Zwrot z adopcji po roku... co robić?

Ciri

Wygląda na to, że w nowym domku ma się dobrze i czuje się już bezpiecznie

michalinadzordz pisze:No właśnie na widok ludzia ucieka nawet na mój widok... prosto pod łóżko. Została teraz na 2 dni z moją współlokatorką, bo ja jestem w domu.

pocieszę cię ... moja osobista kotka najkochańsza, wymarzona i wychowana od oseska też ostatnio na mój widok zwiewa pod łóżko

dlatego że choruje i ja z nią do weta ... i ja podaję tabletki ... i ja kropię oczy.... wszystko co złe to ja

więc może Ty na razie małej kojarzysz się właśnie tak... wiele zmian w jej życiu i za większość odpowiadasz niestety Ty.... ale dobrze, że koty nie są pamiętliwe

michalinadzordz pisze:
Ciri
Wygląda na to, że w nowym domku ma się dobrze i czuje się już bezpiecznie

Wygląda wypisz wymaluj jak mój Zenio!

Ale po nim to widać ,że to dzik jest! do gości to się gorzej niż najdzikszy dzik zachowuje! a urodził się w domu burżuj jeden! (jego mamuśka z działek się do koleżanki przyplątała i okociła) do tego miał sporo rodzeństwa, u mnie też nie jest sam, a z niego jest dziki jedynak! ot co! i jego wymienię chętnie na śliczną Dunieczkę :1luvu:

jeśli masz odwagę i go złapiesz na ręce :twisted:

Ojj... to życzę Minutce zdrówka

No wiesz sroka... Dobrze, że on niepiśmienny bo jakby przeczytał, to dopiero by zdziczał - od tak, na złość

A piąty kot to jeszcze nie tak źle by było

może chcesz spróbować na tydzień jak pojadę do domu?

michalinadzordz pisze:No wiesz sroka... Dobrze, że on niepiśmienny bo jakby przeczytał, to dopiero by zdziczał - od tak, na złość A piąty kot to jeszcze nie tak źle by było może chcesz spróbować na tydzień jak pojadę do domu?

Niestety nie mogę, nie podejmę się już tymczasowania, bo by mi pewnie została na zawsze Dunia, bo jest taka ślliczna, że ja już ją kocham! a TŻ wyrzuciłby mnie z domu (kotki oczywiście zostałyby z nim, bo twierdzi, że są jego :roll:

), więc muszę spasować...

Wiem wiem, to był raczej żart z mojej strony - w końcu opowiadałaś mi historię swojego tymczasowania

A dla Duni pewnie jest gdzieś miejsce na Ziemi

michalinadzordz pisze:Ojj... to życzę Minutce zdrówka

dziękujemy

niestety po Duni widać te 2 dni mojej nieobecności

była bardzo wystraszona, nie tylko na mnie nafukała, ale też zaczęła tak buczeć... codzienne oswajanie to podstawa jednak

tracę cierpliwość... dzisiaj znowu zostałam obsyczana, ofukana i na dodatek jeszcze na mnie nawarczała ta paskuda mała :evil:

i ciągle siedzi tylko pod łóżkiem :evil:

Może zacznij ja ignorować, zachowuj się jakby jej nie było...

2 dni nie było mnie naprawdę i właśnie po tym się taka niedobra zrobiła :/ więc na nią chyba mimo wszystko lepiej wpływa zaczepianie niż zostawianie w spokoju...

Jest taka prawdopodobnie dlatego, że Ciebie nie było, moje też tak mnie karają gdy wyjadę.
Mi chodziło raczej o to, żebyś ignorowała jej obecność gdy jesteś z nią razem w pokoju. Może wtedy sama przyjdzie, albo chociaż wyjdzie spod łóżka.

powiem szczerze że wątpię... dzisiaj położyłam jej jedzenie w innej części pokoju i postawiłam ją obok, zaczęła chlipać, ale jak ją puściłam to od razu nawiała

więc jak nawet na jedzenie jej się nie da stamtąd wyciągnąć to nie wiem już jak. Jutro nas może odwiedzi jej siostra Ciri (Zojka). Ciekawa jestem jak się wtedy zachowa :roll:

Już wiem co i jak z moim powrotem do domu. 28 nad ranem wyjeżdżam, więc 27 muszę już Dunieczkę komuś podrzucić. Wracać do Wrocławia będę najprawdopodobniej 1 lutego, więc wychodzi na to, że to nawet nie cały tydzień. Jest ktoś chętny na przetymczasowanie?

Zwrot z adopcji po roku... co robić?

Kto przegląda forum