kalair pisze:Czeeeść!
Witanko Bożenka i kolorki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kalair pisze:Czeeeść!
dinzoo pisze:a ja się podepnę pod temat izka53
z moich obserwacji wynika, że moja Bajka była w takiej permanentnej, utajonej rujce, po sterylizacji zupełnie inna kicia, dodatkowo kalm rc i feliway czynią cuda, wszystko łącznie sprawiło, że apetyt też się poprawił po prostu widać , że kicia odżyła....no ja nie miałam dylematu bo Baja była zaszczepiona...i nie chodzi mi tu o dyskusję w sprawie sterylizacji Bejbisi tylko o potwierdzenie jak bardzo sterylizacja pomaga kici
ruda32 pisze:moja Pixi miała rujkę co dwa tygodnie -to był koszmar a nie miała jeszcze roku
ja też dołożę się do zabiegu Bejbi
Gosiara pisze:Micia ma dopiero druga rujke ale jest spokojna troszę tam mruka,ale jest BARDZO przytulaśna szczególnie kocha Kapsa
vailet pisze:Myślałam że utłukę dziś TŻ-aBejbi chora,a on w laczkach i z powrotem z przed windy wlazł.To jakby w butach.Zaraz kazałam wycierać laczki i
izka53 pisze:vailet pisze:Myślałam że utłukę dziś TŻ-aBejbi chora,a on w laczkach i z powrotem z przed windy wlazł.To jakby w butach.Zaraz kazałam wycierać laczki i
Viola , na butach jaja robali mozna przywlec, nic więcej. Ani kk, ani pn, ani FIV
, ani FeLV. Do tego trzeba przebywac w skupiskach kocich, gdzie te choroby występują. Dziewczyny, które maja dużo kotów,które jeszcze tymczasują, , które dokarmiają regularnie bezdomniaki i z nimi sa przez dłuzszy czas, owszem , są potencjalnym żródłem zarażenia.
Jeśli w klinice wet występuje zagrożenie - zmieniłabym klinikę .
u mnie po każdym pacjencie stół jest starannie dezynfekowany, po pacjencie chorym , gabinet jest wyłączony z obsługi na czas włączenia lampy bakteriobójczej. Nie ma oczekiwania w poczekalni - umawiam się przez telefon lub maila na określoną godzine i czekam góra 15 min, a najczęściej wchodzę wcześniej , bo inni spóżniają się . I widzę te wszystkie operacje, czyli włączanie lamp itp. Stół,jeśli mi nie pasuje, mogę tez odkazić sama
Nawiasem - jak byłam pierwszy raz z Guciem, mimo, że mówiłam, ze jest z fundacji, że przebadany, odrobaczony, odpchlony - i tak po moim wyjściu lampa została włączona , bo kot niewiadomego pochodzenia, nie wiadomo, może coś ma .dziewczyna po mnie poszla do innego gabinetu. Widziałam , po czekałam ,aż TŻ podjedzie autkiem , bo niestety, z parkowaniem tam kiepsko.
Herpes , czy calici , czyli dwie odmiany kk , giną po godzinie- dwóch, po kontakcie ludzia z zakażonym osobnikiem
Karolek(ona) pisze:
vailet pisze:Nie chcę zapeszyć,ale po drugim zastrzyku Bejbi szalała,ganiała w nocy i rano długo.Nadal słabo z jedzeniem,ale już się bardziej interesuje.Oby tak dalej
ruda32 pisze:vailet pisze:Nie chcę zapeszyć,ale po drugim zastrzyku Bejbi szalała,ganiała w nocy i rano długo.Nadal słabo z jedzeniem,ale już się bardziej interesuje.Oby tak dalej
mam głupie pytanie -mogę ?
niektóre koty podobno po kk tracą węch i gorzej jedzą
myślisz ,że Bejbi czuje zapachy?
Gosiara pisze:Część moich kotów jest po silnym kk i ich węch jest jak najbardziej ok;)Jak się Bejbi ma?
vailet pisze:ruda32 pisze:vailet pisze:Nie chcę zapeszyć,ale po drugim zastrzyku Bejbi szalała,ganiała w nocy i rano długo.Nadal słabo z jedzeniem,ale już się bardziej interesuje.Oby tak dalej
mam głupie pytanie -mogę ?
niektóre koty podobno po kk tracą węch i gorzej jedzą
myślisz ,że Bejbi czuje zapachy?
Wcale pytanie nie jest głupie.Wydaje mi się że Bejbi ma słabszy węch bo nie węszy noskiem jak kiedyś.Wkłada do miski i długo obwąchuje jedzenie.Wyszalała się i właśnie teraz zjadła gastro suche i trochę wątróbki.Nawet serek Bieluch próbujeNiestety ciężko ten niebieski dostać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Silverblue i 58 gości