Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 27, 2012 0:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:lol: Episia była i jest świadoma własnej urody i wdzięków, i ta świadomość jest dla niej w pełni satysfakcjonująca, i żadne głosowanie tego nie zmieni. :wink:
Oczywiście, obawiałam się o jej komfort psychiczny w razie sromotnej porażki, widzę jednak że moje obawy były mocno na wyrost, bo Episia ma mocno ugruntowaną własną samoocenę. :lol:
Moja Lalunia. :1luvu:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 9:22 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Już 18 osób głosowało na Episię, więc chyba nie jest tak źle :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 20:51 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Nie wiem jak Episia, bo śpi teraz, ale ja czuję się kontenta. :mrgreen:
Nie liczyłam na taki odzew. 8O
Trochę miałam dziś kiepski humor, bo auto musiałam wstawić na warsztat, ale jak przeczytałam o Piegusku, to humor mi wrócił i skrzydła wyrosły. :D
Koty śpią. Śmiesznie wyglądają, bo cała szóstka przyjęła jednakową pozycję na krewetkę. :lol:
Hm... może im zimno. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 20:58 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

pewnie pomimo ciepełka w domu czują mrozy na dworze :evil:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 27, 2012 21:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Eh... a taka była łagodna ta zima.
Do czasu, niestety. :(
Wiecie? Powstał fajny wątek, dla osób lubiących pachnidła. :mrgreen:
viewtopic.php?f=8&t=138327
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 21:43 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Do godziny 19:40 Episia miała 19 głosów i Jancio też 19 :)
Piszę o nich, bo to nasze łódzkie, znajome bidy, tzn teraz oczywiście już nie bidy :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 15:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Niedziela więc jak co tydzień odprawiam niedzielny rytuał. :wink:
Pazury! Pedicure, manicure, tudzież inne intymne sprawy. :wink:
Moczę członki, a w tym czasie pięć z moich kotów śpi na drapaku, szczęśliwie obżarte zaserwowanym obiadkiem.
Jeden nie śpi lecz spala kalorie. :lol:
Wiadomo który! :twisted:
Tak Miodzio ma fazę! Biega jak oszalały z wygiętym ogonkiem, obija się o meble, robi zwody, czasem na coś wpadnie, czasem coś przewróci, czasem przewróci się sam. :lol:
Nie sposób się nie śmiać patrząc na jego wyczyny. :ryk:
Tak hasał, aż wyhasał. :ryk:
Oczywiście było tylko kwestią czasu, kiedy wpadnie mi dupcią do miski.
Naturalnie wpadł. :ryk:
Jak ktoś myśli, że niespodziewana kąpiel ostudziła nieco jego temperament, to jest w błędzie. :ryk:
Miodek turbodoładowania dostał!!!
Wyrko pomoczone, stół mokry, hmm... nie będę wymieniać wszystkich sprzętów w pokoju. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 15:42 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

U nas ostatnio kicie hasają o 6 rano. biedni sąsiedzi- pewnie myślą, że nad nimi stado słoni mieszka.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 15:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:ryk: :ryk: A moi chyba mnie podejrzewają, że gram w bilard o 4-tej rano. :ryk:
Tylko, gdzie ja bym stół bilardowy wstawiła?! :twisted:
Kiedyś w realu do zakupów dawali takie śmieszne kulki. Nidy nie znalazłam dla nich innego zastosowania, jak danie ich kotom do zabawy. Kotki je skitrały w różnych dziwnych miejscach, ale jak sobie wygrzebią, to odgłos turlania chyba na zewnątrz słychać. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 15:52 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Na szczęście nasze kicie wolą bezgłośne myszki :ok:
Selene cieszę się, że nie jesteś moją sąsiadką :mrgreen:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 16:36 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:Jak ktoś myśli, że niespodziewana kąpiel ostudziła nieco jego temperament, to jest w błędzie. :ryk:
Miodek turbodoładowania dostał!!!
Fajny taki Miodzio :1luvu:
A Ty te pazurki to kotkom naprawdę tak co tydzień? :roll:
Bo jeśli o swoich wspominasz, to ok, uspokojonam ;) :mrgreen:

selene00 pisze:Kiedyś w realu do zakupów dawali takie śmieszne kulki. Nidy nie znalazłam dla nich innego zastosowania, jak danie ich kotom do zabawy. Kotki je skitrały w różnych dziwnych miejscach, ale jak sobie wygrzebią, to odgłos turlania chyba na zewnątrz słychać. :roll:
W pierwszej chwili zaniepokoiłam się, Iwonko, że jaźń, tudzież świat netu Ci się przeplata z rzeczywistością, ale to raczej o siebie muszę się (nie mogę pisać Niki liże mi dłonie, palce :mrgreen: ) martwić, że takie mam skojarzenia :roll:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie sty 29, 2012 18:29 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:lol: Ponoć zemsta jest przywilejem bogów :wink: , tymczasem ja biorę rewanż na sąsiadach za przymus słuchania ich odbiorników rtv. :ryk: Zważywszy jak głośno tychże słuchają, to może odgłosy turlania do nich nie docierają.
Eh... moje kulki to nic w porównaniu do odgłosów wyrzucanych do zsypu śmieci w różnych godzinach nocnych. :evil:

:ryk: Oczywiście, że pisałam o swoich pazurkach.
Kocie robię co 2 tygodnie.
Twoje skojarzenia Agnieszko są dość trafne, biorąc pod uwagę że wiele wolnych chwil spędzam w świecie netu, a to jest całkiem realne. O właśnie!!! Czy ja dziś nakarmiłam psa!!?
O już nakarmiłam. Poczucie obowiązku wobec wirtualnego psa, też jest całkiem realne. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 18:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Eeee, te pazurki to chyba sobie Iwonka dopieszcza co niedzielę :lol:
A kulki z reala to jakaś masakra jest - twarde, głośne - ja bym nawet 30 sekund turlania nie wytrzymała :twisted: u mnie - wszystko, co ma prawo sie turlać - musi być albo miękkie albo obszyte jakąś włóczką czy materiałem :lol:

edit - o, już sie wyjasniło z pazurkami :wink:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 18:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Anetko, miękkie kulki nie mają tego przyspieszenia, tej zwrotności, tego odbicia!
To tak jakbyś miała BMW i na gaz je przerobiła. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 18:42 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Ja tam wolę trabanta z wyciszającym tłumikiem :twisted: :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości