Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sty 12, 2012 15:51 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

tak, ale tu się liczy też czas, ja raz zostałam oszukana przez allegro, chodziło o kwotę prawie tysiąca złotych, sprawa ciągnęła się długo i jedyny pożytek jaki miałam z policji to skierowanie sprawy do prokuratury, oni nawet IP nie mogą sprawdzić :/ trzeba działać szybko

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Czw sty 12, 2012 15:52 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

To jest kradzież i jest już zgłoszona, więc namierzeniem człowieka policja się zajmie.

Potrzebna jest jakaś baza adresów mailowych weterynarzy (Warszawa i okolice) - czy ktoś wie, gdzie to można znaleźć?
Jeśli taka baza nie istnieje, to tu jest pole do pomocy - Jeanelle ma ograniczony dostęp do netu, przydałaby się jej pomoc w stworzeniu takiej bazy, żeby poinformować lecznice mailowo. Ja w miarę wolnego wolnego czasu postaram się poszperać w necie zaczynając od lecznic w Śródmieściu.

Myślę też, że warto do maila dołączyć plik z plakatem do wydruku i powieszenia w tychże lecznicach. Tylko nie wiem, czy Jeanelle już ma przygotowany, czy tu też potrzebuje pomocy.

Jana pisze:Czy masz dowód na to, że jesteś właścielką tej kotki?
Umowa adopcyjna?
Czip zarejestrowany na Ciebie?
Rejestracja w lecznicy wet na Twoje nazwisko?
Książeczka zdrowia?

Dostałam info na pw., więc nie mogę napisać jaki ma dowód, ale może udowodnić, że kotka należy do niej.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 12, 2012 15:55 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

I jeszcze pytanie - czy kotkę zabrał Twój ex-TŻ?
A tak przy okazji - co się stąło z drugim kotkiem, o którym pisałaś?
Jeanelle pisze:Witajcie :)
zawitałam na forum by dowiedzieć się nieco więcej właśnie o "przyjaźni między rezydentem a nowym kotem".
Już od jakiegoś czasu myślałam o tym, żeby mojej 11 miesięcznej tricolorce - Busi sprawić towarzystwo. Wraz z moim partnerem zdecydowaliśmy się na przygarnięcie małej czarnej kotki, którą na razie pieszczotliwie nazywamy "kurczaczkiem" ;)
Jest z nami od wczoraj, choć nie ukrywam, że pierwsze spotkanie kotek było zarówno dla nas jak i dla nich szokiem. Rezydentka furczała wczoraj cały wieczór, nie tylko na "kurczaczka", ale i na nas. Na razie kociaki są oddzielone, ale serce mi się kraja jak widzę, jak Busia furczy na maleństwo i mam gorącą nadzieję, że się szybko dogadają.
Byłabym wdzięczna za wskazówki co robić, a czego nie.

Pozdrawiam :kotek:


viewtopic.php?p=7819224#p7819224

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 12, 2012 16:06 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

ewar pisze:Policję kot na pewno nie zainteresuje, ale KRADZIEŻ kuwety, szczotki, misek już powinna.

Zależy jeszcze od wartości skradzionych przedmiotów.

Co masz w papierach?
1. Jeżeli brałaś kotkę ze schroniska albo domu tymczasowego, to powinnaś mieć umowę adopcyjną. Kto ją podpisał - Ty czy Twój Eksio?
2. Jeżeli kotka jest zaczipowana, kto figuruje jako właściciel?
3. Kto wpisany jest jako właściciel do książeczki zdrowia kotuni?
4. Na pewno wiesz, gdzie pracuje lub studiuje Eksio. Warto się przejść do niego i publicznie zażądać zwroty skradzionej kotki.
5. Niezależnie od wartości rynkowej kotki, dla Ciebie przedstawia ona wartość emocjonalną. Policja powinna zająć się tą sprawą, bo kradzież pozostaje kradzieżą, a kotkę możesz wycenić wysoko, dodając koszty wyżywienia, szczepień, odrobaczeń, leczenia, jeżeli chorowała.
6. Otwarta pozostaje sprawa, czy kotka była tylko Twoja, czy też wspólna, i czy Eksio zabrał ją, żeby Ciebie pognębić, czy też czuje się z nią związany. W tym ostatnim przypadku decydujące znaczenie mają punkty 1 - 3.
7. Ja bym była gotowa nawet założyć w sądzie sprawę o odzyskanie kotki. Ale na to trzeba mieć dowody, że to na pewno Twoja kotka (punkty 1 - 3, jeżeli kotunia była leczona, to wydruki kart wizyt w lecznicy).

