Niewidoma Kulka - w ds u ankan :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 17, 2011 22:41 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Ankan, w końcu ci nie odpowiedzialam na ostatnią PW - jak za parę dni jej te mleczaki nie wylecą i nadal będzie miała podwójne zęby, to skonsultuj się z wetem.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 12, 2012 11:23 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

chciałam odświeżyć wątek, bo zdaje się, że mój TŻ właśnie pracuje u ankan nad letnim wybiegiem dla żółwi. I z tego co wiem - Kulka nadal szuka domu
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 15, 2012 13:57 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Pracuje, pracuje..:) Trochę pogody niestety krzyżują szyki..:( Ale do wiosny jeszcze trochę czasu jest...:)

Z Kulka jest tak - może u mnie być na stałe - część robót typu osiatkowanie okna z parapetem do wyjścia jest też dla niej...:), problem mam tylko z 1 miesiącem w roku, kiedy zwykle na wykopaliska wyjeżdżam. Zabrałam kota w święta na próbę do rodziców - ale mamie zaraz czerwone krosty wyskoczyły i zaczęła kichać - więc niestety rodzice nie mogą się nią zaopiekować. Wezmą tylko, jak co roku skorupy.
Być może pojadę w jakieś miejsce, gdzie kota po prostu zabiorę ze sobą, ale różne mamy bazy - i czasem nijak się dla zwierzaka nie nadają. Mógłby go ktoś niechcący wypuścić.

A zęby udało mi się w święta wyrwać. Jeden był dość uparty - ale nie było wyjścia, bo dziąsło przy nim już napuchło nieładnie..:( Teraz już wszystko jest w porządku.

ankan

 
Posty: 16
Od: Pon lis 14, 2011 14:44

Post » Nie sty 15, 2012 14:15 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

:ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Czw maja 03, 2012 19:43 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Pozdrawiam .
Ostatnio edytowano Sob maja 05, 2012 8:23 przez Grażyna-kg, łącznie edytowano 1 raz

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Pt maja 04, 2012 15:44 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Grażyna-kg pisze:Z tego co widzę, że nie ma dalszego ciągu, to wnioskuję iż niewidoma Kulka została u "ankan" ? Był moment, że wspomniałam iż mogę ją przygarnąć, bo i tak mam 2 takie same " ślepaki": Łacia i Czepialskiego. Ale odpuściłam, gdy już przy ślepej Mrówce było tyle ataków na mnie....Może i dobrze, że Kulka została tam gdzie jest, bo u mnie w styczniu, całkiem przypadkiem, wyszła białaczka....Teraz jest już "bezpiecznie", bo wszystkie moje koty przebadane, ale wyszło że Łatek ma białaczkę, a Czepialski nie ma....
Te bez białaczki zostały podwójnie zaszczepione i co roku musi być powtórka, a te z białaczką....Miały podawany Virbagen Omega- koci Interferon....
Na badania, szczepienia, leczenia moich kotów- wydałam w styczniu ponad 4 tysiące, ale tylko jednego nie udało mi się uratować, bo do białaczki doszedł jednocześnie FIP .....Kubuś odszedł, a miał tylko 10 miesięcy....Był biały, wykarmiony przeze mnie na butelce, od 3 dnia życia....Bardzo, bardzo to przeżyłam....Nigdy Ciebie Kubusiu nie zapomnę....
Każdy następny kociak, który będzie musiał do mnie trafić (bo nie będzie dla niego innej alternatywy), musi być przebadany pod kątem białaczki i FIV i zaszczepiony przeciw białaczce, tak jak moje inne koty.
Z FIV mam półroczną Rudzinkę - pochodzi z koszalińskiego schroniska, wyrwana przez wolontariuszki....Jest w moim domu, całkowicie odizolowana od pozostałych kotów....Nie nadaje się do adopcji, bo nikt inny po prostu z nią sobie nie poradzi. Rudzię może zabić każda infekcja, nie może zostać nawet zaszczepiona ochronnie przeciw innym wirusówkom, bo zabije ją szczepionka....Nie może być poddana sterylizacji.....Cóż, będzie żyła ze mną, w mojej sypialni, jak długo się uda, nieomal pod kloszem....Rozpieszczona straszliwie, "wychowana bezstresowo", bo jej choroba jest jak wyrok śmierci i tyle jej, ile uda się przeżyć....Niech więc ma wszystko co najlepsze i co zechce.......
Cieszę się, że Kulka pozostała w domu, który poznała i pokochała i jest w nim akceptowana taką, jaką jest....
Pozdrawiam.


so? bo jakoś nie kumam?...?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 18:22 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

a takie tam ....... paplanie :roll:
tylko nie wiem po co w tym wątku :roll:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 06, 2012 19:23 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

[...]

