taizu pisze:Mnie jeden znajomy rodziny na mieście zaczepia raz po raz i próbuje przekonywać, żebym przynajmniej kocurów nie kastrowała,jak już kotki muszę![]()
Wymyślił, że swojego (jak mu urośnie, ma na razie kociaka) będzie na smyczy (na szelkach) w ogródku parę godzin dziennie trzymał, żeby miał i wolność i bezpieczeństwo, i jajka
A znajomemu nie przydałoby się własny rozum na smyczy w ogródku przetrzymać tak z parę godzin? Może by mu troszkę rozumu przybyło jak by go troszkę przewietrzył