Co się dzieje z drugim kotem? Został z Tobą? Może Eksio podzielił koty - jednego zabrał, a drugiego zostawił z Tobą?

Współczuję Ci bardzo i trzymam kciuki, żebyś odzyskała prześliczną szylkrecię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sty 12, 2012 19:30 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

OKI pisze:To jest kradzież i jest już zgłoszona, więc namierzeniem człowieka policja się zajmie.

Potrzebna jest jakaś baza adresów mailowych weterynarzy (Warszawa i okolice) - czy ktoś wie, gdzie to można znaleźć?
Jeśli taka baza nie istnieje, to tu jest pole do pomocy - Jeanelle ma ograniczony dostęp do netu, przydałaby się jej pomoc w stworzeniu takiej bazy, żeby poinformować lecznice mailowo. Ja w miarę wolnego wolnego czasu postaram się poszperać w necie zaczynając od lecznic w Śródmieściu.


łączę się z netem przez komórkę, więc nawet samodzielne robienie bazy dla mnie jest udręką :(
oczywiście dłubię sama, ale jeśli ktoś ma coś takiego, albo może pomóc będę przeogromnie wdzięczna.

OKI pisze: Myślę też, że warto do maila dołączyć plik z plakatem do wydruku i powieszenia w tychże lecznicach. Tylko nie wiem, czy Jeanelle już ma przygotowany, czy tu też potrzebuje pomocy.


mam już coś takiego zrobione, ale pod kątem konkretnych lecznic, a nie chyba tak do wywieszenia :(
mogę to wysłać na maila, do oceny, ewentualnej przeróbki.

Jana pisze:Czy masz dowód na to, że jesteś właścielką tej kotki?
Umowa adopcyjna?
Czip zarejestrowany na Ciebie?
Rejestracja w lecznicy wet na Twoje nazwisko?
Książeczka zdrowia?

OKI pisze:Dostałam info na pw., więc nie mogę napisać jaki ma dowód, ale może udowodnić, że kotka należy do niej.

Niestety książeczka została skradziona razem z Busią, ale mam niezbite dowody na to, że Busia jest moją kociczką.
Obrazek

Jeanelle

 
Posty: 49
Od: Wto sie 09, 2011 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 12, 2012 19:33 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Jana pisze:I jeszcze pytanie - czy kotkę zabrał Twój ex-TŻ?
A tak przy okazji - co się stąło z drugim kotkiem, o którym pisałaś?
Jeanelle pisze:Witajcie :)
zawitałam na forum by dowiedzieć się nieco więcej właśnie o "przyjaźni między rezydentem a nowym kotem".
Już od jakiegoś czasu myślałam o tym, żeby mojej 11 miesięcznej tricolorce - Busi sprawić towarzystwo. Wraz z moim partnerem zdecydowaliśmy się na przygarnięcie małej czarnej kotki, którą na razie pieszczotliwie nazywamy "kurczaczkiem" ;)
Jest z nami od wczoraj, choć nie ukrywam, że pierwsze spotkanie kotek było zarówno dla nas jak i dla nich szokiem. Rezydentka furczała wczoraj cały wieczór, nie tylko na "kurczaczka", ale i na nas. Na razie kociaki są oddzielone, ale serce mi się kraja jak widzę, jak Busia furczy na maleństwo i mam gorącą nadzieję, że się szybko dogadają.
Byłabym wdzięczna za wskazówki co robić, a czego nie.

Pozdrawiam :kotek:


viewtopic.php?p=7819224#p7819224


Drugi kotek - Kurczaczek też oczywiście został zabrany :( Tak - Busia i Kurczaczek zostały zabrane przez mojego ex-TŻ.
Obrazek

Jeanelle

 
Posty: 49
Od: Wto sie 09, 2011 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 12, 2012 22:01 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Czyli jak to często bywa - ludzie nie umieją się rozstać kulturalnie i w nieczystych rozgrywkach pomiędzy sobą wykorzystują bezbronne istoty, najczęściej dzieci, w tym przypadku koty... Masakra.

