Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Witamy na świecie Karolku :1luvu:

Kinga, Rajmund - wielkie gratulacje :ok:

Kinga!! Gratulacje. Maluszek jest śliczny. Nic a nic nie przesadzałaś mówiąc, że buzię ma jak lalka

Witaj na świecie Karolu

Cudny chłopczyk

Gratulacje Kinga i Rajmund :piwa:

a Karol niech się chowa zdrowo

Ale jaja jak berety :d Bardzo wam gratuluję, dobrze, że szybko poszło :ok:

Karolek

dora750 pisze:Ale jaja jak berety :d Bardzo wam gratuluję, dobrze, że szybko poszło Karolek

Gdzie?? Przeoczyłam coś??!! :roll:

Tosza pisze:Gdzie?? Przeoczyłam coś??!!

Trzyipółkilogramowy drobiazg... :ryk:

Gratulacje ślicznego synka, żeby się zdrowo chował :ok:

Faktycznie jak się tak patrzy to nie widać, że dopiero co z brzucha mamy wyszedł :mrgreen:

Gorące gratulacje. Niech się zdrowo chowa. :1luvu:

Ja-Ba pisze:
Tosza pisze:Gdzie?? Przeoczyłam coś??!!

Trzyipółkilogramowy drobiazg...

Mi chodziło o te jaja jak berety

Tosza pisze:
Ja-Ba pisze:
Tosza pisze:Gdzie?? Przeoczyłam coś??!!

Trzyipółkilogramowy drobiazg...

Mi chodziło o te jaja jak berety

Ahahaha oczami wyobraźni je dojrzałam :ryk:

Nie no, chodziło mi o to, że tak szybko poszło, dwa pchnięcia i po krzyku

Ha,czyli miałam czuja :piwa:

Ogromne Gratulacje dla Was :piwa:

Jak pięknie ,szybki poród :1luvu:

Piękny chłopczyk :1luvu:

Niech Wam się zdrowo chowa,ale morda mi się cieszy,ze w końcu się udało osiągnąć cel :1luvu:

Gratuluję, zdrówka dla malucha, rodziców sił w wychowywaniu

kinga w. pisze:
Tosza pisze:A ja myslę, że to jeszcze nie.

Nie zgadlas! Pisalas dokladnie w 3 minuty po tym jak Karol juz sie urodzil.

Tak w skrocie bo na morde lecem... Pojechalismy do szpitala ze skurczami co 5-7 minut, ok, godz. 7:00 pm rozwarcie na 6, o 9:23 urodzil sie Karol. W sumie blyskawicznie, tylko czekalam zeby pozwolili przec i poszedl ladnie na dwa razy, wiec udalo mi sie dzieciaka nie wymeczyc. Rajmund widzial jak wyszla glowka, mowi ze maly mial pepowine nawinieta na glowe ale polozna blyskawicznie ja odplatala. Wazyl zaledwie 3,580, dlugosc 51. Silny - polozony zaraz po urodzeniu na moim brzuchu, odnosil lepetyne i rozgladal sie. Jest bardzo grzeczny - noc przesiedzialam gapiac sie na niego, a on jak sobie do drugiej powisial na cycku, tak potem obudzil sie dopiero po 8:00. Nie bardzo mam czym karmic poki co, ale widze ze sobie cos udaja i glodny nie jest. Nadal podnosi lepetyne jak lezy na pleckach...
Nasz maly, wielki cud: