FIP - nasza Ptysia za tęczowym mostem :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 26, 2012 19:22 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Trzymam kciuki za kicię .... :ok: :ok: :ok: :ok: może to jednak nie jest TA choroba ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 27, 2012 9:31 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Kolejna dobra noc:)
Ptysia z dnia na dzien sie poprawia, wczoraj od poludnia do 17 zrobila ze 3 luzniejsze kupki ale wieczorem wszystko juz sie unormowalo. Tak jak wspomniala wiewiora zawsze dzien po podaniu interferonu kolo poludnia zaczynaja sie luzniejsze kupki a wieczorem sie normuja. Na szczescie je tak duzo ze napewno wchlonelo sie tyle ile potrzeba i kotek nie ma brakow. Brzuszek juz prawie plaski po bokach, jest tez coraz lepsza w zachowaniu i silniejsza (jak podajemy leki to walczy jak tygrys , a jeszcze pare dni temu zgadzala sie bez prostestowania na wszystko). Wczoraj nam sie zsiusiala na posciel, zasnela mocno przebudzila sie i zaczela leciec do kuwetki ale przez welflon przewrocila sie na poscieli i juz nie doleciala. Cala noc standardowo przespala u wiewiory pod koldra, wychodzila tylko na jedzenie ,picie i do kuwety.

Dzisiaj jedziemy na ostatnia (w tym pierwszym cyklu) dawke Interferonu. Kolejna dostanie dopiero w przyszly czwartek . Po wizycie dowiemy sie takze jakie teraz bedzie dawkowanie sterydu i czy bedzie jeszcze cos dodatkowo brala. Jak poznamy wszystkie informacje to oczywiscie podzielimy sie nimi tutaj, mamy nadzieje ze to pomoze komus w podobnej sytuacji w przyszlosci. Troche sie bojimy jak to bedzie po przejsciu na mniejsze dawki lekow ale mamy nadzieje ze bedzie dobrze. Poprosimy takze zeby dostala dzisiaj przy okazji kroplowki (aminokwasy itp) mimo ze prawdopodobnie nie potrzeba. Przed Ptysia wazny tydzien wiec chcemy ja wzmocnic maksymalnie.

Ponownie dziekujemy wszystkim za wsparcie i dodawanie nam otuchy to naprawde pomoga zwlaszcza w tych ciezkich chwilach :)

wiewior

 
Posty: 29
Od: Śro sty 18, 2012 15:10

Post » Pt sty 27, 2012 9:37 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Czy vet rozważa możliwość, że to jednak nie FIP, tylko coś innego?

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pt sty 27, 2012 10:51 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

issey32 bylo rozwazane wiele innych mozliwosci i po wykluczeniu ich 10 dni temu Wet mial 200 % pewnosci ze to FIP (tak jak i poprzedni). Bardzo bysmy chcieli zeby to bylo cos innego , nasza determinacja w szukaniu innych alternatyw byla duza ale zapewniono nas dwukrotnie. Napewno nie znam wszystkich wytycznych ustalania FIP-a ale Wet powiedzial, ze juz po USG mial pewnosc , ze plyn byl bardzo charakterystyczny i cechowal sie detalami ktore mogly go dopasowac tylko i wylacznie do FIP-a, byly w nim jakies nitki (czy cos takiego dobrze nie pamietam ), tak samo konzystencja,zawartosc bialka i masa innych rzeczy.Dla pewnosci zrobiono takze morfologie i biochemie , stosunek albumin do globulin < 0,45, podniosione AST i AP,duzo ilosc makrofagow (mam nadzieje ze nic nie pomylilem) , zrobilismy takze ten komercyjny test na FIPA ( mimo ze jest on praktycznie bezuzyteczny) wynik byl dodatni. Do tego objawy i zachowanie kota ktore w ubieglym tygodniu drastycznie zaczelo sie pogaraszac i gdybysmy nie zaczeli lecznie w ubiegly czwartek to nie wiem jakby bylo dzisiaj. Przed rozpoczeciem leczenie sterydami i interferonem kotek sie juz calkowicie od nas izolowal.

