Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

kto będzie jutro w schronie? jakby ktoś był od 10-tej byłoby super, bo ja od rana muszę załatwić jedną sprawę i pewnie się spóźnię 20-30 minut :oops:

Georg-inia pisze:kto będzie jutro w schronie? jakby ktoś był od 10-tej byłoby super, bo ja od rana muszę załatwić jedną sprawę i pewnie się spóźnię 20-30 minut

będę

To ja w takim razie będę w niedzielę :wink:

Duszek686 pisze:To ja w takim razie będę w niedzielę

spoko

napisałam na podforum

jak zwykle przy dyżurze z mgska - fotek nie mam

po co mam mojego strupiałego aparata męczyć, skoro Marta takie śliczne foty robi :love:

Są niestety nowe koty

1. Iwonka, niebieska persica, około 8 letnia. Już ogolona, bo kołtun był nieziemski. Miała też pazurek u rączki taki długi i pozawijany, że przebił skórę w łapce

wszystko już naprawione, trzeba jeszcze powalczyć z uszkami, bo tam są jakieś przerosty nowotworowe i syf w tych uszkach, aż śmierdzi

dostaje leki. Jestem wręcz zadziwiona, bo mała jest naprawdę milutka, z charakteru nie przypomina persa :evil:

klatka na wprost.

2. Andrzejek, burasek ze złotymi ślepkami, młodziuteńki, roku nie ma, za to ma jeszcze jajka. Chwilowo. Boi się psów. Szafa.

3. Pyza-Uciekinierka, okrąglutka biało-bura gwiazdeczka. Miziasta, że zdjęć nie da rady robić

zwiała nam i goniłyśmy ją po szpitalu. Klatka pod trójką.

4. Marmurkowo-bure coś, z numerem 16. Najpierw dało mi się pogłaskać, potem mnie oprychało i opacało, a potem to już w ogóle, bez orientu, bez prychnięcia - łapą wali. Szafa.

Więcej nowych nie pamiętam...

Behemocika znalazłam dziś w budce, znów z gilem do pasa i gorączką. Dostał leki, jest w szpitaliku... ma mieć robione testy, bo on ciągle chory jest

Bogusia też w boksie szpitalika, bo się zrobiła cholera okropna, biła koty i rzucała się z oparcia fotela na psy, jak tylko któryś chciał przejść przez kociarnię. W boksie usiadła na tyłku, grzeczna teraz aż miło popatrzeć.

Czesia 108 z trójki, zaczęła wychodzić do jedzenia :ok:

co prawda rozgląda się płochliwie i zatrzymuje bez ruchu, jak tylko wyczuje, że się ktoś na nią patrzy, ale najważniejsze, że w ogóle się ruszyła.

aaaaa, najważniejsze: Jacuś z klatki pod dwójką poszedł do domku. Przyjechali po niego ci Państwo, co byli tydzień temu. Troszkę mu się jeszcze oczko ślimaczyło lewe, ale Iwonka dała od razu receptę i pojechał.

Czy ktoś może mi powiedzieć jak się właściwie nazywa kot z klatki nad Jacusiem? pamiętam, że Ruru go nazwała Faworek, potem mi się kojarzy, że Duszek dała inne imię?...? chłopak siedzi w tym schronie i siedzi, ogłoszeń chyba nie ma, za to imion - aż nadmiar :lol:

Oprócz tego ugryzła mnie dziś Ogonia i Bazyl :roll:

Gadam sobie z mgska, palcami przez pręty klatki Ogonię miziam i nagle bach! uchlała mnie. Bazyl standardowo - otworzyłam drzwi do socjalnego, a w środku Pani Asia była. Twardy był jak Roman Bratny, cztery razy poczułam, że mnie skubnął. Trzy razy - jak się okazało - tylko spodnie. Od czwartego mam siniaka na łydce. Gryzoń :twisted:

Może byc Faworek

Miałam mu zrobić opis :oops:

, jutro wyślę do ogłoszeń.

"Marmurkowo-bure coś' z nr 16 to kotka po zmarłym - przyszła w niedzielę ok 14, waliła wtedy łapą na oślep i warczała, że nie dało sie podejść

Szkoda, że jej się nie poprawiło

Bardzo się z Jacusia cieszę :piwa:

Fajni byli ci państwo - mają 14-letnią koteczkę, niedawno uśpili drugą 11-letnią - przegrała walkę z nowotworem.
Jacuś będzie miał fajny domek :ok:

Georg-inia pisze:1. Iwonka, niebieska persica, około 8 letnia. Już ogolona, bo kołtun był nieziemski. Miała też pazurek u rączki taki długi i pozawijany, że przebił skórę w łapce wszystko już naprawione, trzeba jeszcze powalczyć z uszkami, bo tam są jakieś przerosty nowotworowe i syf w tych uszkach, aż śmierdzi dostaje leki. Jestem wręcz zadziwiona, bo mała jest naprawdę milutka, z charakteru nie przypomina persa klatka na wprost.

Iwonka nr 219

Georg-inia pisze:2. Andrzejek, burasek ze złotymi ślepkami, młodziuteńki, roku nie ma, za to ma jeszcze jajka. Chwilowo. Boi się psów. Szafa.

Andrzejek BN

Georg-inia pisze:3. Pyza-Uciekinierka, okrąglutka biało-bura gwiazdeczka. Miziasta, że zdjęć nie da rady robić zwiała nam i goniłyśmy ją po szpitalu. Klatka pod trójką.

Pyza nr 119

Georg-inia pisze:Marmurkowo-bure coś, z numerem 16. Najpierw dało mi się pogłaskać, potem mnie oprychało i opacało, a potem to już w ogóle, bez orientu, bez prychnięcia - łapą wali. Szafa.