Podrzucony/a do kociej budki, czyli co u Felutki/Filutki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 11, 2012 17:08 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Myślę, że jednak bez puszki jest zdrowszy niż z puszką ;]

Przepraszam, mam głupawkę ;]
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro sty 11, 2012 17:58 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Głupawka - ludzka rzecz :lol:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2012 18:29 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Dlaczego tuńczyk jest niezdrowy (pomijając puszkę)?

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro sty 11, 2012 19:07 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Oj...
no, normalnie - i nie tuńczyk sam w sobie, tylko tuńczyk i wszyskto inne z puszki [z puszką :mrgreen: ] - konserwanty, SÓL i

wczoraj w tv przy okazji programu o oszukiwaniu nas konsumentów przez producentów mówiono o szkodliwości tuńczyka z puszek zawierajacego czesto bardzo duże ilości rteci. Testy robiono też w Polsce artykuł niestety tylko wstep jest na stronie www Świata konsumenta pełna wersja w wydaniu papierowym (mioże ktoś ma). Piszę o tym bo pewnie nie jeden z nas "wciąga" tuńczyka w ilościach hurtowych:) białeczko przecież pierwsza klasa a tu przy okazji mozna sie niezle nafaszerować rtęcią

Tuńczyk puszkowany dostępny w polskich sklepach zawiera rtęć - wykazało badanie zlecone niezależnemu laboratorium przez miesięcznik "Świat Konsumenta". Poziom tego pierwiastka - jednego z najbardziej toksycznych na Ziemi - w dziesięciu przetestowanych markach tuńczyka różni się nawet kilkunastokrotnie.
Problem rtęci w rybach jest tym większy, że żyjemy w czasach, w których spożycie ryb jest zalecane przez wielu lekarzy i dietetyków. Polacy jedzą coraz więcej ryb w przekonaniu, że są zdrowe.
Czy ryby kupowane w Polsce mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia? Aby sprawdzić, czy polscy konsumenci wraz z rybami zjadają również dawkę rtęci, "Świat Konsumenta" zlecił badania zawartości tego metalu ciężkiego w tuńczykach puszkowanych w sosie własnym dostępnych na naszym rynku.


to fragmenty, nie chce mi się szukać konkretnych notatek. Gdzieś w sieci są.
I już pomijając uczelenie Migdasia na drób [surowy, gotowany... ] nie kupuję kurczaków od dawna. To uczulenie to wyszło równiez na indyka, niestety. Podbno kaczka - bo to drób pływający, a nie grzebiący, więc inny :roll: - może być nieuczulająca. Ale mnie nie stać.
Będę próbowała BARFa, bez drobiu. Nie robię sobie nadziei dużych ale dam znać co i jak.. :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2012 19:34 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

morelowa pisze:Oj...
no, normalnie - i nie tuńczyk sam w sobie, tylko tuńczyk i wszyskto inne z puszki [z puszką :mrgreen: ] - konserwanty, SÓL i

wczoraj w tv przy okazji programu o oszukiwaniu nas konsumentów przez producentów mówiono o szkodliwości tuńczyka z puszek zawierajacego czesto bardzo duże ilości rteci. Testy robiono też w Polsce artykuł niestety tylko wstep jest na stronie www Świata konsumenta pełna wersja w wydaniu papierowym (mioże ktoś ma). Piszę o tym bo pewnie nie jeden z nas "wciąga" tuńczyka w ilościach hurtowych:) białeczko przecież pierwsza klasa a tu przy okazji mozna sie niezle nafaszerować rtęcią

Tuńczyk puszkowany dostępny w polskich sklepach zawiera rtęć - wykazało badanie zlecone niezależnemu laboratorium przez miesięcznik "Świat Konsumenta". Poziom tego pierwiastka - jednego z najbardziej toksycznych na Ziemi - w dziesięciu przetestowanych markach tuńczyka różni się nawet kilkunastokrotnie.
Problem rtęci w rybach jest tym większy, że żyjemy w czasach, w których spożycie ryb jest zalecane przez wielu lekarzy i dietetyków. Polacy jedzą coraz więcej ryb w przekonaniu, że są zdrowe.
Czy ryby kupowane w Polsce mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia? Aby sprawdzić, czy polscy konsumenci wraz z rybami zjadają również dawkę rtęci, "Świat Konsumenta" zlecił badania zawartości tego metalu ciężkiego w tuńczykach puszkowanych w sosie własnym dostępnych na naszym rynku.


to fragmenty, nie chce mi się szukać konkretnych notatek. Gdzieś w sieci są.
I już pomijając uczelenie Migdasia na drób [surowy, gotowany... ] nie kupuję kurczaków od dawna. To uczulenie to wyszło równiez na indyka, niestety. Podbno kaczka - bo to drób pływający, a nie grzebiący, więc inny :roll: - może być nieuczulająca. Ale mnie nie stać.
Będę próbowała BARFa, bez drobiu. Nie robię sobie nadziei dużych ale dam znać co i jak.. :mrgreen:


