wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 30, 2012 20:11 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Odniosę się do fragmentów odnoszących się personalnie do mnie
kamari pisze:Casica? A ty? Lubisz sikające. To może Amelkę. Ona co prawda nie sika pod łóżko, ale chętnie w trakcie skoku osika ci całe mieszkanie.


Casica, wiesz jak do mnie trafić, więc zawsze możesz wezwać brygadę i przyjechać. Widziałaś moje koty, wiesz jakie są biedne i dziwię się, że nie zabrałaś ich od razu wszystkich. Tak powinna była zrobić szczerze miłująca koty osoba.

Czy możesz wskazać w którym miejscu wyraziłam opinie w typie - źle opiekujesz się kotami, należy Ci je zabrać? 8O
O Twoich kotach, po wizycie u Ciebie napisałam, że są piękne i zadbane, więc proszę nie histeryzuj i nie nakręcaj się, a przede wszystkim nie manipuluj moimi wypowiedziami i nie wkładaj mi w usta opinii, których nigdzie nie wyrażałam.

Piszesz w moim wątku, wymieniamy się informacjami na temat kotów, co do cholery jest dziwnego w tym, że mając doświadczenie z pękniętym ropniem, podpowiedziałam o co należy spytać weta?

Nikt, absolutnie nikt myślący nie ma żadnych podstaw do wysnuwania z moich wczorajszych wypowiedzi w tym wątku tak kuriozalnych wniosków. Same się nakręcacie, co gorsza, kolportujecie bajki i bzdury, ewidentną nieprawdę.
To tyle. Felkowi zyczę zdrowia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 30, 2012 20:29 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Jestem na tym wątku nowa i szczerze mówiąc przykro mi czytać te posty. Po co te przepychanki? Trudno czasem zachować klasę, łatwo dać się sprowokować. Wyrobiłam sobie zdanie na temat piszących tu niektórych osób, a raczej niektórzy sami wystawiają sobie świadectwo.
Przecież tu chodzi o kota.
Kamari, myślę o Felusiu, jak można mu jeszcze pomóc. Będziesz chciała, albo miała konieczność to śmiało skorzystaj z mojej pomocy, wysłałam Ci pw.
Podziwiam Cię za to co robisz i rób nadal to co Ci serce dyktuje.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon sty 30, 2012 20:41 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Kochana Marysiu,
chociaż rzadziej tu teraz zaglądam, to całym sercem jestem z Tobą...
:1luvu:

Niektórych wypowiedzi nawet nie chce mi się czytać... Juz to przerabialiśmy na Twoich wątkach.. 8O
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pon sty 30, 2012 21:10 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

kamari pisze:Przepraszam Agatko, trudno mi odpisywać kiedy mnie nie ma forum :oops:

Już ci odpisałam. Kot jest ważniejszy niż egzamin, więc na pewno znajdziesz dla niego czas.

Wspaniała wiadomość, Rudy wraca do Najszczęśliwszej. Może jeszcze któregoś weźmiesz? Któregoś wymagającego opieki?

Casica? A ty? Lubisz sikające. To może Amelkę. Ona co prawda nie sika pod łóżko, ale chętnie w trakcie skoku osika ci całe mieszkanie.

Zofio, który kot dla ciebie? A najlepiej od razu kilka? Przecież nie chcemy skazywać całej 16-stki na pewną śmierć?

Może jeszcze ktoś się dołączy?

Gdzie byliście, kiedy tych kotów nikt nie chciał wziąć?


Agata, żeby nie było niejasności. Żadnego kota ci nie oddam. Choćby super zdrowego. I możesz się wściekać, wypisywać co chcesz.

Casica, wiesz jak do mnie trafić, więc zawsze możesz wezwać brygadę i przyjechać. Widziałaś moje koty, wiesz jakie są biedne i dziwię się, że nie zabrałaś ich od razu wszystkich. Tak powinna była zrobić szczerze miłująca koty osoba.

Nie widzę sensu dalszego swojego pobytu na forum. Wszystko robię źle, maltretuję zwierzęta i doprowadzam je do śmierci.

Proszę o zabranie kotów do dobrych domów. Zaraz porozsyłam swój numer telefonu osobom zainteresowanym.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy nas do tej pory wspierali. Dziękuję też wszystkim, którzy pomogli mi przetrwać najgorsze chwile w walce z rakiem. Bardzo dziękuję też tym, którzy wirtualnie zaadoptowali nasze koty i przesyłali pieniądze.
Obawiam się, że wszystko to poszło na marne.


I tym optymistycznym akcentem... :1luvu:


Mario bardzo sie ciesze, ze z Felusiem lepiej i wierze gleboko, ze bedzie zupelnie zdrowy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nic nie poszlo i nie pojdzie na marne :!: :!: :!:
Opcja oddawania swoich kotow ( w tym rowniez Rudego) z powodu idiotycznej, wrecz nieludzkiej nagonki na Ciebie -jest nie do przyjecia :!: :!: :!:
Przeszkoda pod tytulem najszczesliwsza jest do "przebycia" :mrgreen:
Pokazalas jak walczysz o swoje Koty mimo swojej ciezkiej choroby - wiec blagam walcz dalej :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jestem i bede zawsze przy Tobie :ok: :1luvu:
Cieplo przytulam i buziaczki sle dla Felusia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pon sty 30, 2012 21:12 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

kamari nie daj się wiesz komu
gdzie Ci "dobrzy " ludzie byli wcześniej ?
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sty 30, 2012 21:38 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze: Mam podejrzenia, że nie zapewniasz Rudemu właściwej opieki weterynaryjnej, nie robisz nic by to udowodnić.

