KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Dorota Wojciechowska pisze:NO I PROSZE kto przyjdzie na spotkanie herbatkowe w poniedzialek Ja bede dopiero po 19-tej bo mam popoludniowa zmiane

Ja jestem chora :placz:

Niestety sie nie pojawię...

Iwona11 pisze:Aisha pojechała do domu

terenia1 pisze:No i oczywiście wielkie podziękowania dla ekipy sprzątającej Marlenki, Iwonki, Ewy jakoś nam się udało odgruzować na jakiś czas Kocią Chatkę mam nadzieję że dziewczyny po naszym sprzątaniu się połapały we wszystkim

Oj tam, oj tam

Nie ma za co dziękować, to była dla nas przyjemność :lol:

Cookie1706 pisze:
terenia1 pisze:No i oczywiście wielkie podziękowania dla ekipy sprzątającej Marlenki, Iwonki, Ewy jakoś nam się udało odgruzować na jakiś czas Kocią Chatkę mam nadzieję że dziewczyny po naszym sprzątaniu się połapały we wszystkim

Oj tam, oj tam
Nie ma za co dziękować, to była dla nas przyjemność

Dobra robota dziewczyny od czasu do czasu trzeba posprzatac, a ostatnio zawalone bylo dokladnie ja tez sie do tego przyczynilam :lol:

wozili mi i wozili rozne cudenka.

Moze jutro sie pojawimy, tylko ja zupelnie nie orientuje sie gdzie sa jakie knajpki poprostu nie uczeszczam :lol:

Bardzo by nam bylo milo tylko jak sie wyrobimy w czasie i sile

Za Aisze

tak ja pokochalam. Cudowna koteczka :kotek:

Kropeczka13 pisze:Z Domu Stałego Gucia
"Pozdrowienia od Guciaczka ! Gucio ma się znakomicie "

A tak wyglądał w schronisku w kwietniu 2010r.

Kolejny szczęśliwy kotek

zdjęcie ze schroniska bardzo wzruszające...

Gosiu to jest kotek ktorego jako takiego malca adoptowala pewna dziewczyna ze schroniska, kotek za niedlugo zachorowal na pp byl b.chory mial przetaczana krew, wyleczyla go i gdzies na poczatku lipca zadzwonil do mnie tel.to byla wlasnie ona /nie mam pojecia do dzis dlaczego do mnie i skad miala moj tel/ ale to chyba bylo przeznaczenie, mowila, ze za kilka godz.wylatuje do Londynu i musi kotka oddac do schroniska, a z uwagi ze on jest specjalnej troski /troche zarzucalo mu tylem to po pp./ to zebym ja zalatwila w schronisku aby go otoczyli specjalna opieka

to byl lipiec 2010r. wiec wiadomo jak bylo w schronie wtedy, moje zdziwienie bylo ogromne co ja wspolnego ze schronem.
Ale w porozumieniu z Wiesiem uzgodnilismy zeby go nie oddawala do schronu tylko przywiozla do nas, lecz byla tak szybka ze kotek wyladowal juz w schronie, zadzwonilam do personelu zeby go nie dawali na kociarnie i w pol godz.kotek juz byl u nas na DT taki byl los Gucia. Mial szczescie w nieszczesciu. Uratowal go ten tel. /moze by go wtedy uspili bo kotek nie sprawny/
O chorobie wiem wszystko bo leczyla go w Lupusie, a krew dostal od kota Emilki, ma rzadka grupe i trzeba bylo szukac odpowiedniego kota. Wyleczyli go.
A juz na poczatku sierpnia zglosila sie przemila p.Basia ktora kotka odebrala 14 sierpnia po wczasach.
Gucia maja za cudo, nie wyobrazaja sobie zycia bez Gucia jestem z nimi w stalym kontakcie.
Niektorym sie udaje maja szczescie tak jest w zyciu i to nie tylko kocim :lol:

Ale historia, kolejna z cyklu "mam kota ale mi przeszkadza w zyciu wiec oddam"

Na szczescie wszystko dobrze sie skonczyło :roll:

Cookie1706 pisze:
Dorota Wojciechowska pisze:NO I PROSZE kto przyjdzie na spotkanie herbatkowe w poniedzialek Ja bede dopiero po 19-tej bo mam popoludniowa zmiane

Ja jestem chora
Niestety sie nie pojawię...

E no maleńka :cry:

cicho będzie bez ciebie :mrgreen:

Zdrowiej szybko :ok:

Po dyzurze:
Zuzia:chyba trzeba jechać z nia do weta :!:

Chodzi jak w zwolnionym tempie, jakby cos ja bolało,nigdzie nie wskakuje tylko na podłodze, schudła, widac ze cos nie tak.

