
a Rudiś jak zobaczył, że Oli poszedł spać, to najzwyczajniej w świecie zszedł sobie na dół poleżeć... cfana bestia

przemyłam Rudisiowi oczko, dzisiaj też to zrobię i zobaczę czy jutro będzie miał zaropiałe czy nie. wiesz, to nie jest tak, że on się budzi z zaklejonym okiem... po prostu ma ropę w kąciku. nie jest tego dużo, tak normalnie bym powiedziała, ale moje koty to w ogóle nie mają po spaniu. i on nie mruży mocno tego oka, tylko tak przymruża troszkę... a może ja mam jakąś paranoję? pojadę z nim w niedługim czasie do Weta, więc i o oku powiem.
Wiesiu, a powiedz kochana czy ta paszcza Rudisia, to jest w jakimś fatalnym stanie?
bo zapach jest dość niefajny i ja się zastanawiam czy tam się coś nie dzieje po tym usuwaniu zębów.
może jego coś tam boli i dlatego on taki spokojny...