Wet szukal- napewno sprawdzal watrobe, trzustke, nerki , uklad moczowy ,serce. Ma absolutna pewnosc ze plyn to wysiek a nie przesiek z jakiegos uposledzonego narzadu. Poprzedni Wet takze byl pewny juz po ogladnieciu i zbadaniu plynu , dodatkowo ten plyn zostal zauwazony w momencie jak otworzyl kotka do usuniecia tej rzekomej przepukliny o ktora byla wczesniej podejrzana, weic Pani dokaldnie obejrzala wszystko co sie dalo od srodka (sprawdzala jelita, uklad moczowy , narzady) i sama miala wielka nadzieje ze popelnily jakis blad przy sterylizacji 3 tygodnie wczesniej , ale niestety nic podejrzanego nie znalazla. Co prawda jej wyniki biochemi byly troche lepsze ale ponoc u kotka po operacji te wyniki moga byc przeklamane - i to sie potwierdzilo tydzien pozniej gdzie juz tak jak wspomnialem wyniki watrobowe byly podwyzszone.

Ptysia stracila apetyt po pierwszych dawkach interferonu ,moze to bylo spowodowane biegunka i bolami brzuszka , moze nie - nie wiem.Trracila tez apetyt wczesniej na krotkie okresy (przez miesiac po sterylizacji)Ten apetyt rzeczywiscie nie pasuje do Fipa- ale ona bierze sterydy i witaminy ktore go napewno dosc mocno wzmagaja. Poza tym Ptysia brala dosc duzo lekow przez miesiac poprzedzajacy rozpznanie FIP-a , zwlaszcza antybiotykow i przeciwzapalnych ukierunkowanych na problemy z dziaslami i oslaniajace po sterylizacji. Odkad kotki przywedrowaly do naszego domu to zawsze staralismy sie bardzo dbac o nie - dostawaly np.Lizyne, witaminy i rozne suplementy pomagajace utrzymac zwierzaki w dobrej formie .

Szczerze mowiac nie wiem co tutaj moglo sie zlozyc na caly ciag zdarzen i obecna sytuacje i stan Ptysi. Nie chcemy jej juz meczyc i stresowac kolejnymi diagnozami i badaniami szukajac innych przyczyn. Napewno dzisiaj bedziemy rozmawiac z Wetem i pewnie podejmiemy znow ten temat ale raczej nie bedziemy go do niczego zmuszac.

Dodam jeszcze ze Wiewiora jest swiezo po ukonczeniu medycyny , ona tam tez zadawala setki pytan i szukala powiazan (dla mnie niestety to czarna magia wiec nic nie powtorze). Jak bedzie miala chwile czasu to pewnie zrobi dokaldne podsumowanie i moze napisze z detalami szersze informacje.

wiewior

 
Posty: 29
Od: Śro sty 18, 2012 15:10

Post » Pt sty 27, 2012 11:18 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Myślę, że Ptysia jest prowadzona najlepiej jak można :ok: :ok: :ok:
i jest wielka szansa że pokona choróbsko
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


ja bardzo żałuję, że od razu, przy pierwszym podejrzeniu u mojego ruru
wet nie poszedł w tym kierunku tylko było poszukiwanie
innych możliwości, nietrafiona diagnoza o chłoniaku, zastosowanie chemii :( :(
...a później już było za późno na virbagen :( :( :( :(
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:27 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Oby Ptysia była z Wami jak najdłużej i miała dobre samopoczucie.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy koronawirus zmutuje i w którym kocie...ech...mam tylko nadzieję, że kiedyś ktoś ujarzmi tę chorobę, aby nie była wyrokiem...
Dużo siły życzę!

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pt sty 27, 2012 17:20 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

:ok: :ok: :ok: za Ptysię.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt sty 27, 2012 17:51 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

issey32 pisze:Oby Ptysia była z Wami jak najdłużej i miała dobre samopoczucie.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy koronawirus zmutuje i w którym kocie...ech...mam tylko nadzieję, że kiedyś ktoś ujarzmi tę chorobę, aby nie była wyrokiem...
Dużo siły życzę!


nadziei jest coraz więcej i sama spotykam się z przypadkami gdzie koty ciągle SĄ choć diagnoza została postawiona.
Kiedy moja kota, tymczaska zachorowala , było to dobre kilka lat temu, w Polsce prawie żaden weterynarz nie wiedział o FIP. Dziś moge powiedzieć, że to mógł być FIP, ze dziś taka diagnoza moglaby paść. Na szczęście zmienia się na lepsze. Szkoda tylko, że tak powoli.

