[WRO]Miziasta Bunia ma DS!!! str 19

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 05, 2012 12:07 Re: [WRO]4kotki i mama w DS!ostatni kociak choruje:(i szuka DS

sroka7 pisze:...aha, no i kulka chyba zostanie u nas...tym bardziej, że trzeba poczekać co z jego zdrówkiem, ale też ja go kocham i nie oddam, a i TŻ wyraża się o nim jak "o swoim" kocie, ale gdy go pytam czy "go oddamy" to zawsze wymijająco odpowiada...

Także myślę, że można już poodpinać banerek...choć boję się to głośno powiedzieć.



:)
no to ciiiii na razie

u mnie też Mohita tylko na moment miała być, tak to z tymi TZ bywa , cieżko im się przyznać, że zależy im :) :) ....
A kiedy pada deszcz Bezdomne koty mokną - Co zrobić masz, sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska Zamknięte uchyl drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba..

Magdalena424

 
Posty: 1474
Od: Czw paź 26, 2006 15:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 05, 2012 12:14 Re: [WRO]szukam kociego laryngologa!ktoś zna?objawy s11

turkawka pisze:Ja tam ufam Dorocie Strugale. Ale do niej są kolejki i najlepiej jechać jak ma dyżur przedpołudniem. Ma na miejscu rtg i aparaty do badań.

Już znalazłam godz przyjęcia, niewykluczone, że dzisiaj tam podjedziemy wieczorem, bo wg opisu to dzisiaj p. Dorota przyjmuje do 20, albo w sobotę. Może pobierze małemu wymaz na hodowle i antybiogram... a może teraz to bulgotanie to kwestia zatok u niego, tak sobie gdybam.. no zobaczymy co powie twoja wetka.
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Czw sty 05, 2012 12:58 Re: [WRO]szukam kociego laryngologa!ktoś zna?objawy s11

Tylko uwaga - mogą być kolejki. W sobotę sprawdzaj godziny, bo mowiła, ze moze miec krocej otwarte.
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 10, 2012 21:34 Re: [WRO]szukam kociego laryngologa!ktoś zna?objawy s11

Jak się ma kiciuś?

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Śro sty 11, 2012 13:54 Re: [WRO]szukam kociego laryngologa!ktoś zna?objawy s11

michalinadzordz pisze:Jak się ma kiciuś?

A trochę charczy maluch, chociaż już mniej, powiedzmy, że zdarza mu się to 2-3 razy na dobę przez kilka minut - pewnie się wystraszył perspektywy u kolejnego weta. A wizyta jutro mam nadzieję, bo czekam na kasę.
A z fajnych wieści to mały kot śpi ze mną na łóżku :mrgreen: nie calutką noc, ale trochę się kładzie, no i biega po nas, i 2 dni temu zamruczał przez chwilkę, więc zakładam, że zdrowie pozwala mu w końcu na mruczenie bo wcześniej tuż po złapaniu mruczał mi kilka razy, chociaż był taki wystraszony,że aż się trząsł!!!
No i miauczy coraz więcej, coraz normalniejszym głosem i wydaje też inne dźwięki gruchające, dlatego tez się zastanawiam czy ciągać go po wetach, ale dobra, pojedziemy raz i zobaczymy.
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Śro sty 11, 2012 13:58 Re: [WRO]szukam kociego laryngologa!ktoś zna?objawy s11

sroka7 pisze:
michalinadzordz pisze:Jak się ma kiciuś?

A trochę charczy maluch, chociaż już mniej, powiedzmy, że zdarza mu się to 2-3 razy na dobę przez kilka minut - pewnie się wystraszył perspektywy u kolejnego weta. A wizyta jutro mam nadzieję, bo czekam na kasę.
A z fajnych wieści to mały kot śpi ze mną na łóżku :mrgreen: nie calutką noc, ale trochę się kładzie, no i biega po nas, i 2 dni temu zamruczał przez chwilkę, więc zakładam, że zdrowie pozwala mu w końcu na mruczenie bo wcześniej tuż po złapaniu mruczał mi kilka razy, chociaż był taki wystraszony,że aż się trząsł!!!
No i miauczy coraz więcej, coraz normalniejszym głosem i wydaje też inne dźwięki gruchające, dlatego tez się zastanawiam czy ciągać go po wetach, ale dobra, pojedziemy raz i zobaczymy.

