Są też maluchy

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
felin pisze:A może Balbinka: viewtopic.php?f=1&t=130694 ? Nie jest mlódką, ale przydalby się jej znowu wlasny czlowiek. Wlaśnie zostala wysterylizowana i cale życie mieszkala z mężczyzną. Jest spokojna i czysta.
jasdor pisze:Nemi pisze:Jasdorek ma ślicznego kociaka, który bardzo potrzebuje dobrego domku :
viewtopic.php?f=1&t=136350&start=105
To ja wstawię bezpośrednio zdjęcia naszych podopiecznych:
Malutki 2-3 mies. Koko uratowany przed niechybną zbliżającą się śmiercią. Na razie jest leczony i wg wet będzie dużym , pięknym kocurkiem pingwinkiem
a1propos podpisu, spojrzałam na ostatni banerek i przypomniałam sobie ten linkAlienor pisze:Polecam Koibito lub Franię z mojego wątku (link w podpisie) lub Madhuri, która wylądowała w Kociej Chatce, bo nie mogła się zgodzić z rezydentką. Ona jest spokojna, cicha i potrzebuje człowieka - raczej bez innych kotów:
http://img196.imageshack.us/img196/3905/dscf0008xo.jpg
serotoninka pisze:(...)No i szukam kociąt z Warszawy. Wielokrotnie pomagałam w transportach, ale tak naprawdę to nie widzę większego sensu wożenia kotów przez pół Polski, gdy wszędzie jest dużo bezdomniaków. (...)
Nemi pisze:serotoninka pisze:(...)No i szukam kociąt z Warszawy. Wielokrotnie pomagałam w transportach, ale tak naprawdę to nie widzę większego sensu wożenia kotów przez pół Polski, gdy wszędzie jest dużo bezdomniaków. (...)
Serotoninko, też tak myślałam, dopóki nie przyjechała do mnie kotka z drugiego końca kraju. Podróż, to jednorazowa akcja - błysk porozumienia w oczach trwa przez całe wspólne, kocio-ludzkie życie. Jeśli więc da się zorganizować transport, odległość można całkiem zignorować.
Szalony Kot pisze:Warszawa, pod opieką Fundacji JoKot. Te są najmłodsze, jest też kilka takich ok. 7-8 miesięcy jakby co.jopop pisze:4-miesięczne TORNADO (ur. ok. sierpień/wrzesień 2011):
Katiusza – wyrwana Kostusze za ogon, była już wszystkimi łapkami po drugiej stronie. Przemiła, przyjacielska koteczka o wiecznie zdziwionych oczach. Wszędobylska, ciekawska, żarłoczna. I prześliczna![]()
Kola – mistrz wdzierania się do pokoju z puszkami z jedzeniem. W zasadzie za każdym razem zastajemy go wewnątrz puszki, gdy wystaje mu tylko tyłek i ogon. Nie dziwne więc, że zbliża się do kształtu idealnego, nie ratuje go przed tym nawet duża ruchliwość i zamiłowanie do zabaw. Mruczący, zabawny, z wielkimi oczami.
![]()
![]()
MALUCHY (ok. wrzesień/październik 2011):
Syczek i jego siostry. Kocurek jest biało-bury, koteczki czarna (Bambina, w DT u Klauduski) i pingwinka. To dzieci kotki rozjechanej na ul. Rzecznej. Maluchy zostały same, udało nam się na szczęście wszystkie złapać zanim poszły na poszukiwanie Mamy… Zdecydowanie brakuje im kogoś, kto poświęci im trochę czasu. Dziewczynki wzięte na ręce po chwili mruczą, ale są jeszcze dość lękliwe. Chłopak ma robocze imię Syczek, bo straszliwie sykana tym jego agresja się kończy, ale nie chce jakoś przekonać się że człowiek to coś fajnego. Cała ekipa rozrabia w najlepsze w klatce, są pełne energii, tłuściutkie i śliczne
![]()
![]()
3 koteczki z Wysokiego – śliczne dziewczynki, mruczące na widok człowieka. Bura jest absolutnym słodzikiem, jej jaśniejsze siostry są jeszcze na etapie „mruczę ale na wszelki wypadek może czmychnę?” Dzieciaki są niestety dość mocno zakatarzone, najmniej biała.![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], muza_51 i 263 gości