Wypytaliśmy dokładniej. To był zapewne wypadek komunikacyjny - coś chyba cięgnęło kotę za sobą po asfalcie, w każdym razie rodzaj obrażeń by na to wskazywał.
Można powiedzieć, że Łajduskowata ma docelowy dom (myślę, że o tym Star napisze więcej). Jedna trudność, która pojawiła się pod drodze to rodzaj koniecznej rekonwalescencji - ze względu na uszkodzony staw biodrowy kota musi zostać jeszcze przez trzy tygodnie (co najmniej) w areszcie klatkowym. Nie wiemy, czy nowa opiekuna może jej to zapewnić (ma dom, ale też inne koty). Gdyby nie, wstępnie uzgodniliśmy, że będziemy sobie radzić ze Star i Jelczem na zasadzie wzaimapomoszczi, żeby zwierzak nie tkwił w schronisku.