A jeszcze tak nawiązując do mojego wątku i Duni - pamiętam, że Andrew był najdzikszy ze wszystkim. Jak zgarnęłaś maluchy z podwórka, to były tylko trochę młodsze od mojej Duni. Długo oswajałaś malucha zanim zaczął się tak ładnie zachowywać?

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Śro sty 11, 2012 14:18 Re: [WRO]szukam kociego laryngologa!ktoś zna?objawy s11

michalinadzordz pisze:
sroka7 pisze:
michalinadzordz pisze:A jeszcze tak nawiązując do mojego wątku i Duni - pamiętam, że Andrew był najdzikszy ze wszystkim. Jak zgarnęłaś maluchy z podwórka, to były tylko trochę młodsze od mojej Duni. Długo oswajałaś malucha zanim zaczął się tak ładnie zachowywać?


U mnie była zupełnie inna sytuacja niż ty masz z Dunią. Ja miałam całe stado, mamusię i 4 kociaki, w jednym pokoju i widywały mnie raptem kilka razy dziennie. Wszystkie kociaki się bały, ale największy krzykacz Jimmy i panikarz (obecnie Czaruś) dał się głaskać od razu i mruczał, ale kociaki jak chciały to mi się potrafiły tak rozleźć po pokoju, że nie sposób było je złapać. Mogłam je jedynie głaskać jak mi łaskawie pozwoliły jak zaspane były - nie mówię tu o Mamusi, bo ona sama się pchała do głaskania, drapania i zabawy, no i one tak po niej troszkę małpowały. A ja kotków na siłę nie brałam, bo miałam za duże stado na raz- tylko Mamusię i Pyzę (obecnie Mila)kilka razy podnosiłam, żeby tego próbować. najdziksza moim zdaniem to była Ksenka i z nią to trudno było łapać kontakt, bo ona drapała i syczała, można było tylko robić to, na co ona pozwalała, tyle, że nie była bojaźliwa, a wręcz wścibska i pchała się wszędzie z ciekawości, ale znalazła dom jako pierwsza, więc dalej jej nowi właściciele się nią zajmują - u mnie dawała im się głaskać bez problemu, u nich, czyli we własnym domu dała im się pogłaskać dopiero po miesiącu, chociaż dom jest już jej, i nie ma nic co mogłoby ją wystraszyć, po prostu cofała się przed ręką.
Andrew/Vader był jeszcze inny- jego paraliżował strach, to był tak zestresowany kot, że siedział tylko w jednym kącie pod kocem, i można było go głaskać, ale jak tylko znalazł lukę, to uciekał tak przyklejony do podłoża, że widać było tylko sam cień poruszający się płaski - a właśnie teraz tłucze się z moim wielkim Zenkiem. Jak wszystkie kociaki poszły do domu i on sam został, to go puściłam do moich kotów - długo się oswajał, bo jeszcze do weta jeździł, ale on nie drapał, raczej na początku kamieniał brany na ręce - teraz już potrafi się wyrywać i mnie w zabawie za rękę łapać.
(a no właśnie nie napisałam ,że czasem myje mi rękę jak go głaszczę, no i potem oczywiście dra równowagi ją gryzie i się bawi - to pewnie podejrzał od mojego Bąbla).
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Śro sty 11, 2012 14:29 Re: [WRO]Kociaki i mama szczęśliwe w swoich DS!