Nie jesteśmy w stanie ocenić właściwie tej sytuacji. Znamy opinię jednej strony - że to kradzież. Z pewnością ex TŻ powiedziałby, że koty były wspólne, że on jest stabilniejszy emocjonalnie, że koty są z nim bardziej związane, u niego im będzie lepiej itd itp. Popatrzcie na Wasze relacje z TŻami - jesteście w stanie stwierdzić czyj bardziej jest kot? Co w sytuacji gdy jedno adoptowało/kupiło kota (podpisało umowę, zapłaciło, figuruje w umowie i książeczce), ale kot z wzajmenością zdecydowanie bardziej przywiązał się do tego drugiego, a wszyscy żyli razem 5, 10 lat?

Odradzam policję, jakieś akcje odbijania kota, w ogóle walkę. Polecam odczekanie, uspokojenie emocji, może mediacje przy pomocy jakiegoś w miarę obiektywnego wspólnego znajomego?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw sty 12, 2012 22:12 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Nie wiem na ile to pomoże... tu jest baza wetów w Warszawie:
http://www.vetopedia.pl/weterynarz-7-39 ... szawa.html

przy większości jest link do strony danej lecznicy - a na stronie kontakt mailowy.
Obrazek

Gochulec

 
Posty: 833
Od: Pon maja 30, 2011 12:49
Lokalizacja: Radom

Post » Pt sty 13, 2012 0:39 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Gochulec pisze:Nie wiem na ile to pomoże... tu jest baza wetów w Warszawie:
http://www.vetopedia.pl/weterynarz-7-39 ... szawa.html

przy większości jest link do strony danej lecznicy - a na stronie kontakt mailowy.


cudnie!!! dziękuję :1luvu: jutro w pracy postaram się je poprzeklejać do bazy :)
Obrazek

Jeanelle

 
Posty: 49
Od: Wto sie 09, 2011 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2012 22:57 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Niektórzy czasem przechodzą siebie samego... Co za człowiek! Miejmy nadzieję, że zajmuje się tymi kotami.
Obyś szybko je odzyskała. Jeśli mieliście wspólnych znajomych i on nadal będzie z nimi utrzymywać kontakt to jest szansa, że ktoś Cię poinformuje gdzie przebywa.
Co do wetów to jeśli koty są zdrowe i on o tym wie to zapewne narazie nie będzie żadnego odwiedzać.
Przeraża mnie jego zachowanie... Trzymam kciuki, aby kotki szybko do Ciebie wróciły!
Obrazek Obrazek
Adoptuj króliczka! :) http://adopcje.kroliki.net/

marciula

 
Posty: 224
Od: Pt gru 30, 2011 15:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 13, 2012 23:34 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Brak mi slow! Jak mozna bylo ukrasc koty?! Twoja trikolorka jest przepiekna!!! W sumie moze tez bylo mu trudno sie z nimi rozstac, ale to go nie usprawiedliwia. 3mam kciuki za rozwiazanie sytuacji. Najlepiej poinformuj wszystkich wspolnych znajomych, niech wiedza jak sie zachowal - a co! ;/ :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sty 14, 2012 3:22 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Jeanelle pisze: Czy ktoś miał podobną sytuację? albo wie co mogłabym zrobić?

ja miałam, tylko że mojego zwierzaka skradła chora, socjopatka itd.
Zgadzam się z większością tego, co panie już napisały.

Zanim napiszę dalej, odpowiem krótko na Twoje pytanie: ROZLICZYĆ SIĘ Z TŻ!!!

A teraz pokrótce:
zgłoszenie na policje już jest. OK. To oczywiście w praktyce nic nie da, ale formalnościom stało się zadość. W zależności od wartości strat czyn kwalifikuje się jako: wykroczenie lub przestępstwo. Pierwsze jest olewane, drugie traktowane poważniej. Ale w żadnym razie nie liczyłabym na jakikolwiek efekt, chyba że masz znajomego policjanta (żartowałam)

Jeanelle pisze:Czy coś poza zgłoszeniem na policję mogę jeszcze zrobić? może jakaś fundacja? towarzystwo opieki nad zwierzętami?
Cokolwiek, żeby wspomóc działania policji :!:


zgłaszanie do fundacji, tozu itd nie ma najmniejszego sensu. Tam ewentualnie zgłaszamy przypadki znęcania się nad zwierzętami. Żadna fundacja nie będzie wspomagać działania policji na tym etapie, a właściwie na żadnym. Zależność jest odwrotna.

Koszmaria pisze:
michalinadzordz pisze:Policja ma to w nosie, musisz działać na własną rękę. Oni najpierw będą musieli odczekać 30 dni zanim się zajmą sprawą, bo taka jest procedura. Pytaj waszych wspólnych znajomych, idź do jego pracy czy na uczelnie (nie wiem ile macie lat), na policję nie licz :(

ja bym w miejscach gdzie ten...przebywa rozkleiła ogłoszenia,napisała na facebooku,na nk,rozpowiadała wszystkim znajomym.

radziłabym zachować ostrożność.
Po pierwsze - zniesławianie
Po drugie - szczucie, a przy okazji przypieranie do muru - zła metoda, reakcje tż nie do przewidzenia

Ja też bym na policję nie liczyła.


I na koniec - szkoda, że nie mogliście się uczciwie dogadać, bo to byłaby najprostsza metoda uniknięcia obecnej sytuacji ... Posypały się tu gromy na głowę tż, ale radziłabym jednak zachować pewną bezstronność w ocenach. Nie znacie dwu stron medalu.
Kurczaczek też, powiadasz? :roll:
A jak wyglądało dokocenie Kurczaczkiem? Na kogo była spisana umowa adopcyjna?
A może on bardzo te kotki kocha i uznał, że są jego, że z nim będzie Busi lepiej?
A kto płacił za sprzęt, weta, zabawki?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 14, 2012 3:32 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

acha, odnośnie rad, co dalej.
Po cichu próbowałabym ustalić miejsce pobytu, poprzez wspólnych znajomych. Rozgłos może spowodować reakcję obronną, czyli zacznie On zacznie wszystkim rozgłaszać brzydkie historie o Tobie i prosić tychże znajomych o nieprzekazywanie Ci żadnych informacji. Wpadniesz w czarna dziurę informacyjną.
A jeśli publicznie zaczniesz go znieważać, to zrobisz sobie więcej wrogów.

Chyba lepiej rozpuścić wieść, że chcesz się dogadać, rozliczyć, przeprosić, wynagrodzić, a nawet czołgać u stóp.
No i liczyć, że może jednak sam będzie chciał się uwolnić od balastu.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 14, 2012 3:33 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Zawiadomienia do lecznic - OK, ale niestety wysłanie powiadomienia tylko mailem może być nieskuteczne. Lepiej, jeśli dałoby się załatwić z wetami powieszenie zdjęcia kotki wewnątrz gabinetów, aby ciągle w oczy kłuło. Oczywiście wiem, że jest to niewykonalne, w Wawie jest co najmniej kilkaset lecznic.
Jeśli kotka jest zdrowa, to może do weta nie trafić przez całe miesiące czy nawet lata.

Kończę. Dobranoc.


kolejna porcja, gdy nawiążesz z nim kontakt
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 14, 2012 11:44 Re: Pomocy! Skradziono mi kotkę!

Jeanelle pisze:Moi Drodzy, piszę do Was cała roztrzęsiona ;( wczoraj skradziono mi z mojego mieszkania kotkę - moją ukochaną Busię.
Kotka została skradziona (łącznie z wszystkimi kocimi akcesoriami) przez mojego ex-współlokatora podczas jego wyprowadzki z mieszkania. Sprawę zgłosiłam już na policję.
Edit: nie znam niestety miejsca pobytu ex-współlokatora :(
Chciałam Was prosić o pomoc w tej sprawie. Czy ktoś miał podobną sytuację? albo wie co mogłabym zrobić?
Ze względu na to, że jest to dość delikatna sprawa wolę część szczegółów dotyczących całej sytuacji udostępnić na PW.
Natomiast jeśli macie jakieś pytania, sugestie, piszcie - każda rada w tym momencie jest na wagę złota.
Zastanawia mnie jedno: Jeanelle, dlaczego zakładając ten wątek napisałaś o zniknięciu tylko jednego kota i dopiero jak ktoś odkrył w historii forum, że masz dwa koty, przyznałaś, że ten drugi też został zabrany :roll: Busię kochasz bardziej?
Życzę powodzenia w poszukiwaniach! :ok:

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, Google [Bot], koszka, puszatek, sebans i 51 gości