12.04 SGGW-akcja ZAPYTAJ MINISTRA (s.91)

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob sty 07, 2012 12:51 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

tom2zagumnelit pisze:
XAgaX pisze:
tom2zagumnelit pisze:
Widzę, że bardzo mało na ten temat wiesz. Porażające.


chyba jednak więcej niż Ty. inaczej nie pisałbyś takich szkodliwych rzeczy.

Wiele innych osób na forum wie jeszcze więcej niż ja i mają większe doświadczenie. I jak ich zapytasz, nie zgodzą się z Tobą w kwestii sensu dopuszczania do porodu.

Gdyby ludzie byli odpowiedzialni, mądrzy i wiedzieli jakie skutki ciągną ich działania, ba by wiedzieli chociaż albo chociaż to ich by obchodziło to by było w porządku.
Gdyby ludzie - poprzedni właściciele nie załatwili tak Małej to by nie była połamana i nie walczyła by o życie i nie wyszła z niemożliwego na prostą. Sterylizacja - jakakolwiek interwencja - weci gorączki dostawali na samą myśl co będzie po. Leżała pod narkozą 4 dni, znieczulana kilka krotnie - nie raz dzień po dniu. Ponad miesiąc w domu pod pompą i dojściem centralnym i na każde zawołanie trzeba było być i nie ryczeć tylko walczyć uśmiechać się do niej i siedzieć by wiedziała, że musi walczyć. Potrzeć na jej grymasy by wiedzieć, które leki jej podać by nie czuła bólu albo głodu albo się w ogóle załatwiła.
Brak hormonów już negatywnie wpłynął na jej stan zdrowia o czym się boleśnie przekonaliśmy. Jedyne co ją uratowało to bardzo silne hormony ciążowe, które ją mocno trzymały po cesarce OH.
A wybacz zdanie profesora rozrodu z półwiecznym doświadczeniem było dla mnie milion razy ważniejsze niż pismaki takie jak TY czy weci. Bo zwykli weci doprowadzili ją w 3 dni do stanu skrajnego wycieńczenia, gdzie inni już nie wiedzieli jak jej pomóc a to byli bardzo dobrzy lekarze.
Czasem zasięgnij wywiadu środowiskowego. Ale tak byś dostała to co chcesz a nie żeby zamydlono Ci oczy. Idź do schroniska prowadzonego przez dobrą kobietę i pogadaj jak to jest na prawdę. Mają tam na pęczki takich przypadków.


nie uwierzę, że kastracja miałaby być groźniejsza niż poród. Jeśli jakakolwiek interwencja miałaby być problemem, tym bardziej tak wielki wysiłek dla organizmu, który i tak skończył się operacją, znacznie cięższą. A z tymi hormonami to dla mnie zwykłe dorabianie ideologii - jak się mają do wypadku?

I jeszcze jedno by nie było wykastrowałem wiele kocurów i wysterylizowałem wiele kotek. Wiem co to jest ropomacicze, wiem jakie są tego skutki i jak się leczy. I wiem jak szybko mogą się rozmnożyć zupełnie jak by pączkowały. Będę je sterylizował i kastrował dalej - ale nie hurtem !! tylko z rozwagą czyli tym czego większości brakuje.


cieszy mnie to i chwali Ci się to, ale nie rozumiem, dlaczego innych próbujesz do tego zniechęcić.

Zastanowiliście się kiedyś dlaczego ludzi niekoniecznie sterylizują albo kastrują ? Pomijając względy etyczne i chęć rozmnażania w przyszłości ? Nie sądzę, że macie pojęcie o czym mowa.


dlatego, że ludzie nie chorują na ropomacicze i jako jedyny gatunek zwierząt świadomie decydują, czy mieć dzieci, a przynajmniej mają taką możliwość. Rozwijać jeszcze?

I jeszcze jedno na Twój zarzut - sterylizacja była niemożliwa.


na to dostałeś już odpowiedź.

