Majka zgadzam sie z Toba i podpisuje sie pod tym obiema rekami.
Takie same sa moje opinie na to wszystko. Duzo czytam na temat wszystkich kocich chorob i wogole tez duzo sie dowiaduje od wetow bo moze jestem namolna ale ja poprostu chce wiedziec jak najwiecej aby cos robic trzeba miec jaka taka wiedze na dany temat.
I caly czas powtarzam ze w warunkach obecnych cudow nie oczekujmy, robimy wszystko co mozliwe jak trzeba terminowo i awaryjnie jezdzi sie do lekarzy i to robia wszystkie zmotoryzowani bez wyjatku, a co niektorzy taksowkami, i to wcale nie chodzi o to, tylko il.pomieszczen i przestrzeganie elementarnych zasad, na wielksza il.pomieszczen nas poprostu nie stac i kolko sie zamyka.
Nie chcialam tego nigdy napisac ale juz nadszedl taki czas ze jestem zmuszona, jedyne wyjscie z tego calego marazmu to z wielka przykroscia trzeba sobie powiedzie jest eliminacja zwierzat zakażonych ze stada.
Na wejsciu test jak dodatni to niestety bardzo mi przykro
Owszem test ujemny tez nie jest w 100% wiarygodny bo wlasnie moze byc zrobiony w tym co pisalas okresie i moze wyjsc zaklamanie, ale dodatni jest w 100% wiarygodny tu nie ma przeklaman.
Pojawil sie problem, trzeba sie z tym uporac nikt nie moze sie obrazac, zalamywac i oskarzac sie wzajemnie, musza zapasc decyzje odgorne, sprezyc sie i dalej ratowac kocie bidy. Nie wolno w ten sposob podchodzic, bo lekarze w szpitalu po porazce tez by odeszli o lozek no i co by bylo wtedy - pomyslcie.
Trzeba byc realistami i policzyc ile istot kocich uratowalismy i ile jeszcze mozemy uratowac, a niestety wszystkich sie nie da.
Niech te moze wypocimy dotra do tych wszystkich ktorych dzis ogarnela chwila zwatpienia i rezygnacji nie wolno sie tak szybko zalamywac.
Nam tez jest ciezko ale trzeba zachowac zdrowy rozsadek.