DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 25, 2012 21:45 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

nie bądź taka dociekliwa :twisted:, a zresztą nikt nie będzie daleko wyjeżdżał :mrgreen:
nic nie powiem, bo jeszcze mogę zapeszyć :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 26, 2012 14:59 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Jesteśmy już po wizycie u weta.
Szew wyjęty, ranka zagojona, co prawda panienka nieco za dużo skakała i teraz ma małą wypukłość na brzuszku, ale to zniknie :ok:
Nie obyło się bez rozmowy o maluszkach-bezoczkach, no i dostaliśmy do dopyszcznego podawania pastę na poprawę qupoli.
Zapodawanie ma się odbywać dwa razy dziennie i już mamy pierwszy raz za sobą :mrgreen:
Cała szóstka zgodnie stwierdziła, że nie ma ochoty na spokojne zjadanie tego specyfiku, a więc było plucie, wierzganie i drapanie Dużej, coby się natychmiast odczepiła :twisted:
Ale Duża jak to ona, uparta jest, opakowała więc po kolei każdego futrzaka w ręcznik zawijając ściśle jak naleśnik i dopiero wtedy wcisnęła lek do gębuli (przy merytorycznej i praktycznej współpracy tż) :twisted:
Na razie wynik 6:0 dla Dużej, choć nie obyło się bez strat własnych: do prania oczywiście ręcznik-owijacz zapluty na brązowo, częściowo ubiór (choć profilaktycznie ubrałam się po "kociemu") no i sześć kocich futer do wyczyszczenia brązowych, kleistych plam wokół pysiów :ryk:

Wieczorem powtórka... :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 26, 2012 15:05 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

A ja coś wiem 8)

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sty 26, 2012 15:46 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

alix76 pisze:A ja coś wiem 8)


:?: :?: :?: :?: :?: :?:
ale ja wcale nie jestem ciekawa :mrgreen: -jak to prawdziwa baba :smiech3:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 26, 2012 21:28 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

No więc wieczorne podanie pysznej pasty to "bułka z masłem" :spin2: :spin2: :spin2:
Niesłychanie sprawna duża owijała w ręcznik jedno po drugim i wciskała papkę do gębuli w takim tempie, że aż furczało -taka żem zdolna :twisted:
I nawet nie było potem sprzątania: cała pychota trafiła w te miejsca, gdzie powinna :mrgreen:

A i zapomniałam Wam opowiedzieć jak zachował się rudziak Tofik przy pierwszej aplikacji smakołyku :ryk:
Otóż wszystkie futra wyrywały się i pluły tym brązowym czymś, co dostawały do paszczęki,
a Toficzek, po unieruchomieniu za pomocą owinięcia ścierką, dał sobie wreszcie wcisnąć do gębuśki pastę, po czym znieruchomiał i tak sobie trwał patrząc mi wyzywająco w oczy :twisted:

Moje szczęście ślubne spojrzało z rozczuleniem na kotecka i rzekło:
"i masz za swoje, nasz Tofik ogłosił strajk włoski!" :lol:

A kotecek odczekał odpowiednią ilość czasu i wreszcie z obrzydzeniem, ale i wyższością część połknął, a resztę wypluł oczywiście :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 1:57 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt sty 27, 2012 10:27 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

dziękuję, już odpowiedziałam Ci na pw

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt sty 27, 2012 10:52 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Od dzisiaj zaczynamy wizyty i u nas i w nowych domkach i zobaczymy co z tego wyjdzie :?
-po raz pierwszy, już na tym etapie adopcji, mam jakieś wątpliwości czy to na pewno TE domki :(
(może to po tej całej sprawie ze Ślepaczków?)

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 11:01 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Trzymam kciuki :ok:
Czasem trzeba zaryzykować, a pewności niestety nigdy nie ma.
Z drugiej strony - ludzie potrafią też pozytywnie zaskoczyć, nie tylko negatywnie :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 16:01 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Anetka została w Nowym Domku z bardzo sympatyczną Dużą i Jej Mamą oraz kolegą-psem Ryśkiem :lol:
Z założenia Anetka ma być towarzyszem głównie dla psa /jamniko-podobny kudłacz ze schronu, który zachowaniem bardziej przypomina kota niż stwora swojego gatunku/ niż dla obu Pań, mamy więc nadzieję, że strachliwa koteczka szybko polubi nowego kolegę i przyzwyczai się do wszystkich domowników :piwa:

Mała dziewczynko po przejściach, życzę ci szczęśliwego życia w nowej, kochającej cię Rodzince :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 17:30 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Grzesio nie jedzie jutro do domku :(
Po dokładniejszej rozmowie okazało się, że mimo najlepszych chęci, nie jest to domek odpowiedni dla futerka tzw. specjalnej troski :(

Szukamy dalej.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 17:47 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

:(
szkoda, ale lepiej tak niż zwrot w razie czego..

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 18:24 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Hania66 pisze:Grzesio nie jedzie jutro do domku :(
Po dokładniejszej rozmowie okazało się, że mimo najlepszych chęci, nie jest to domek odpowiedni dla futerka tzw. specjalnej troski :(

Szukamy dalej.

Ech :/ Grzesiu przecież i tak jest mało "specjalnej" troski, on chyba dość dobrze widzi, prawda..?

Ale cieszę się z Anetki! Bardzo!

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 19:19 Re: DT u Hani, czyli...-powoli jest nas coraz mniej:)

Grzesiek w tej chwili widzi tylko światło/cień, ale możliwe, że zabieg chirurgiczny pozwoli na poprawę -to zdanie dr.Czajki -przy czym jest to kwestia przyszłości (maluchy muszą podrosnąć, żeby móc je operować). Możliwe też, że z b.bliskiej odległości widzi coś więcej.
Jednak cała szóstka jest mniej odporna na zakażenia, wiec ważna jest regularna opieka weterynaryjna.
Dzisiaj w trakcie umawiania się konkretnie na wizytę pojawiła się informacja, która zdecydowała o rezygnacji z tej adopcji :|

Do tej pory nie odezwała się też niestety osoba, która była zainteresowana Frankiem (miała dzwonić dzisiaj, żeby spotkać się jutro).
Zobaczymy, czy jeszcze zadzwoni :?

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MojaMigotka, puszatek i 375 gości