I jeszcze jedno- jakbyś od razu napisał, że chodzi o przypadek szczególny, zamiast bronić prawa do rozmnażania i mówić, że poród jest lepszy od kastracji, reakcja byłaby inna.


No tak jesteś profesorem weterynarii od rozrodu przepraszam zapomniałem, że masz 50 lat doświadczenia.
A i przepraszam, zapomniałem, że i specjalistą ginekologiem i endokrynologiem medycyny ludzkiej.
Bardzo przepraszam.
Przepraszam, że posądziłem co bądź poniekąd nasz gatunek o ropomacicze. Nieprawdopodobne, że kobiety nie chorują :( Zapamiętam tą brednię.
Nie rozwijaj tematu, bo się pogrążasz w nieświadomości.


znakomite podejście- jeśli nie masz argumentów, obrażaj adwersarzy. Sprawdziłam- na ropomacicze chorują głównie suki i kotki, czasem np. fretki.

Cesarka jest rutynową operacją bezpieczniejszą od OH - a OH można zrobić zaraz po cesarce. Odpowiednio przeprowadzona sprawa daje efekty. Bardzo dużo wiesz. Małych nie musowo wybudzać. Pozostawiam to sumieniu właścicieli. Pod warunkiem, że wet użyje oczywiście odpowiedniej mieszanki narkozy by nie zabić kotki przypadkiem.


pod warunkiem, że kotka wcześniej nie umrze zatruta martwymi, rozkładającymi się płodami. I właściciele w porę zdecydują się na cesarkę.

A co do hormonów i ideologi - dalej pytam czy wiesz coś na temat ludzi chociażby, bo widzę, że dalej nic nie wiesz po za wiedzą forumową.


Pytam- co mają hormony do wypadku?

Chcę uświadomić pewne względy etyczne, o których zapominają właściciele. Zwierze to nie przedmiot. A sterylizację i kastrację często można porównać do zabiegu estetycznego - tylko wtedy gdy jest wszystko ok - wtedy prawdopodobnie wszystko zakończy się sukcesem a zwierze odpowiednio pilnowane (karma i t d) będzie szczęśliwie długo żyło ciesząc właściciela.


kastracja jest zabiegiem PROZDROWOTNYM przede wszystkim.

tom2zagumnelit pisze:
XAgaX pisze:
tom2zagumnelit pisze:
A kotki, które nie mogły urodzić a poszły na cesarkę - w realu na sterylkę z aborcją żyją do tej pory. Żadna nie padła.


Czyli jednak kastracja aborcyjna może uratować życie. Sam to przyznajesz.



Przez sterylizację aborcyjną należy rozumieć, że w czasie ciąży robi się sterylizację bez otwierania macicy.

Cesarka jest zastępstwem porodu i przeważnie jest wykonywana po odejściu wód płodowych po pierwszych skurczach.
Cesarka to nie aborcja. A małe można nie wybudzić i uśpić gdy są jeszcze pod narkozą.

Dalej twierdzisz, że dużo wiesz a nie odróżniasz sterylizacji od kastracji od cesarki.


ostatnie jest Twoją nadinterpretacją.

W czasie porodu organizm wydziela bardzo dużo hormonów przygotowujących organizm na wysiłek ... bardzo duży wysiłek. Przydatny zastrzyk energii.

Co innego gdy kotka się męczy kilka godzin i jest wycieńczona wtedy nie jest już różowo i każda decyzja może być błędna.


I nadal nie rozumiem, po co pozwalać na poród i wycieńczenie kotki bądź jej odejście po tym "zastrzyku energii". Może napoje energetyzujące dla kotów opatentujesz?

Przykra i stara jak świat prawda. Płud musi się urodzić jakikolwiek sposób. Po okresie ciąży musi się wydostać.
Teraz jeśli wiemy na 99 %, że kotka nie urodzi to co ? Musi. Więc wiemy, że na 99 % mamy operację i 1 % szansy na poród.


na 100% dało się ciąży zapobiec.

Ciąża to nie choroba na szczęście. A skoro jest już po tylu przejściach i t d to lepiej pozwolić działać naturze samej


narażając kotkę na śmierć i często zwiększając bezdomność zwierząt.