U mnie Vaderek sobie biegał z innymi kotami, i nic na siłę nie było robione, głaskaliśmy go jak był zaspany, a jak zaczął robić przerażone oczy to odchodziliśmy - dalej ma momenty, że przy ziemi biegnie, albo ma odruch ucieczki w panice, ale to normalne i czas jakiś jeszcze tak będzie.
Ty masz mniej czasu, żeby Dunię oswoić, ale moim zdaniem całkiem nieźle Ci idzie. Jeśli przebywasz z nią w pokoju cały czas, to spróbuj też ją ignorować troszkę, ja tak robiłam z Misiunią - miała jakieś 7-8 miesiecy jak do nas przyszła, u Pani na DT dawała się głaskać i brać na ręce, ale nas się bała i prawie cały czas spędzała pod wanną albo pod łóżkiem, ale jak nie zwracaliśmy na nią uwagi, to sama z ciekawości przychodziła do nas zaglądać co się dzieje.
Jak Dunia ma swoją kryjówkę i Cię widzi, to możesz np podejść tuż pod jej kryjówkę i wziąć jakąś rzecz z tamtej okolicy, albo przejść obok obojętnie bez schylania się itp. tak, żeby ona nie myślała ,że jest w centrum twojej uwagi - wiadomo musisz jej uszy czyścić i czasem potulić (to, że ona leży z Tobą to rokuje bardzo dobrze, żaden mój kociak tak się nie dawał, gdy poszły do domków, a jednak domy znalazły i mają w nich super i są kochane i się oswajają!). A no i ja zawsze dużo gadam do kotów - przyzwyczajają się do głosu i też z tonu poznają, że nie chcesz ich krzywdy.
A Dunia z tego co czytam to bardzo ładnie Ci się zaczyna oswajać! Nie trać nadziei! każdy kot jest inny i ma swoje tempo oswajania się, a także charakter. Moja Misiunia była jak Dunia (i z wyglądu i taki dzikusek u nas) i strasznie długo mieszkała pod łóżkiem, a teraz nie daje mi przejść bo muszę ją pogłaskać, albo się z nią bawić, albo ją gonić...
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Śro sty 11, 2012 15:07 Re: [WRO]Kociaki i mama szczęśliwe w swoich DS!

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :) Czyli z Dunią jeszcze nie jest tak najgorzej. Żeby tylko chciała jeść... ona jest po prostu sparaliżowana ze strachu, ale w nocy wypuszcza się na wycieczki po pokoju. Mam nadzieję, że jakoś to będzie i się oswoi. A to łapanie na ręce na siłę to był mój sposób na mniejsze koty. Widziały, że nie chcę im zrobić krzywdy, podobało im się głaskanie więc ostatecznie same przychodziły. Tylko sam moment łapania jest nieprzyjemny, bo mała łapie pazurkami wszystko czego może się przytrzymać, ale widzę skutek chociaż ;)

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Wto sty 17, 2012 15:10 Re: [WRO]Kociaki i mama w DS:) Vaderek nadal charczy

Możliwe, że w przyszłym tygodniu coś będzie w końcu wiadomo o chorobie Vaderka!
Rozmawiałam dzisiaj telefonicznie z dr Skrzypczakiem w jego sprawie i pan Dr ma endoskop, który zmieści się kociakowi do noska! Niestety w tym tygodniu nie uda się go już "wcisnąć" na badanie. mam dzwonić do pana doktora w piątek wieczorem i ustali jakiś termin badania na przyszły tydzień! Zawsze to bliżej niż dalej :D
Mam nadzieję, że teraz już jego sytuacja zdrowotna się unormuje, no i będzie wiadomo co mu jest i jak go wyleczyć (tym bardziej, że opisałam co widziała doktor Strugała w nosie Vaderka i stwierdził, że już mu to wiele mówi! więc jestem dobrej myśli!)

Teraz tylko muszę uzbierać fundusze na badanie, bo zakładam, ze do najtańszych nie należy, choćby było liczone tylko po kosztach, bo jednak sprzęt do endoskopii i jego utrzymanie jest kosztowne.

Tak czy inaczej najważniejsze, żeby "maluch" wyzdrowiał!

