kataru.
Kotek jest bardzo żywiołowy i towarzyski, w ogóle się nie boi ani nic :) Tylko ten katarek... sapie głośno jak się zmęczy :(
Na razie w domu zainstalowałam nawilżacze powietrza a starszemu kocurowi jutro zakupie coś wzmacniającego odporność.
Aha i wielkie dzięki dla Pani Ani za dobre rady! ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pingwinek jest przesłodki :1luvu: Maluch jak to maluch-też :mrgreen: Oby szybko wydobrzał i żeby się polubili!
Możesz założyć wątek swoich kociaków, i tam na bierząco pisać jak idzie dokacanie :D
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon lut 06, 2012 10:44 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

gratuluje dokocenia :mrgreen: :1luvu: maluch przeslodki (w moim ukochany umaszczeniu) :love:

pisz jak tam postepy w zaprzyjaznianiu sie kotkow i walce z katarkiem :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 06, 2012 15:35 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

hehe dzięki Dziewuszki za miłe słowa ^^

Z tym dokacaniem to chyba nie będzie tak różowo jak mi się wydawało...
Koty oczywiście ze względu zdrowotnych przebywają jak pisałam w osobnych pomieszczeniach.
Dzisiaj rano jednak z ciekawości wzięłam mojego Sajmona i pokazałam mu z daleka malucha.
Najpierw oczy mu się zrobiły jak pięciozłotówki, potem doszło stroszenie sierści a na końcu MEGA syk 8O
Mały go oczywiście olał ;)
No dobra, ale przynajmniej wiem że będę musiała później mieć na nie oko :roll:
Puki co każdy ma swój pokój i operacje "zaprzyjaźnianie" zacznę od podmieniania zabawek i kocyków
żeby nawykły do swoich zapachów ;)

Co do kataru malucha, to widzę ze mu się ciężko oddycha, szczególnie jak się zmęczy podczas zabawy.
Staram się go jakoś uspokajać żeby robił sobie przerwy i się nie przeforsował.
Ale zadanie że tak powiem syzyfowe, bo nawet jak pochowam zabawki to dla niego wszytko jest zabawką
łącznie z własnymi łapkami, naszymi nogami, fotelem, żwirkiem w kuwecie itp. :?
Wieczorem mamy wizytę u weta zobaczymy co powie.

Puki co dumamy cały czas nad imieniem, bo nie możemy cały czas wołać na niego "Mały" ;)
Myślę nad "Traktorem" wystarczy go dotknąć palcem a mu się warkot załącza XD
Może Wy mi pomożecie, zarzucajcie pomysły ;)
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 06, 2012 17:36 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Gratuluję, jest śliczny i przesłodki a o dokacanie sie nie bój, przecież to dopiero 1 dzień.
Do imion nigdy pomysłu nie miałam, poza moim Dorianem, odkryłam to imię niedawno i skoro syna tak nie nazwałam to chociaż mam kota Doriana :lol:
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 06, 2012 18:46 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Imię dla kota pojawia się "w praniu" :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 06, 2012 18:47 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

boski :1luvu:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lut 07, 2012 12:42 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

O Matko Kochana! co ja zrobiłam!!! 8O
Tak mi się do pracy rano śpieszyło (zaspałam)
i zapomniałam zamknąć drzwi do pokoju maluszka :( uświadomiłam to sobie dopiero w autobusie.
Mam nadzieje że, jak wrócę do domu nie zastanie mnie armagedon. Kurde a tak się chciałam pilnować i wyszło tak jak widać...
Holender, teraz będę się cały dzień zamartwiać, mąż będzie w domu około 18 i dopiero wtedy się okaże czy mój Sajmon czegoś nie wymodził. :?
No cóż, muszę zaufać ciciurkom że będą grzeczne... całe szczęście że w domu oba kotki mają mnuuuustwo kryjówek do schowania jak by miały siebie dość.
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 07, 2012 12:56 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Spoko, nic im nie będzie :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot] i 103 gości