Sterylizacja nie jest najważniejsza. W takim przypadku najważniejsze jest pozbycie się płodów z macicy.
Lepiej niech ciąża się zakończy.


Można ją zakończyć wcześniej, o czym było tu pisane.

I przede wszystkim zakazałabym rozmnażania bądź pozwalania na rozród kundelków i dachowców - to by szybko przyniosło efekty. Lepszego sposobu od kastracji nie wymyślono.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob sty 07, 2012 12:55 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Apsik77 pisze:
tom2zagumnelit pisze: A provera podana w ciąży ... . Widzieliście embriony kota ? Kociaki zdeformowane. Umierające ?
.

Kolejna ciekawa teoria 8O . Jak w takim razie wytłumaczysz to że progesteron podaje się na podtrzymanie ciąży ludzkiej, kociej , psiej ? Czyżby ginekolodzy i weci byli w zmowie chcieli przez podanie tego leku powodować deformacje płodu. Pojęcia nie masz o czym piszesz.
tom2zagumnelit pisze:Przepraszam, że posądziłem co bądź poniekąd nasz gatunek o ropomacicze. Nieprawdopodobne, że kobiety nie chorują :( Zapamiętam tą brednię.
Nie rozwijaj tematu, bo się pogrążasz w nieświadomości.

.

To ty piszesz brednie owszem kobiety chorują , miewają nawet zapalenie macicy(często po porodzie na skutek zalegania odchodów połogowych) , ale jednostka chorobowa o nazwie ropomacicze u kobiet nie występuje. Więc najpierw się zastanów , potem pisz bo sam siebie ośmieszasz i pogrążasz. Dodam jeszcze że nie jestem profesorem od rozrodu z 50letnim stażem , ale wykształcenie medyczne mam do tego wieloletni staż pracy w szpitalu więc wiem o czym pisze.



nie pogrążam się
to że jednostka nie istnieje to inna sprawa

kobieta to nie kotka - jak wytłumaczysz bardzo liczne przypadki ropomacicza po proverze u kotek - sami weci o tym informują a my zapobiegaliśmy ciążom w ten sposób, bo na sterylizację od tak to niestety nie zawsze się da - bo chociażby kasa rośnie w tysiące jak się pomaga

tom2zagumnelit

 
Posty: 115
Od: Czw paź 09, 2008 19:28
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob sty 07, 2012 13:02 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

tom2zagumnelit pisze:kobieta to nie kotka - jak wytłumaczysz bardzo liczne przypadki ropomacicza po proverze u kotek - sami weci o tym informują a my zapobiegaliśmy ciążom w ten sposób, bo na sterylizację od tak to niestety nie zawsze się da - bo chociażby kasa rośnie w tysiące jak się pomaga


1. nie tylko po proverze, KAŻDA niekastrowana kotka jest narażona
2. że kobieta to nie kotka bądź odwrotnie już pisałam i przeczytałam, że się pogrążam
3. od jakiegoś czasu działa np. Koteria, która ZA DARMO kastruje i przetrzymuje, więc w Warszawie to nie problem
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob sty 07, 2012 13:05 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

tom2zagumnelit pisze:
sunshain pisze:
Olivia pisze:
tom2zagumnelit pisze:Profesor mi uświadomił:

Mała jest w ciąży. Czy tego chcemy czy nie.

Normalnie cud boski 8O nie było to aby w okolicach 24 grudnia? 8O
Nie szkoda paprać merytorycznego wątku dyskusjami z pseudo? :wink:


szkoda, że prof. nie wytłumaczył różnicy pomiędzy kastracją a sterylizacją

czy mogę prosić o dane tego prof. chciałabym napisać kilka słów do Izby Lekarsko-Weterynaryjnej



błazna robisz z siebie ??


czekam na dane taki fachowiec to czego się wstydzisz
http://www.kocieforum.pl (MCO i nie tylko ...)
Obrazek
"Tajemnica sukcesu: mieć pod ręką jakiegoś Smoka" ze Shrek'a http://mco-kocury.manifo.com/
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=84343&hilit=Smok+i+amor

sunshain

Avatar użytkownika
 
Posty: 4117
Od: Nie lis 16, 2008 17:36
Lokalizacja: okolice Bielska Białej

Post » Sob sty 07, 2012 14:07 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

tom2zagumnelit pisze:
Apsik77 pisze:
tom2zagumnelit pisze: A provera podana w ciąży ... . Widzieliście embriony kota ? Kociaki zdeformowane. Umierające ?
.