Usunęłam obraźliwy tekst.
Proszę stonować wypowiedzi na przyszłość.
Beliowen

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Nie maja 06, 2012 19:51 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Tak Grażyno, za to Twoje wypowiedzi są wysoce elokwentne i ich głęboki sens porusza doprawdy me "robociarskie" serce.... :roll:


tak swoją drogą ciekawe co u Kulki :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 06, 2012 20:02 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Przepraszam bardzo.
Grażyna-kg - ja sie naprawdę nie odzywałam, nie wdawałam w kłótnie czy niepotrzebne dyskusje, nie reagowałam na zaczepki, docinki i inne podobne posty, ale to juz jest przesada.
Nigdy nie raportowałam postów, ale ten Twój ostatni mam ochotę raportować.

cóż jest takiego w mieście Łodzi i w ludziach stąd pochodzących, może jaśniej, bo nie rozumiem?

Kocham to miasto, urodziłam sie tu i mieszkam z wyboru, bo mogłam mieszkać daleko stąd.
Spotkałam tu ludzi życzliwych, wartościowych, dobrych. Nie pytałam o zawód czy wykształcenie, bo to nie jest miarą człowieka.
A robotnik - to osoba godna najwyższego szacunku.
Gdyby nie on - leżałabyś na gołej ziemi, naga, przykryta liściem paproci i jadła jagódki z krzaka.


Co do kulki - znalazła odpowiedzialny, kochający, troskliwy, ciepły dom u ankan, niewychodzący, z zabezpieczonym siatką balkonem. Ma tam wszystko, czego potrzeba kotu do szczęścia.



EOT
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 06, 2012 20:33 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Duszek686 pisze:Przepraszam bardzo.
Grażyna-kg - ja sie naprawdę nie odzywałam, nie wdawałam w kłótnie czy niepotrzebne dyskusje, nie reagowałam na zaczepki, docinki i inne podobne posty, ale to juz jest przesada.
Nigdy nie raportowałam postów, ale ten Twój ostatni mam ochotę raportować.

cóż jest takiego w mieście Łodzi i w ludziach stąd pochodzących, może jaśniej, bo nie rozumiem?

Kocham to miasto, urodziłam sie tu i mieszkam z wyboru, bo mogłam mieszkać daleko stąd.
Spotkałam tu ludzi życzliwych, wartościowych, dobrych. Nie pytałam o zawód czy wykształcenie, bo to nie jest miarą człowieka.
A robotnik - to osoba godna najwyższego szacunku.
Gdyby nie on - leżałabyś na gołej ziemi, naga, przykryta liściem paproci i jadła jagódki z krzaka.


Co do kulki - znalazła odpowiedzialny, kochający, troskliwy, ciepły dom u ankan, niewychodzący, z zabezpieczonym siatką balkonem. Ma tam wszystko, czego potrzeba kotu do szczęścia.



EOT



Masz ochotę, to raportuj mój post. Nie wiem tylko jakim prawem te dwie Łodzianki napadają na mnie jak wściekłe i krytykują wszystko to co napisałam w chwili, nazwijmy to, zadumy (one, oczywiście, nie zrozumieją co to znaczy) nad Kulką, nad moimi kotami do niej podobnymi, nad wszystkim co się dzieje.
Pastwią się nad każdym moim wpisem, tylko dlatego, że ...to mój. Mają jakąś obsesję czy co ?
Ja to nazywam niewychowaniem, a miasto Łódź rzeczywiście nie kojarzy mi się dobrze, zwłaszcza gdy się jedzie ulicami o 6 rano i pod każdym sklepikiem czeka gromada pijaczków, a zaniedbane ulice po prostu straszą odrapanymi budynkami , brudnymi chodnikami i tragicznym stanem nawierzchni dróg.
( Cytuję swój post, bo już go sama skasowałam, aby tych rodowitych Łodzianek nie drażnił :
"Z tego co widzę, że nie ma dalszego ciągu, to wnioskuję iż niewidoma Kulka została u "ankan" ? Był moment, że wspomniałam iż mogę ją przygarnąć, bo i tak mam 2 takie same " ślepaki": Łacia i Czepialskiego. Ale odpuściłam, gdy już przy ślepej Mrówce było tyle ataków na mnie....Może i dobrze, że Kulka została tam gdzie jest, bo u mnie w styczniu, całkiem przypadkiem, wyszła białaczka....Teraz jest już "bezpiecznie", bo wszystkie moje koty przebadane, ale wyszło że Łatek ma białaczkę, a Czepialski nie ma....