Józek na nia wskoczył i przewrócił to nie zerwała sie jak dawniej tylko lezała i ja podniosłam.
Biedronek zjadł troche ale nie tak jak dawniej.
Józek dzisiaj na rękach wytrzymał jak na niego bardzo długo

przynajmniej z 2 min :ryk:

Arletka wielki apetyt. :1luvu:

Jaś słodki, mruczał na rekach, bardzo chce wyjsc z boksu, chyba spodobało mu sie towarzystwo na zewnątrz. :1luvu:

Małgosia śliczna i bardzo spokojna. :1luvu:

Reszta ok i apetyty u wszystkich duże zwłaszcza u Maurycego, Luizy no i Mani.

Dorota Wojciechowska pisze:
Cookie1706 pisze:
Dorota Wojciechowska pisze:NO I PROSZE kto przyjdzie na spotkanie herbatkowe w poniedzialek Ja bede dopiero po 19-tej bo mam popoludniowa zmiane

Ja jestem chora
Niestety sie nie pojawię...

E no maleńka cicho będzie bez ciebie
Zdrowiej szybko

Dzięki Kochana :1luvu:

Tak mi źle z tym, że ominie mnie nasze co miesięczne spotkanie herbatkowe :crying:

AGATA mich pisze:Zuzia:chyba trzeba jechać z nia do weta Chodzi jak w zwolnionym tempie, jakby cos ja bolało,nigdzie nie wskakuje tylko na podłodze, schudła, widac ze cos nie tak. Józek na nia wskoczył i przewrócił to nie zerwała sie jak dawniej tylko lezała i ja podniosłam.

Oj to bardzo nie dobrze...

Kocur mojej mamy ostatnio miał podobne objawy, przestał wskakiwać na szafę gdzie zawsze spał, był osowiały i "dziwnie" chodził.
Do tego zaczął gorączkować.
Po dokładnym przebadaniu przez weta okazało się, że jest mocno poobijany

Albo Homer spadł z szafy albo na poważnie pogryzł się z którymś z pozostałych kocurów mojej mamy.
Może Zuzia miała podobnie :roll:

Agata była z Zuzią u weta. Koteczka ma zapalenie gardła, krtani i dziąseł, miała też gorączkę ponad 40, więc miała prawo byc taka słabiutka. Dostała zastrzyki, jutro na kontrolę. Warto zobaczyc też Biedrona, bo tak samo niewyraźny, a to ponoc może byc wirusowe i mógł podłapac.

Po dyżurze:
Józio, Arletka i Pędzel w świetnej formie :ok:

Jaś i Małgosia są cudowni :1luvu:

Jasiek przylepa niemożliwa. Małgosia nie chciała jeśc, ale do miziania bardzo chętna.
Madhuri ma bardzo dużo energii i potrzebuje zabawy w boksie żeby ją rozładowac. Apetyt świetny :ok:

Michałowa też bardzo chce się bawic, ale tak delikatnie :wink:

Ona bardzo chce wychodzic do jedzenia jak cała kociarnia dostaje michy

Arni szaleje i ma wilczy apetyt :ok:

Weronka jest niestety ugnębiona przez Maurycego. On chyba się w niej zabujał, bo łazi za nią bez przerwy i coś do niej zagaduje, a ona się go boi. Biedna nie mogła się nawet wysikac

Dałam ją, z tym jej koszyczkiem do boksu, chciałam zostawic otwarty żeby sobie wychodziła, ale Romeo natychmiast zaczął się tam wspinac :roll:

Chyba dobrze jej zrobi jak sobie od niego chwilę odpocznie, ma tam kuwetkę i michy tylko dla siebie i chyba jej to bardzo pasi.

Skarpetek nakarmiony, reszta się nie pojawiła.

The Szops pisze:Agata była z Zuzią u weta.

Zuzinku - nie choruj cioteczkom :cry:

The Szops pisze:Weronka jest niestety ugnębiona przez Maurycego. On chyba się w niej zabujał

normalnie mam słabosc do takich wycofanych, gdybym więcej w domu bywała i miała troszkę większe mieszkanie to napewno Weronkę bym porwała do siebie ona jest tako kofana :1luvu:

Ale nic to jeszcze 15 lat i będę miała emeryturke - a wtedy :ok:

Przelałam na konto Chatki 300 zl. ze skarbonki z KC :ok:

KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Kto przegląda forum