Kolejna ciekawa teoria 8O . Jak w takim razie wytłumaczysz to że progesteron podaje się na podtrzymanie ciąży ludzkiej, kociej , psiej ? Czyżby ginekolodzy i weci byli w zmowie chcieli przez podanie tego leku powodować deformacje płodu. Pojęcia nie masz o czym piszesz.
tom2zagumnelit pisze:Przepraszam, że posądziłem co bądź poniekąd nasz gatunek o ropomacicze. Nieprawdopodobne, że kobiety nie chorują :( Zapamiętam tą brednię.
Nie rozwijaj tematu, bo się pogrążasz w nieświadomości.

.

To ty piszesz brednie owszem kobiety chorują , miewają nawet zapalenie macicy(często po porodzie na skutek zalegania odchodów połogowych) , ale jednostka chorobowa o nazwie ropomacicze u kobiet nie występuje. Więc najpierw się zastanów , potem pisz bo sam siebie ośmieszasz i pogrążasz. Dodam jeszcze że nie jestem profesorem od rozrodu z 50letnim stażem , ale wykształcenie medyczne mam do tego wieloletni staż pracy w szpitalu więc wiem o czym pisze.



nie pogrążam się
to że jednostka nie istnieje to inna sprawa

kobieta to nie kotka - jak wytłumaczysz bardzo liczne przypadki ropomacicza po proverze u kotek - sami weci o tym informują a my zapobiegaliśmy ciążom w ten sposób, bo na sterylizację od tak to niestety nie zawsze się da - bo chociażby kasa rośnie w tysiące jak się pomaga



Nie pogrążasz się, a kto pisał ze provera (progesteron) podana w czasie ciąży prowadzi do deformacji płodów? Może ja?
Co do ropomacicza po proverze to nikt nie prowadziła badań na ten ten temat o ile sie nie mylę . Są to jedynie obserwacje poczynione przez właścicieli i wetów. Nie wiadomo czy gdyby dane zwierzęta nie dostawały hormonów do ropo by nie doszło. Możemy tylko gdybać. Mam kotkę blokowaną provera która urodziła zdrowe kociaki i nie miała ropo i sukę nigdy niczym nie blokowana która w wieku 7 mies. tuż po pierwszej rui dostała ropo. Dlatego jedyna teza jaka ma tu sens to ta że posiadanie macicy predysponuje do zachorowania na ropomacicze . Oczywiste prawda, nie ma po co dorabiać do tego ideologi na swój własny użytek.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Sob sty 07, 2012 14:26 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

marioka pisze:Nie jestem pewna czy to właściwa interpretacja, sama próbuję to rozgryźć. Weź pod uwagę, że samo rozmnożenie (w celu niekomercyjnym) nie jest karane, dopiero "cel handlowy" rodzi sankcje. Jest to więc czyn rozłożony w czasie, trzeba "rozmnożyć" oraz osiągnąć albo usiłować osiągnąć "cel handlowy". Jeśli nawet ktoś rozmnożył przed nowum rokiem to cel handlowy czyli sprzedaż następuje po wejściu w życie ustawy.


