DZIKUSku zdrowiej ............SZCZECIN

... to właściwie trauma :cry:

ale udało się uratować ? I ktoś go przygarnął?

animalon pisze:... to właściwie trauma ale udało się uratować ? I ktoś go przygarnął?

Śpi w łazience na 4 m2. Przepuklina kwalifikuje sie do zabiegu, ale kociak jest zbyt słaby, żeby go przeżyć. Jest na antybiotykach. Przez tydzień trzeba czekać.

A tu jeszcze takie wieści o Dzikusku

Oby tylko nic złego sie nie stało :ok:

też mi on chodzi "po głowie" , ale jutro sie wszystko wyjaśni. A ten Twój ma swój wątek, czy na razie taki twój tajniak? :wink:

Ja też dzisiaj dowiedziałam się ,że okolicy mojej mamy sąsiadka namierzyła pod kaflami chodnikowymi kociaki - takie coś jak Ptysie ... może 2 tygodnie młodsze . Chodzi i dokarmia. Jest to na terenie parkingu strzeżonego i "cieć" wywalił ich posłanie, które ona im zrobiła pomimo zgody właścicielki terenu :cry:

bo nie lubi kotów :cry:

Dała gdzieś na necie ogłoszenie o domek, ale nie wiem gdzie. A ja napisałam adres MIAU na karteczce dla tej pani i taki analogowym "smsem" , którego ma przekazać jej moja mama zaprosiłam ją na nasze forum. Oby nie było za późno ....

toz-police pisze:Pani Izo proszę zamieścić taki komunikat:

Dnia 31.12.2011r. lub 1.01.2012 oddano rudego kota bez wiedzy właścicielki. Jest duże prawdopodobieństwo, że przebywa w Dąbiu. Każdą osobę, która wie cokolwiek na temat kota proszę o kontakt. Jest to kot typowo domowy, lubi się przytulać, reaguje na imię i bardzo lubi swoje miejsce do spania . Fidel nie ufa obcym ludziom. Nawet jeżeli trafił do dobrego domu proszę jego nowych właścicieli o kontakt- bardzo tęsknię.

517925803

dZIĘKUJĘ ZA POMOC

.... w sumie to ja Kaśka jestem i z Niebuszewa, ale nie ma sprawy :ok:

pozdrawiam

Na razie nie ma wątku. Może jutro uda mi sie coś napisać.

.... straszna bida z tego kotulka... niech ma siły do walki :1luvu:

spokojnej dobranocki dla bidulki i jego Dużej :1luvu:

Wiadomo coś o koteczku ?

Jakieś wieści :?:

.... troszkę odpuściłam pisanie o Dzikusku z powodu braku czasu ... Ale oczywiście odwiedzam kociaka . Generalnie opiekę pilotuje karmicielka. Ja jestem na tzw. "telefon" w razie potrzeby. Wiem, że rany się goją, sierść odrasta. Ma podawany lek na grzybicę. Ale Dzikusek ma jeszcze dwie nowe karmicielki-wielbicielki :wink:

Dbają o budkę , o obejście . Szczerze rzecz biorąc odetchnęłam z ulgą, że do Dzikuska zaglądają panie, które mieszkają blisko kociaczka. I zaglądają do niego częściej i mają jego "pod obserwacją". :1luvu:

Czyli kocia klasyka - właścicieli/karmicieli, a przynajmniej tych, co tak o sobie myślą, przynajmniej dwóch... :mrgreen:

kinia098 pisze:Pulpet pojechał dziś do domu i uciekł........................
Dziewczyny, pomocy !
Ul. Gwarna 25 w Szczecinie zaginął czarny, nieduży ale dość gruby kot.
Zaginął dziś około 16:00.
Proszę, pomóżcie Karmiciel tak się wahał, czy go oddać. Obiecałam, że wszystko będzie dobrze, żeby się nie martwił, a kota przekładali w otwartych drzwiach auta....

Podaję swój tel: 510 538 560. Gdyby któraś z Was pojechała tam jeszcze dziś, byłabym ogromnie wdzięczna. Wszędzie zapowiadają mrozy, a kot jest prosto z łóżka
Jestem załamana........

Dzikusek pozdrawia bardzo serdecznie i pomimo mrozów. Podawany ma ketokonazol , jeżeli nie wyzdrowieje i futerko mu całkowicie nie odrośnie - pojedzie na badania.
W międzyczasie była prawie wojna między karmicielkami o opiekę nad Dzikuskiem . Ale panie ustąpiły i Dzikusek ma kontrolowane podawanie leku. Wiecie co? Niewiele rzeczy może mnie zadziwić, ale ta sytuacja powaliła mnie z nóg.
Siedzi sobie w budce i się ogrzewa. Oby tylko to paskudztwo z niego zeszło.....

Szalony Kot pisze:
kinia098 pisze:Pulpet pojechał dziś do domu i uciekł........................
Dziewczyny, pomocy !
Ul. Gwarna 25 w Szczecinie zaginął czarny, nieduży ale dość gruby kot.
Zaginął dziś około 16:00.
Proszę, pomóżcie Karmiciel tak się wahał, czy go oddać. Obiecałam, że wszystko będzie dobrze, żeby się nie martwił, a kota przekładali w otwartych drzwiach auta....

Podaję swój tel: 510 538 560. Gdyby któraś z Was pojechała tam jeszcze dziś, byłabym ogromnie wdzięczna. Wszędzie zapowiadają mrozy, a kot jest prosto z łóżka
Jestem załamana........

Szkoda kociaczka :cry:

No to, jak taki rozrywany to czemu go która do siebie nie zgarnie? Żeby tylko przetrwał ta zimę. U nas cały czas trzyma -20 brrrrrrrr.........

A co z uciekinierem ? Znalazł się?
Akurat na takie mrozu musiał zwiać

Że też ludzie nie potrafią pewnych rzeczy przewidzieć

Dzikusek poddaje się leczeniu - nieświadomie - ale to nie ważne. Miejmy nadzieję , ze dotrwa do wiosny :ok:

DZIKUSku zdrowiej ............SZCZECIN

Kto przegląda forum