mavi nie ma w sumie czym się chwalić, co pisać ( optymistycznego), dlatego wolę milczeć

Po co jęczeć
Homerek bardzo źle się czuje, ma ogromny katar, łzawią mu oczy, kicha , gorączkuje, ma biegunki, alergię pokarmową i łojotokowe zapalenie skóry ( bardzo ciężkie do wyleczenia), jakby wszystkiego było mało

Ma rany, wyłysiał mocno.
Potrzebuje leków wzmacniających, dostaje różne specyfiki na skórę. Białaczka ostro wzięła się za niego

Jego zdjęcia pokazywałam.
Jańcia średnio rośnie, bardzo mało, jest drobniutka, chuda, wybredna i jest zapisana na sterylkę na koniec miesiąca, jak się nam oczywiście to uda. Wygląda jak kocia 4 miesiące.
Długowłosa Sami właśnie zakończyła rujkę. Z nią też są przeboje. Jest na diecie sensitiviti, inetstinal i surowej wołowinie. Potrzebuje nie długo sterylizacji.
Oprócz tego "standard" - bezdomniaczki i w grodzisku i w brwinowie ...... karmienie .......zima i związane z tym moje problemy. NIgdy bym nie pomyślała nawet,ze będę karmić, opiekować się liczbą ok. 80 kotów bezdomnych ( brzmi brzydko).
Do tego opieka nad kotką po operacji łapki - już kiedyś o tym wspominałam ( to tez mój tymczas).
Oskarek nerkowy też dziś nie bardzo się czuje, z jedzeniem nie bardzo, marudzi, mam nadzieje, ze ma tylko zły dzień!
Optymistyczna wiadomość jest taka, że Iskieta i Mikuś mają jeden wspólny dom stały w Warszawie. Dzwonili tylko po Iskierkę ale na mówiłam na rodzeństwo. Kotka pojechałam za całym zapasem leków.
Zdjęcia postaram się zrobić, choć wcale mnie one nie cieszą, nawet ich wstawianie, może minie nie długo.
Trzymajcie się ciepło Kochani!