Faktycznie ocena, czy dowód na to, że rozmnożenie nastąpiło z owym handlowym zamiarem są odroczone w czasie. Dopóki ktoś kota nie będzie chciał sprzedać - nie wiadomo, jaki ten zamiar był. Ale moim zdaniem tak czy inaczej, skoro zakaz dotyczy rozmnażania, to rozmnażanie należy poddawać ocenie (nawet jeżeli po jakimś czasie). Tak więc ogłoszenie, które ukarze się w lutym czy marcu tego roku o sprzedaży kociąt będzie świadczyło o rozmnożeniu z handlowym zamiarem w 2012 r. (inna sprawa co to jest moment rozmnożenia - przecież zamiar trzeba mieć już kryjąc kotkę, ale wątpię, żeby ktoś wchodził w takie szczegóły, prawdopodobnie moment rozmnożenia = narodziny), i to będzie dowód na złamanie prawa.
Obrazek

Amazing Maurice

 
Posty: 30
Od: Wto lis 30, 2010 14:46

Post » Sob sty 07, 2012 15:24 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Amazing Maurice pisze:Faktycznie ocena, czy dowód na to, że rozmnożenie nastąpiło z owym handlowym zamiarem są odroczone w czasie. Dopóki ktoś kota nie będzie chciał sprzedać - nie wiadomo, jaki ten zamiar był. Ale moim zdaniem tak czy inaczej, skoro zakaz dotyczy rozmnażania, to rozmnażanie należy poddawać ocenie (nawet jeżeli po jakimś czasie). Tak więc ogłoszenie, które ukarze się w lutym czy marcu tego roku o sprzedaży kociąt będzie świadczyło o rozmnożeniu z handlowym zamiarem w 2012 r. (inna sprawa co to jest moment rozmnożenia - przecież zamiar trzeba mieć już kryjąc kotkę, ale wątpię, żeby ktoś wchodził w takie szczegóły, prawdopodobnie moment rozmnożenia = narodziny), i to będzie dowód na złamanie prawa.

Moim zdaniem bardziej istotny jest termin osiągnięcia celu handlowego. Jeśli nawet ktoś rozmnoży z zamiarem sprzedaży, ale po urodzeniu kociąt/szczeniąt odstąpi od tego zamiaru (zostawi małe sobie lub odda bezpłatnie rodzinie, znajomym) to nie łamie ustawy.
Obrazek

marioka

 
Posty: 336
Od: Wto wrz 06, 2011 13:39
Lokalizacja: Warszawa Falenica

Post » Sob sty 07, 2012 16:25 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

marioka pisze:Moim zdaniem bardziej istotny jest termin osiągnięcia celu handlowego. Jeśli nawet ktoś rozmnoży z zamiarem sprzedaży, ale po urodzeniu kociąt/szczeniąt odstąpi od tego zamiaru (zostawi małe sobie lub odda bezpłatnie rodzinie, znajomym) to nie łamie ustawy.


Tak, to prawda, wtedy nie złamie (albo raczej, nie będzie można wykazać, że złamał) ale myślę, że ten zamiar jest ważny w ten sposób, że kwalifikuje "czyn rozmnożenia", a nie sam w sobie. No ale, nie upieram się, być może pojawi się w najbliższym czasie jakaś opinia sądu, którą będzie się można kierować. A zresztą, za dwa miesiące problem i tak zniknie, bo od teraz i zamiar, i rozmnożenie, i sprzedaż będą przypadały na okres obowiązywania ustawy i wszystko będzie jasne.
Obrazek

Amazing Maurice

 
Posty: 30
Od: Wto lis 30, 2010 14:46

Post » Sob sty 07, 2012 19:41 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Apsik77 pisze:Kolejna ciekawa teoria 8O . Jak w takim razie wytłumaczysz to że progesteron podaje się na podtrzymanie ciąży ludzkiej, kociej , psiej ? Czyżby ginekolodzy i weci byli w zmowie chcieli przez podanie tego leku powodować deformacje płodu. Pojęcia nie masz o czym piszesz.