Te bez białaczki zostały podwójnie zaszczepione i co roku musi być powtórka, a te z białaczką....Miały podawany Virbagen Omega- koci Interferon....
Na badania, szczepienia, leczenia moich kotów- wydałam w styczniu ponad 4 tysiące, ale tylko jednego nie udało mi się uratować, bo do białaczki doszedł jednocześnie FIP .....Kubuś odszedł, a miał tylko 10 miesięcy....Był biały, wykarmiony przeze mnie na butelce, od 3 dnia życia....Bardzo, bardzo to przeżyłam....Nigdy Ciebie Kubusiu nie zapomnę....
Każdy następny kociak, który będzie musiał do mnie trafić (bo nie będzie dla niego innej alternatywy), musi być przebadany pod kątem białaczki i FIV i zaszczepiony przeciw białaczce, tak jak moje inne koty.
Z FIV mam półroczną Rudzinkę - pochodzi z koszalińskiego schroniska, wyrwana przez wolontariuszki....Jest w moim domu, całkowicie odizolowana od pozostałych kotów....Nie nadaje się do adopcji, bo nikt inny po prostu z nią sobie nie poradzi. Rudzię może zabić każda infekcja, nie może zostać nawet zaszczepiona ochronnie przeciw innym wirusówkom, bo zabije ją szczepionka....Nie może być poddana sterylizacji.....Cóż, będzie żyła ze mną, w mojej sypialni, jak długo się uda, nieomal pod kloszem....Rozpieszczona straszliwie, "wychowana bezstresowo", bo jej choroba jest jak wyrok śmierci i tyle jej, ile uda się przeżyć....Niech więc ma wszystko co najlepsze i co zechce.......
Cieszę się, że Kulka pozostała w domu, który poznała i pokochała i jest w nim akceptowana taką, jaką jest....
Pozdrawiam."
Może ty mi wytłumaczysz co te dwie osoby miały na myśli, komentując mój wpis słowami " Georg-inia -so? bo jakoś nie kumam?...?
magdaradek -a takie tam ....... paplanie tylko nie wiem po co w tym wątku”

Zrobiłam coś nie tak, pisząc to co napisałam ?????
A teraz ty raportuj mój post i tyle. Na jedno wyjdzie,ich obrażanie mnie czy raportowanie.
Pozdrawiam.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Nie maja 06, 2012 20:53 Re: Niewidoma Kulka - w ds u ankan :)

Wszystkie dyskutantki proszę o utrzymanie rozmowy na poziomie
nawet przy różnicy zdań można i trzeba traktować oponenta z szacunkiem.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie maja 06, 2012 21:05 Re: Niewidoma Kulka - w dt u ankan

Grażyna-kg pisze:Ja to nazywam niewychowaniem, a miasto Łódź rzeczywiście nie kojarzy mi się dobrze, zwłaszcza gdy się jedzie ulicami o 6 rano i pod każdym sklepikiem czeka gromada pijaczków, a zaniedbane ulice po prostu straszą odrapanymi budynkami , brudnymi chodnikami i tragicznym stanem nawierzchni dróg.


No w sumie masz rację, ot uroki dużego miasta... Jedyną asfaltową ulicę w Grzybowie łatwiej utrzymać w porządku, kamienic tam nie spotkałam, więc nie ma co obdrapywać, a pod wszystkimi trzema czy czterema sklepami spożywczymi, z których pewnie jeden jest czynny poza sezonem żaden pijaczek nie stanie, bo go pozostali znajomi na palcach wygwiżdżą, że dwie godziny na otwarcie będzie czekał.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13651
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie maja 06, 2012 21:06 Re: Niewidoma Kulka - w ds u ankan :)

Grażyna to nie o ten post chodziło.
Tylko o odpowiedź na wpis Georg-ini i mój.
O łodzianach, mieście i ludziach tu zyjących.

Tak. Łódź jest szara, brzydka i brudna.
No i co z tego?
Jedne miasta są ładniejsze, drugie brzydsze. A chyba to, jak miasto wygląda nie świadczy o mieszkających tu ludziach? Może co najwyżej o tym, czy miasto jest bogate czy też nie.
Pijaczków pod sklepem można spotkać wszędzie.
A gdzie Ty widzisz atak na swoją wypowiedź?
Georg-inia nie zrozumiała o czym i po co jest Twój post. Kulka znalazła dobry dom, a co nas interesuje stan Twojego kociego stada? Piszesz po prostu tak bez ładu i składu i tylko to zostało skomentowane. Wówczas wyzwałaś nas - łodzian - od roboli, ludzi bez wyobraźni, empatii. To Twój post był atakiem - nie nasz.
Chcesz pisać o swoim stadzie? Załóż swoim kotom osobny wątek na kociarni.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 07, 2012 7:44 Re: Niewidoma Kulka - w ds u ankan :)

magdaradek pisze: Kulka znalazła dobry dom, a co nas interesuje stan Twojego kociego stada?
Chcesz pisać o swoim stadzie? Załóż swoim kotom osobny wątek na kociarni.


To moje "stado", to są koty, których nikt nie chciał przygarnąć - zostały do mego domu zabrane wiele lat temu ze schronisk: koszalińskiego i kołobrzeskiego, albo innych miejsc równie wtedy, przed laty, tragicznych. Niektóre całkiem niedawno: bo np. ślepemu kotu ciężko żyć w schronisku, a dla kota z FIV nie ma w schronisku warunków (osobnych pokoi na resztę życia, aby go odizolować- bo sieje) i by musiał zostać poddany eutanazji.
Rzeczywiście nie musiałam ich przygarniać i ratować od śmierci, w kalectwie i by po prostu dzisiaj nie było tego "stada", bo większości dawno by po prostu w ogóle nie było.
Kiedy wtedy do mnie trałiy, nie prowadziłam jeszcze kołobrzeskiego schroniska, ono wtedy było tragedią zwierząt. Mam do dzisiaj dokumentację fotograficzną i w innej formie.
Ty dzisiaj te uratowane przeze mnie koty określasz pogardliwie : "stado".
Starasz się jednocześnie uchodzić za ich miłośniczkę, ale widać ze jesteś nią zaledwie wybiórczo- wobec pojedynczych egzemplarzy.
Wtedy przed 8-10 laty ja ani moi znajomi nie znaliśmy internetu, że można tą drogą ratować i oddawać zwierzęta, dzisiaj nawet internet nie zawsze pomaga: nikt nie chce kota z FIV, białaczką, albo ślepaka.
Koty i psy, które udało mi się oddać, oddawałam, z pozostałymi co miałam zrobić ? Zostały : jako wg ciebie "stado".
A mogłem je np. z powrotem odstawić do schroniska, prawda ?
Na tej podstawie nie wierzę, że ty naprawdę kochasz zwierzęta, bo nie kochasz ich bezwarunkowo.
Jedne wzbudzają w tobie jakąś litośc, a inne widać, ze tylko pogardę - albo pogardę wzbudza w tobie fakt, że ktoś potrafił przygarnąć więcej niż standardowe 1-3 kotki.
Tak jakby brzydził cię widok "stada" kotów, których po prostu nikt inny nie chciał, a wracać nie miały dokąd.
Ty ratując poszczególne egzemplarze, zaledwie poprawiasz sobie nastrój, ale widać że daleko ci do darzenia zwierząt miłością.

Tak gwoli ścisłości, to w poście który wcześniej zamieściłam, a do którego ty i twoja koleżanka odniosłyście się tak niegrzecznie, mówiłam o wszystkim odnośnie ślepej Kulki. Coś jednak przysłoniło wam obu jasność widzenia.

Pozdrawiam.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 12 gości