Ożarów Maz-kocurek szwendaczek,czy ma dom??

Napisz w tytule że chodzi o Ożarów.

już wszystko skasowała. ze zdjęciem włącznie. pozamiatane.

jeszcze nie pozamiatane, co za panna udusiłabym ją z chęcią, zaraz wystosuję jej maila i napiszę co o tym myślę! A swoją drogą jakby na forum znalazł się ktoś z Ożarowa może skojarzyłby miejsce ze zdjęcia

Trochę chyba za późno, ale dopiero tu weszłam - jestem z Ożarowa Mazowieckiego (chyba o ten Ożarów Wam chodzi).
Według mnie kicia siedzi przy sklepie Ambra, na rogu Floriana i Poznańskiej (po przeciwnej stronie hotel Mazurkas).
Nie wiem na jakim etapie jest akcja, ale mam nadzieje że się uda, bo szkoda zwierzęcia. Nie dam rady wziąć kici, bo obecnie mam 2 z czego jedna jest "nowa" i jest dość nerwowa atmosfera.

qrde :/ a czy mogłabyś ewentualnie się rozejrzeć pod tą Ambrą jakoś w weekend i ją złapać jak napotkasz i wtedy zorganizowałoby się transport i przewiozło ją do Boliłapki :/ w nocy ma być minus 15 :cry:

pewnie, dziś się rozglądnę

super, w razie czego daj znać to będziemy organizować transport, mam nadzieję ,że bidulka nie zamarzła :cry:

To po kolei:
Kotka z Ożarowa to kocur. Zapytane panie z okolicznych sklepów powiedziały, że to tutejszy kotek z najbliższego osiedla (klienci go poznają), taki "szwendaczek", nie wiadomo czy ma właściciela. Przesiaduje w okolicy tamtejszego kompleksu pawilonów handlowo - usługowych. Ogrzewa się w agencji bankowej, aptece (jak się teraz okazało widział go tam czasami mój mąż), w sklepie z butami - jak się wygrzeje i podje to zaczyna dokazywać po kartonach i półkach. Z Kebabu dostaje jedzenie. W ogóle jest bardzo dużym kotem i dobrze odżywionym. Dziś w południe zapytane powiedziały, że właśnie kotek dziś się nie pokazywał, nie wiedzą gdzie się podział.

Jeśli jednak ma dom, to może w nim został.

Pewnie nie ma domu jak żywi się po kebabach i ogrzewa w banku

tak mi wyglądał na kota gabarytek. Szkoda, że taki oswojony bidulek skazany jest na ulicę. Uważacie ,że lepiej go tam zostawić? W schronisku chyba ma małe szanse na dom ....sama nie wiem

Nie wiem czy nie ma domu. U nas są takie koty na osiedlu "czyjeś", łażą po swojej okolicy, przed blokiem, wieczorem (w lato) słychać kici, kici i zabierane są do domu. Ten chyba lubi taki styl życia, w aptece śpi na fotelu dla klientów, wszyscy go głaszczą i dokarmiają (naprawdę wypasiony). Towarzyski, zero stresu. Nie jest to pewnie wg nas idealny sposób życia kota, ale wsadzenie go do schroniska to byłaby pomyłka. Tam koty tak nie wyglądają i się nie czują, to wszyscy tu wiedzą.

mozna mu co najwyżej zrobić dobre foty i ogloszenia i ewentualnie prosto z ulicy wyadoptować. schron lub klatka u nas - bez sensu.

Pewnie, zobaczymy jak się pojawi (trzeba się upewnić czy nie jest czyjś)

taki mróz w nocy oby kotkowi nic się nie stało

Tez o tym myślę, a właściciele cóż, dla mnie tacy co puszczają kota w samopas w ruchliwej miejscowości gdzie chodzi pod sklepami i szuka pożywienia to nie są normalni właściciele :evil:

Ożarów Maz-kocurek szwendaczek,czy ma dom??

Kto przegląda forum