Najszczesliwsza.
Aż Ci zazzdroszczę tych perfekcyjnie przygotowanych umów adopcyjnych, na podstawie których możesz sterować życiem osób biorących od Ciebie koty. :mrgreen:
Możesz im mówić u kogo i jak mają zwierzaka leczyć, jakie badania robić. Możesz żądać odpowiedzi na każde pytanie dotyczące zdrowia wyadoptowanego kota. Jeśli sobie życzysz należy Ci udowodnić określone fakty.

Wrzuć wzór takiej umowy, bo te które widziałam na forum wskazywały jedynie na konieczność:
- wysłania od czasu do czasu wieści o kocie,
- możliwość przeprowadzenia wizyty poadopcyjnej w celu kontroli, czy nie jest łamana ustawa o ochronie zwierząt,
- ewentualnie przewidywały powrót zwierzęcia w razie , gdyby nowy właściciel miał z nim problemy .

A tu proszę. Wzięcie kota na podstawie podpisanej z Tobą umowy, wiąże opiekuna z Tobą więzią nierozerwalną przez całe życie zwierzaka, a może i dłużej :wink:

Rzec by można, że dla adoptującego to bomba z opóźnionym zapłonem. :mrgreen:

Doprawdy. Warto mieć na forum wzór takiej umowy.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 30, 2012 22:00 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

:?
że się tak wyrażę...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 30, 2012 22:08 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze:kamari ja poprosiłam jako osoba wydająca tobie kota o jego aktualne wyniki oraz zdjęcie paszczy, nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, łamiesz postanowienia umowy adopcyjnej bo skoro nie chcesz Rudego to ja i Ania Kubica jesteśmy pierwsze w kolejce do zabrania go, szantaż za szantażem, miesza ci się już. Mam podejrzenia, że nie zapewniasz Rudemu właściwej opieki weterynaryjnej, nie robisz nic by to udowodnić.
Wobec tego, odpowiadam na twój apel o zabranie od ciebie kotów wedle swojego zdania o twojej opiece nad nimi.


Kobieto - idz do lekarza, tylko nie do weta od nerek, bo on glòw nie leczy - uwazam ze jest Ci to bardzo potrzbne i oby nie bylo za pozno :!: :!: :!:
Osobiscie, po tym twoim gadaniu, bala bym sie Ci dac nawet pluszowego kota a co dopiero prawdziwego :mrgreen:

To porada od Luny bardzo zaniepokojonej :1luvu:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Pon sty 30, 2012 22:17 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Ponieważ nie ma możliwości, bym opuściła egzamin kosztem kota u którego nie ma stanu bezpośredniego zagrożenia życia nie obiecuje, iż pojawię się w Siedlcach 6 lutego.

Udaję się teraz w miejsce, gdzie właścicielka chorego kota robi więcej niż wszystko by mu pomóc.
Tam mogę przydać się bardziej.

Swoich prób kontaktu z kamari nie zaniecham.
najszczesliwsza
 

Post » Pon sty 30, 2012 22:26 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze:Ponieważ nie ma możliwości, bym opuściła egzamin kosztem kota u którego nie ma stanu bezpośredniego zagrożenia życia nie obiecuje, iż pojawię się w Siedlcach 6 lutego.

:ryk: :ryk: :ryk:

Edytuję.
Naprawdę się zastanów nad tym, co piszesz, bo to tak absurdalne, że aż śmieszne.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 30, 2012 22:40 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Mulesia pisze:
najszczesliwsza pisze:Ponieważ nie ma możliwości, bym opuściła egzamin kosztem kota u którego nie ma stanu bezpośredniego zagrożenia życia nie obiecuje, iż pojawię się w Siedlcach 6 lutego.

:ryk: :ryk: :ryk:

Edytuję.
Naprawdę się zastanów nad tym, co piszesz, bo to tak absurdalne, że aż śmieszne.


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Pon sty 30, 2012 22:56 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

a podobno "nie gryzie sie ręki która Cię karmi"
kamari stawała murem za nią i co ma w zamian :roll:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Pon sty 30, 2012 23:01 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze:
Udaję się teraz w miejsce, gdzie właścicielka chorego kota robi więcej niż wszystko by mu pomóc.
Tam mogę przydać się bardziej.



Koń by się uśmiał :ryk: :ryk: :ryk:
Ty się możesz przydać casicy ? Kurka trzymajcie mnie :ryk: :ryk: :ryk:

Ucz się od casicy kultury, kultury i jeszcze raz kultury, bo masz potworne braki .

Na pchlim targu jest Twoje miejsce, rozumiesz ?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 30, 2012 23:16 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

BOZENAZWISNIEWA pisze:
kwinta pisze:
najszczesliwsza pisze:
Udaję się teraz w miejsce, gdzie właścicielka chorego kota robi więcej niż wszystko by mu pomóc.
Tam mogę przydać się bardziej.



Koń by się uśmiał :ryk: :ryk: :ryk:
Ty się możesz przydać casicy ? Kurka trzymajcie mnie :ryk: :ryk: :ryk:

Ucz się od casicy kultury, kultury i jeszcze raz kultury, bo masz potworne braki .

Na pchlim targu jest Twoje miejsce, rozumiesz ?

No co Ty, nadpobudliwa poszła spać, szykuje sie do egzaminów 6 lutego i ktoś jej powiedział,ze wystarczy mieć ksiażkę pod poduszką, wtedy rozumek się doładuje.... albo wypali z nowa bombą-wlezie przez okno,bo drzwi zamknięte :roll:


:ok: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Pon sty 30, 2012 23:17 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Karolek(ona) pisze:a podobno "nie gryzie sie ręki która Cię karmi"
kamari stawała murem za nią i co ma w zamian :roll:

Karola idealnie to przedstawiła :ok:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 474 gości