kotkins pisze:Biedne zwierzątka,a nie zimno im aby?
I proszę mi tu kalumni na Bulisława nie rzucać- on jest sliczniusim,malusim pieskiem,to już ustalone.
Wyobrażam sobie spotkanie Bulisława z Melem:
Bulisław:"Oooo...jaki słodki psiunio...będziemy się bawić?!"
Melon:"O MATKO!!!BESTIA!!!Teraz mnie napewno zje!!"(zawał)
Fairey jaka jest historia Bulisia?On jest wykupiony z pseudo?
nie. Bulisław jest rodowodowym, wystawianym regularnie bullterierem (ze względu na jego charakter nie będzie psem hodowanym ale wystawy lubimy więc zanim uciachamy mu jajka to jeszcze trochę się pokażemy) . Kupiony w jednej z najlepszych polskich hodowli - którą prowadzi behawiorysta od bullowatych. Marzenie, psy z tej hodowli sikają na komendę

nam się trafił wyjątek od reguły

Magda - hodowczyni - składa ręce do Boga, że to na nas padło bo jak powiedziała inni oddaliby go po kilku tygodniach i nie wie czy z takim charakterkiem znalazłby dobry dom na zawsze. A zapowiadał się na spokojnego kluska. Przez pierwszy rok Bulisław to był mój drugi i trzeci etat. Syzyfowa praca... ile ja łez przez niego wylałam. Ale chyba przez to kocham go tak strasznie mocno. Jest jedyny w swoim rodzaju. Jak niuniuś złamie pazurek to od razu leci do mamuni pokazac

żeby opatrzyła. Mamy taką niesamowitą więź, jak nigdy z żadnym zwierzęciem. Mój TŻ nie może mi wybaczyc, że emocjonalnie ukradłam mu psa