Właściwie nie rozumiem.
Jeżeli coś jest ewidentnie szkodliwe, to się to wycofuje z rynku. A może nie?
Naiwna jestem :oops:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro sty 11, 2012 20:26 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

jeeesu 8O - ile Ty masz lat?? Sorrki - to taki żart :oops:

Większość art. spożywczych nie jest absolutnie czysta, zdrowa itd. To eufemizm. I nie chce wyjść na oszołoma albo zakręconą [ale jestem, jestem :ryk: ].
Puszki nigdy nie były zdrowe. Podobno z kocimi jest lepiej, ale... nie wiem. Sądzę, że nikt tu nie chce wykładu co na rynku jest zafałszowane [sery, wędliny... itd] co ma syf w środku..itd. Mleko, które nie tylko dla kotów jest niezdrowe ale i dla ludzi... . Margaryna składająca się z utwardzonych olejów ?
Piszą, mówią... ale reklama, 'taniość'..
No, jestem troche zorientowana, bo moje środowisko jest w większości wegetariańskie i jako takie ma odchyły poważne :mrgreen: na tym punkcie, żeby było jak najlepiej.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2012 20:35 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

No, młoda widać jestem :wink:

Co tam puszki.
Miałam koleżankę, która pracowała w zakładach mięsnych - dobra ze mnie kobita, więc nazwą nie rzucę, ale to zakłady znane w całej Polsce.
Przestała jeść wędliny. Przy jej opowieściach włos się jeżył.

Najzdrowiej by było niczego nie jeść, ale skoro się nie da, trzeba zamknąć oczy i uszy :wink: i się przyzwyczaić.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro sty 11, 2012 20:42 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Kiedyś byl artykul w Newsweeku na ten temat. Wynikalo, że największe świństwa produkują Morliny - paróweczki Morlinki dla naszych milusińskich :mrgreen: . Ale nie rozumiem czemu się szokujecie, skoro z 70 dag mięsa potrafią zrobić 1.2 kg szynki :roll:
Poza tym, cale żarcie jest teraz plastikowe :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 12, 2012 9:24 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Spoko, da radę. Żyję. Nie jem mięsa [w tym ryb oczywiście - niektórym to nie mięso :? ], nabiału. Nabiału nie ortodoksyjnie; jadam sporadycznie jak mam dużą ochotę :D i w sernikach ser - okolicznościowo. Żadnych puszek, prócz pomidorów zimowa porą... Bardzo sporadycznie białą mąkę... . Żadnych surowych roślin itd. :mrgreen:
Artykułów jest od cholery wszędzie. Natomiast żarcia tez jest pełno i można sobie wybrać.

Mam inny problem - moje koty mnie nie kochają :placz:

Jak tam maleństwo, Fanszeta? On coś je?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 12, 2012 9:28 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

morelowa pisze:.

Mam inny problem - moje koty mnie nie kochają :placz:



Jak to nie kochają??
Na pewno kochaja tylko nie chcą Cie "zepsuć" nadmierną miłością ;)
Jeszcze byś spoczęła na laurach, a tak musisz się starać :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Czw sty 12, 2012 10:04 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Hm, dyskusja się wywiązała na temat żywności zdrowej. Też mam swoje przemyślenia/doświadczenie w tym temacie. Ale nie o tym chciałam. Zupełnie o czym innym.
Hm, ułożyłam zagadkę lateralną :) O sobie. Nie bardzo trudną, lecz "adekwatną".

Kobieta (to ja) miała Felutka-Filutka (wiadomo). Kochała go bardzo i trudno jej było pogodzić się z myślą, że go musi oddać. Nawet do najlepszego domu. Wczoraj wróciła z pracy. Jak zwykle: nakarmiła koty, zrobiła kuwety, posprzątała, ugotowała itd, itp, a wieczorem okazało się, że kobieta nie ma Felutka-Filutka. Dla jasności dodam, że nikt nie przychodził/wychodził, ale okno było otwarte (trochę horroru nie zaszkodzi). Gdy się o tym dowiedziała, zaczęła się śmiać. Dlaczego???
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 12, 2012 10:09 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

No , powiedz, powiedz! Nie trzymaj nas w napięciu. :wink:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Czw sty 12, 2012 10:09 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

??????
Czyżby TŻ adoptował Felutka-Filutka i teraz jest JEGO?
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Czw sty 12, 2012 10:14 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

Fanszeta się znęca nad nami- :cry:
Powiedz, powiedz, bo już mnie palec boli od ciągłego odświeżania ;P
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Czw sty 12, 2012 10:17 Re: Podrzucony do kociej budki, ważył 300 g, teraz dużo więcej

TŻ nie adoptował Filutka-Felutka :mrgreen: .
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 738 gości