postaram się częściej zaglądać i coś pisać. A nawet zdjęcia powklejać. Jeszcze troszkę bałaganu poprzeprowadzkowego, czasami nie wiem gdzie co znaleźć, ale w sumie z racji tego że niewiele mam przeprowadzka poszła dość sprawnie.
Powoli się dorabiam!!! Dziś np lodówki i pralki!!! Czuję się naprawdę super kupując wreszcie coś swojego, mając mieszkanko (malusie bo malusie), ale na wyłączność. Czasami aż mi głupio że taka stara baba jak ja pierwszy raz w życiu kupuje pralkę
Koty dzielnie zniosły przeprowadzkę a kolega z pracy dzielnie zniósł wożenie kotów, szczególnie Zygzaka, dla którego nie dość że zapomnieliśmy transporterka i musieliśmy się wracać przez pół miasto, to jeszcze w drodze strasznie miaukolił i zawodził.
A na koniec troszkę marudzenia...nikt nie pyta o duecik

był tylko jeden jedyny telefon, beznadziejny zresztą i tak to cisza...bardzo lubię te kociaste, ale mogłyby już zamieszkać na swoich własnych włościach...