
klauduska pisze:to ja ci radzę zmienić weta. żaden DOBRY wet nie odmawia sterylek/kastracji, a wręcz do nich zachęca.
kastracja nie jest żadnym okaleczaniem zwierzaka, ma on zupełnie co innego na celu.
kolejny artykuł podaję: http://www.portalweterynaryjny.pl/artykuly/chirurgia-i-anestezjologia/kastracja-psow-50.html
i zacytuję fragment mówiący o tym waszym "okaleczaniu":„Mój pies będzie cierpiał", „to okaleczenie zdrowego zwierzęcia"
zabieg kastracji psa jest dla wprawnego chirurga stosunkowo łatwą operacją. Przeprowadzana jest ona w pełnym znieczuleniu ogólnym, mimo dosyć niskiego progu bolesności, aby zapewnić operowanemu pacjentowi jak największy komfort podczas zabiegu. Obecnie używane środki w anestezjologii weterynaryjnej pozwalają na bezpieczne i całkowicie bezbolesne przeprowadzenie zabiegu, który trwa zwykle kilkanaście minut. Postępowanie po zabiegu ogranicza się do ochrony rany pooperacyjnej oraz zależnie od schematu stosowanego w danej lecznicy, zaleconej kontynuacji antybiotykoterapii osłonowej i ewentualnym podawaniu leków przeciwbólowych. Najczęściej już na drugi dzień po zabiegu, w zachowaniu psa nie widać śladu naszej interwencji. Całość postępowania zamyka zdjęcie szwów 10 dnia po operacji.
kastracja to właściwie same plusy [z vetopedii]:ochrona samic przed ropomaciczem
uniknięcie nowotworów narządów rodnych samic
ochrona przed nowotworem gruczołu mlekowego samic
zapobieganie urojonym ciążom
stabilizacja psychiczna samicy
zapobieganie nowotworom układu płciowego, przepuklinom, schorzeniom prostaty u samców
mniejsza pobudliwość samców
zapobieganie włóczęgostwu
zapobieganie niechcianym ciążom
do minusów można zaliczyć [z vetopedii; pogrubione w nawiasie, to moje dopiski]:nieodwracalność [dla mnie to PLUS!]
ryzyko związane z narkozą [jak się zabieg wykonuje u dobrego weta, to ryzyko jest prawie zerowe!]
możliwość wystąpienia skłonności do nadwagi [jak się zwierzaka nie przekarmia, to ta możliwość też jest nikła]
gdzie tu w takim razie jest to okaleczanie?
edit: poprawiłam cytat.