Trzymam kciuki nieustajaco i jestem szczęśliwa , że koteńka dobrze się czuje.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob sty 28, 2012 12:19 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Dziękujemy bardzo za kciuki i wsparcie dla naszej Ptysi. Jak widać zdziałały cuda, bo nasza mała kruszynka czuje się bardzo dobrze.

Jest strasznie chudziutka, czuć każdy kręg i każde żeberko. Ale brzuch też maleje :!:
Ptysia ma wilczy apetyt, zjada dwa razy więcej niż nasza Krystynka. Mamy więc nadzieję, że po mału odbuduje straty i wróci do pełni sił.
Bo na razie chyba nie dałaby rady wskoczyć na parapet, ale na krzesła, czy kanapę wskakuje z pełną gracją :)

Całą noc spała wtulona a to we mnie, a to w swego Dużego, łaziła do kuwety, do misek, dużo piła. Jak na to małe ciałko, ma naprawdę sporo energii. Oczywiście nie da się jej porównać, do Krystyny, bo to kot wariat, potrafi ganiać pół dnia po domu ze skarpetą w pyszczku :D
A Ptysia zawsze była taką niewinną i nieśmiałą dziewczynką.

Wczoraj byliśmy w lecznicy na wlewie z interferonu. Teraz będzie tydzień przerwy i Virbagen będzie podawany raz na tydzień. Póki co utrzymujemy leczenie Encortonem 10mg na noc. Możliwe, że za jakiś czas będziemy schodzić z dawki sterydu, ale to jeszcze długa droga.
Oczywiście spytałam, czy nie ma wątpliwości, czy to oby na pewno ten fip. Lekarze nie mają złudzeń. Konsultowali przypadek Ptysi z lekarzami uniwersyteckimi w Lublinie, bo jednak leczy się tam o wiele więcej fipowych kotów niż w naszej mieścinie.

Ptysia jest w dobrych rękach weterynarzy fachowców. My dajemy z siebie ile możemy. Do tego Wasze cenne wsparcie. Więc dlaczego miałoby się nam nie udać? :kotek:

wiewióra11

 
Posty: 617
Od: Nie mar 30, 2008 20:09
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 28, 2012 12:26 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Musi się udać i na pewno się uda :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sty 28, 2012 14:04 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Podczytuję wątek od początku i jestem pod ogromnym wrażeniem z jakim zaangażowaniem walczycie o życie Ptysi :1luvu:
Mam ogromną nadzieję, że razem z Ptysią wygracie walkę z tą paskudną chorobą i przez długie lata będziecie się sobą cieszyć :ok: :ok: :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob sty 28, 2012 15:00 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

A oto i nasze pociechy. Zdjęcia z jesieni, sprzed sterylizacji, kiedy to jedynym zmartwieniem było zmieszczenie się razem na parapecie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Sob sty 28, 2012 15:35 przez wiewióra11, łącznie edytowano 2 razy

wiewióra11

 
Posty: 617
Od: Nie mar 30, 2008 20:09
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 28, 2012 15:11 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Słodziaki :1luvu:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Nie sty 29, 2012 17:44 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Ptysiunia dzisiaj jest troszkę słabsza.
Zrobiła 4 ciapkowate kupki. Zjadła sporo, ale im bliżej wieczoru tym mniej.
Właśnie śpi u mnie na kolanach zwinięta w kłębuszek i czeka na okazję by wcisnąć się na laptopa :wink:
Rano była aktywna, chodziła to tu to tam, ale jakoś zawsze te wieczory ma gorsze.
Oby tylko sytuacja z jej brzuchem się ustabilizowała, mała nie może mieć biegunki, musi przybierać nam na wadze :roll:

wiewióra11

 
Posty: 617
Od: Nie mar 30, 2008 20:09
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 29, 2012 19:35 Re: FIP - nie poddajemy się i walczymy!

Może smecta by jej pomogła wyregulować kupki?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości