Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro sty 18, 2012 2:59 Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

Szukam domku ok. 9/10-miesięcznej kotce (trudno dokładnie powiedzieć, znaleziona w październiku na ulicy). Cała czarna z zielonymi oczkami, wysterylizowana, mieszka w Rudzie Śląskiej.

W jednym z maili (26.11.2010) pisałam o niej:
"Lunę znalazłam (a raczej ona mnie) 21.10. (piątek). Wyszłam z bloku, leciałam do pracy - w jednym ręku laptop, w drugim jakaś siatka... Do parkingu mam może 50 kroków, ale na mojej drodze stanęło czarne, tak przeraźliwie miauczące małe stworzenie, że nie mogłam przejść obojętnie... Postawiłam wszystko na chodniku (jakaś sąsiadka zmierzyła mnie i czarną kulkę z politowaniem) i dzwonię do chłopaka (wtedy miał jednego kota, teraz ma już dwa, bo 3 tygodnie temu adoptowali drugie maleństwo :)) no i mówię, że kurcze, malutkie, biedne, miauczy, co robić... On myśli, myśli... Pakuj do auta i jedź do mojej mamy, jest w domu (niech zwierz coś zje). Gdy stałam, to stworzonko zdążyło w międzyczasie "przykleić" mi się do butów - mała szła za mną krok w krok, więc i do auta wpakowała się sama zaraz po otwarciu drzwi. Bez transporterka przejechałyśmy tak z pół kilometra, wysiadamy, powiadomiona już mama Krzyśka patrzy przez okno... I się śmieje, bo kot za mną z tego auta krok w krok, jakby uwiązany... W domu zjadła dwie miski karmy, napiła się, ogrzała (przemarznięta była, bo to pierwsze mrozy chwyciły akurat). Od razu było widać, że domowa - miauczała koło miski z wodą, ale pić nie chciała. Mama Krzyśka stwierdziła, że może mleko... I gdy tylko dostała mleko rozrzedzone wodą, rzuciła się jak oszalała :D. No to myślimy, co dalej... W końcu po namyśle dostałam żwirek w kartonie po butach, trochę karmy, mleko, koszyk na kota i z całym ekwipunkiem pojechałam do pracy :D. Mała na dzień dobry nasikała w kącie na wykładzinie (potem z koleżanką szorowałam, ale cóż, blondynka nie pomyślała, że może "kuwety" się nie stawia koło miski z jedzeniem... :oops:). Po pracy wieczorem weterynarz. Babka stwierdziła, że kot nie ma pcheł, jest czyściutki, zdrowy, zadbany, ma młode zdrowe ząbki i jest w wieku ok. 7-9 miesięcy. Dostałam środek na odrobaczanie, instrukcję, jak i kiedy podać... Ale kotek robaków nie miał. Kupiłam karmę, kuwetę... I kot trafił do mnie. Twierdziłam, że tymczasowo. Że trzeba znaleźć właściciela. Ale że przecież nie wyrzucę na dwór... Mała "wprowadziła" się w róg mojego łóżka i od tamtej pory tam śpi (u mnie w nogach) - nie da się jej stamtąd ruszyć ;). Rozwiesiłam ogłoszenia - bezskutecznie. Początkowo bałam się zostawić Lunę u siebie - mieszkam sama, kot musiałby zostawać na ileś godzin dziennie... Poza tym przecież może niszczyć... A ja się nie znam! I mam alergię! Byłabym strasznym opiekunem! Mijały dni, nikt się nie zgłaszał. Przy kotku pomagał Krzysiek, obciął jej pazurki itp. Luna okazała się bardzo towarzyska (czasem ją zabieram do Krzyśkowych kotów - na zakochanego i łażącego za nią krok w krok Myszora trochę syczy, ale wojny nie ma, za to chętnie załatwia się do jego kuwety i wyżera mu z miski, na co on bez mruknięcia pozwala ;)). Ogólnie jest grzeczna - ma mnóstwo energii, uwielbia się bawić, trudno za nią nadążyć (to takie wszędobylskie żywe srebro), jest głośna (o tak! to bardzo gadatliwy, miauczący kot), ale jest też pieszczochem i bardzo ufnym stworzeniem, które mruczy na mój widok, chodzi ze mną spać, ze mną wstaje, nie broni się przed głaskiem i mruczy nawet, gdy jej ogon zdradza niezadowolenie. Musiała nosić szelki lub obrożę - bez problemu przyjmuje zakładanie jej różnych rzeczy w ramach zabaw (które polegają na tym, że kot je potem ściąga :D). I w ogóle to mogłabym gadać i gadać, kochana jest! Krzysiek mówi, że taki kot to jeden na milion i że to będzie bardzo dobra, wierna kotka. W sumie już jest... Nie drapie, nie gryzie."

A więc takie miłe początki.

Następnie mała została wysterylizowana. Pisałam o niej tu:
viewtopic.php?t=136035 (później udało się ustalić, że jest nieco młodsza, niż podawałam w temacie, i w chwili jego zakładania miała ok. 7 m-cy).

A potem zaczęły się problemy. Kotka poczuła się pewniej i pokazała pazurki. Temat o problemach:
viewtopic.php?f=1&t=137579&start=0.
Mimo że narzekałam i miałam dość, nie byłam jednak w stanie pogodzić się z myślą, że kłopoty mogą się skończyć szukaniem kotu nowego domku.

W jednym z postów (18.01.2012, 2:02) wyjaśniam, dlaczego ostatecznie jednak go szukam :?
Ostatnio edytowano Czw sty 19, 2012 15:14 przez Arwena28, łącznie edytowano 1 raz

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Śro sty 18, 2012 7:37 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

przeczytałam
trudno będzie
Trzeba najpierw znaleźć jej kogoś doświadczonego, kto zna sie na kotach i kto ją poobserwuje -i przygarnie jako DT.
Bo jeśli nawet oddasz ją do DS (czyli jakiegoś nowego domu na stałe) -istnieje duże ryzyko, ze dostaniesz ją szybko z powrotem.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29218
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sty 18, 2012 11:35 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

Patmol pisze:Bo jeśli nawet oddasz ją do DS (czyli jakiegoś nowego domu na stałe) -istnieje duże ryzyko, ze dostaniesz ją szybko z powrotem.

Albo - czego nie potrafię sobie wyobrazić - kot trafi na ulicę, gdy nowy właściciel zechce ją oddać w terminie, w którym będę poza zasięgiem (czyli np. zostanie mi jeszcze 3 tygodnie sanatorium i zwyczajnie choćbym bardzo chciała, nie będę miała możliwości odebrania jej "na już") :x .

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Śro sty 18, 2012 12:00 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

dlatego trzeba jej szukać kogoś kto się zna na kotach -i na DT
toby trzeba jakoś wpisać w tytuł...

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29218
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sty 18, 2012 12:09 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

jakbyś kogoś z forum poszukała, kto jest z Rudy Śląskiej
i poprosiła o pomoc
może akurat by poobserwował kota i może by coś wymyślił

są tez krople uspakajające dla kota, specjalna karma -ale to chyba dla dorosłego kota
i takie cos było -Felway? nie pamiętam; pózniej poszukam

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29218
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 19, 2012 14:35 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

Wieczorem napiszę więcej, na razie w skrócie. W najbliższą środę, 24.01. mam się stawić na 7:00 w szpitalu. To oznacza, że kotek może u mnie zostać do poniedziałku 23.01. Nie mam go komu "pożyczyć" - ostatnie miejsce, na które czarnula mogła liczyć, "spaliło się" po jej ostatnich wybrykach.

Będę po wyjściu szukać jakiegoś DT / DS, bo tych moich "zniknięć" będzie w najbliższym czasie sporo, ale na razie potrzebuję przetrzymania kotka przez kilka dni. Jeśli nikogo nie znajdę, w poniedziałek Luna będzie musiała trafić do schroniska, nie mogę jej wziąć do szpitala :x

HELP! :(

Edytuję: oczywiście 24.01. to wtorek, nie środa. I dzwoniłam - mogę być trochę później, byle do 10:00.
Ostatnio edytowano Pon sty 23, 2012 16:34 przez Arwena28, łącznie edytowano 1 raz

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Czw sty 19, 2012 14:50 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

zmieniaj tytuł
np.
pomocy -DT dla kota -idę 24 do szpitala

a nie możesz jej na ten czas dać do hotelu dla zwierząt?
albo zapłacić komus żeby przyszedł i dał jej jeść/pić?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29218
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 19, 2012 15:03 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

Wiem, idiotyczne pytanie i nie w temacie - możesz mi powiedzieć, jak zmienić temat? Po prostu nie wiem, jak to zrobić :? .

Szukam od dwóch godzin po Internecie, gdzie w okolicy jest jakiś hotelik, ale na razie nic nie znalazłam. Mam nadzieję, że coś jednak uda mi się wykopać. I że będzie przystępne cenowo.

Męczę też znajomych, czy mogliby wziąć kotka. Mam trochę opory przed zostawieniem kotki w domu. Jasne, mój chłopak nakarmiłby ją i bez płacenia, ale "porzucenie" jej na dobre 5 dni... Nie wiem, jak to się może skończyć przy hiperaktywnym zwierzaku. Czasem mam wrażenie, że mała nie ma kompletnie żadnego instynktu samozachowawczego - któregoś razu wyszłam na zakupy, a po powrocie jedzenie było wszędzie, woda - wylana. Kicia się pewnie bawiła. Ale jeśli coś takiego zrobi, będąc samej w domu, a następne pić dostanie za kilkanaście godzin... Jakoś tego nie widzę, chyba lepiej bym się czuła, wiedząc, że ktoś ma na nią oko względnie stale (zwłaszcza, że jest nadpobudliwa) :(.

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Czw sty 19, 2012 15:08 Re: Czarna Luna 9/10 m-cy, Ruda Śląska, szuka nowego domku!

kliknij "zmień" pod pierwszym postem
zmień tytuł w poscie
i -wyślij

ja wpisałam w google "hotel dla kota -Ruda Ślaska" i wyrzuca jakieś hotele -nie znam ich
ale to i tak lepsze niż schronisko

a w schronisku będzie bezpieczna?
ludzie zostawiają koty w domu -ja nawet same koty zostawiam do dwóch dni
najlepiej byłoby ograniczyć jej przestrzeń jakoś -jeśli obawiasz się o szaleństwa np. do jednego pokoju

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29218
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 19, 2012 15:18 Re: Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

Dzięki bardzo, zmienione.

Tymczasem szukam dalej.

Nie, absolutnie nie twierdzę, że w schronisku będzie bezpieczna. I zupełnie jej tam nie widzę. Dlatego kombinuję nad jakimiś ludzkimi rozwiązaniami.

Inna sprawa, że prawdopodobnie tak czy siak będzie trzeba kici poszukać jakiegoś DT / DS, bo tych moich "zniknięć" będzie w najbliższych miesiącach sporo, a przerzucanie kota po znajomych, wolontariuszach, hotelach, bądź też zostawianie na wiele dni samego, na pewno szczęścia mu nie przysporzy. Ale to potem.

Edytuję. Czy ktoś ma jakąś wiedzę o http://www.hotelspa-gordon.pl/ ?

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pt sty 20, 2012 23:02 Re: Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

podnosze..

w schronie epidemia kk,poza tym kociarnia jest otwarta.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pon sty 23, 2012 14:54 Re: Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

Nie, do kociarni nie oddam. Już postanowione. Przepadnie tam z kretesem.

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pon sty 23, 2012 19:40 Re: Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

Heh... przywieź tego kota. Podaje namiary na pv.
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sty 26, 2012 16:42 Re: Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

halbinko :1luvu:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw sty 26, 2012 16:51 Re: Pomocy! Potrzebny DT, 23-28.01., Ruda Śl. - idę do szpitala!

Halbina, żyjesz? :twisted:
Koty całe? Psy? :ryk:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AnkaCzajka, ASK@ i 3 gości