Duża się będzie rzadziej odzywać, bo duża poszła zarabiać (tymczasowo)na chrupeczki dla kotecków
Dzisiaj mamy dzień świąteczny, wolny od obowiązków zawodowych, więc jest też czas, coby zdać sprawozdanie z życia kociastych:
Bidulka Anetka kilka dni spędziła zamknięta w klatce, bo w sobotę zamiast w miarę twardego i "pachnącego", wylało się z pupinki cóś wybitnie rzadkiego i śmierdzącego
Po konsultacji telefonicznej mała trafiła w odosobnienie, na ścisłą dobową dietę i dopyszczne leki.
Wczoraj wieczorem Anetka odzyskała wolność, bo qupole są lepsiejsze, a ja mam mientkie serce i nie chcę już słuchać jej płaczu
Wczoraj mój dzielny Tż złapał do kontenerków (co wcale nie jest łatwe i przyjemne) i zawiózł do naszego ulubionego dr.M., Kajtka i Anię
Nasze małe dzieci są już dorosłe, choć może nieco niekompletne
Ciachu, ciachu było po południu, jak wrócilam do domu wieczorem, to futerka jeszcze odsypiały, koło 22 Ania wdrapała się na półkę nad tv i tam na kocyku poszła spać, a Kajtek ułożył się w domku na drapaku, a dzisiaj nad ranem już radośni i pełni wigoru budzili mnie, bo przecież od przedwczoraj nic nie jedli

-tak to wygląda rekonwalescencja po zabiegach chirurgicznych robionych przez naszego Pana Dr

Natomiast dzisiaj przed południem mieliśmy ogromną przyjemność gościć Ciotkę Prezes i dwóch Wujków
Ciotka Jopop wymiziała wszystkie "swoje-moje" maluchy, popodziwiała się jak pięknie wyrosły i wydała fachowe opinie na tematy zdrowotne
Prezes i Wójowie zabrali, co dla Nich przygotowano i pojechali se, nie chcąc nawet dać się poczęstować kawką lub tee

-cóż, może następną razą