Już nie mogę się doczekać tego badania-kocio pewnie będzie miał odmienne zdanie na ten temat :roll:
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Wto sty 17, 2012 15:21 Re: [WRO]Kociaki i mama w DS:) Vaderek nadal charczy

sroka7 pisze:Możliwe, że w przyszłym tygodniu coś będzie w końcu wiadomo o chorobie Vaderka!
Rozmawiałam dzisiaj telefonicznie z dr Skrzypczakiem w jego sprawie i pan Dr ma endoskop, który zmieści się kociakowi do noska! Niestety w tym tygodniu nie uda się go już "wcisnąć" na badanie. mam dzwonić do pana doktora w piątek wieczorem i ustali jakiś termin badania na przyszły tydzień! Zawsze to bliżej niż dalej :D
Mam nadzieję, że teraz już jego sytuacja zdrowotna się unormuje, no i będzie wiadomo co mu jest i jak go wyleczyć (tym bardziej, że opisałam co widziała doktor Strugała w nosie Vaderka i stwierdził, że już mu to wiele mówi! więc jestem dobrej myśli!)

Teraz tylko muszę uzbierać fundusze na badanie, bo zakładam, ze do najtańszych nie należy, choćby było liczone tylko po kosztach, bo jednak sprzęt do endoskopii i jego utrzymanie jest kosztowne.

Tak czy inaczej najważniejsze, żeby "maluch" wyzdrowiał!

Już nie mogę się doczekać tego badania-kocio pewnie będzie miał odmienne zdanie na ten temat :roll:


no tak :)
to za badania :ok:

a czy może wpadniesz dzisiaj w odwiedzinki? :)
A kiedy pada deszcz Bezdomne koty mokną - Co zrobić masz, sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska Zamknięte uchyl drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba..

Magdalena424

 
Posty: 1474
Od: Czw paź 26, 2006 15:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 17, 2012 17:32 Re: [WRO]Kociaki i mama w DS:) Vaderek nadal charczy

sroka7 pisze:Możliwe, że w przyszłym tygodniu coś będzie w końcu wiadomo o chorobie Vaderka!
Rozmawiałam dzisiaj telefonicznie z dr Skrzypczakiem w jego sprawie i pan Dr ma endoskop, który zmieści się kociakowi do noska! Niestety w tym tygodniu nie uda się go już "wcisnąć" na badanie. mam dzwonić do pana doktora w piątek wieczorem i ustali jakiś termin badania na przyszły tydzień! Zawsze to bliżej niż dalej :D
Mam nadzieję, że teraz już jego sytuacja zdrowotna się unormuje, no i będzie wiadomo co mu jest i jak go wyleczyć (tym bardziej, że opisałam co widziała doktor Strugała w nosie Vaderka i stwierdził, że już mu to wiele mówi! więc jestem dobrej myśli!)

Teraz tylko muszę uzbierać fundusze na badanie, bo zakładam, ze do najtańszych nie należy, choćby było liczone tylko po kosztach, bo jednak sprzęt do endoskopii i jego utrzymanie jest kosztowne.

Tak czy inaczej najważniejsze, żeby "maluch" wyzdrowiał!

Już nie mogę się doczekać tego badania-kocio pewnie będzie miał odmienne zdanie na ten temat :roll:


To na Rolniczej?
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 17, 2012 17:53 Re: [WRO]Kociaki i mama w DS:) Vaderek nadal charczy

turkawka pisze:To na Rolniczej?


Tak.
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Wto sty 17, 2012 21:48 Re: [WRO]Kociaki i mama w DS:) Vaderek nadal charczy

To daj znać jak będziecie. Jak między 12 a 14, to chętnie Wam potowarzyszę :)
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 20, 2012 17:28 Re: [WRO]Kociaki i mama w DS:) Vaderek nadal charczy

Są wieści!
Jeśli nic nie wypadnie Panu Dr, to Vaderek będzie mial badanie w poniedziałek 23.01 o godz 16.30 (w gabiniecie, nie na UP)
Przybliżony koszt bad endoskopowego to ok 200 zł, gdyby były wysyłane bad bakteriologiczne, to kolejne 150 zł, więc jakieś 350 zł wydam na dobry początek tygodnia...

To komu czepek pływacki? komu? firmowy po po okazyjnej cenie :mrgreen:
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 170 gości