Apsik77, kiedyś podałam dokładnie taki sam argument na temat wpływu antykoncepcji progesteronowej u kotek. Tzn,ze u kobiet wpływa na podtrzymanie ciąży ( wiem to z racji wykonywanej pracy : edukacji seksualnej :roll: ).
Przez uzytkowników tego forum zostałam totalnie zrypana i potraktowana jako kompletna dyletantka w tych kwestiach. Poinformowano mnie,ze antykoncepcja kobiet to o wiele nizsze dawki hormonu, niz u kotek. I, że ta antykoncepcja ta powoduje wady rozwojowe kocich płodów. Szanując doświadczenie użytkowników tego forum, obawiam sie,że Twój argument nie jest trafny. Tym bardziej,że w tamtym przypadku ( którego dotyczyła dyskusja), rzeczywiście wystąpiły problemy ( bodajże martwe płody - o ile pamiętam) :(

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob sty 07, 2012 19:54 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Wiem ze dawki sa inne , ale obecnie suka mojej znajomej dostaje proverę jest 2 tygodnie po kryciu.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Sob sty 07, 2012 20:10 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Apsik77 pisze:Wiem ze dawki sa inne , ale obecnie suka mojej znajomej dostaje proverę jest 2 tygodnie po kryciu.

Apsik77, wierz mi, miałam taki sam pogląd na te sprawy. Wiem natomiast na pewno,ze antykoncepcja hormonalna u kobiet nie jest obojętna dla zdrowia. Wprawdzie zmniejsza ryzyko nowotworów jajnika, za to zwiększa innych chorób np zakrzepowo-zatorowej, czy nowotworu macicy... :roll:
Ale co się nie robi dla planowania potomstwa :wink:
Ale jestem bardziej za kastracją zwierząt, niż podawaniem im hormonów

Ale chyba ten wątek nie jest o tym :oops:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob sty 07, 2012 23:42 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Trzymajcie mnie w pięciu, bo rozwalę dziesięciu :?

Piękne suczki bokserki w wieku 7 tyg .Oddam do adopcji pod warunkiem podpisania umowy w której między innymi nabywca zobowiązuje się do rozmnożenia suczki przy drugiej cieczce z psem ,którego wskażę lub zapłaceni kary umownej w wysokości 20000 pln( szczegóły o karze w umowie) i oddania wszystkich szczeniąt z taką samą umową jak tą którą podpisze do adopcji.Ma to na celu przeciwdziałanie monopolizacji rynku zwierząt domowych przez hodowców zwierzat z rodowodami.Nie łamie to w żaden sposób ustawy bo nie ma celu handlowego i zwierzęta będą oddawane w miejscu chowu.Zastrzegam prawo wyboru nowego właściciela licytacja nie oznacza nabycia psa.


Żródło: http://allegro.pl/bokser-boksery-i2044070284.html

Molli

 
Posty: 1099
Od: Wto gru 23, 2008 11:28
Lokalizacja: WIELKOPOLSKA

Post » Nie sty 08, 2012 0:11 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Molli pisze:Trzymajcie mnie w pięciu, bo rozwalę dziesięciu :?

Ale dlaczego się tak denerwujesz?
Przecież te wszystkie gwałtowne ruchy pseudo świadczą o tym, że ustawa działa i dobiera się im do d*** :mrgreen:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie sty 08, 2012 0:12 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Można podpisać, ale to chyba nie ma żadnej mocy prawnej. Co więcej - jest pewnie wbrew prawu...
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Nie sty 08, 2012 0:43 Re: Ustawa już obowiązuje, ale jak jest realizowana? (str.31)

Olivia pisze:
Molli pisze:Trzymajcie mnie w pięciu, bo rozwalę dziesięciu :?

Ale dlaczego się tak denerwujesz?
Przecież te wszystkie gwałtowne ruchy pseudo świadczą o tym, że ustawa działa i dobiera się im do d*** :mrgreen:


Działa :piwa:
Już widzialam na własne oczy :lol:
Zastanawiam się tylko nad tym co zrobią z już urodzonymi zwierzakami ci, którzy może się wystraszyli i nie bedą sprzedawać.
Czy zadadzą sobie tyle trudu żeby znależc zwierzakom nowe domy? Tak za darmo?
Obrazek

dydek

 
Posty: 36
Od: Pon mar 08, 2010 9:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości