
Krulik zdobywa kolejne sprawności domowe.
Znalazł fotel w sypialni do drzemki.
Znalazł koci kibel w łazience, więc Błękitny Klabzdron może wrócić z salonu do piwnicy.
Przyłapałam go w pozie niedbałej...

Mała bździungwa włazi mi już nawet na stół za laptoka i bezczelnie się wyleguje...

Kiedy przechodzi obok krzesła, albo fotela, na którym siedzę można ją wydrapać i wygłaskać po chudym tyłku.
A nawet podnieść, posadzić na kolanach i wymiętolić.
Kiedy wstanę - należy spitalać w popłochu.

W związku z tym technologia podawania antybiotyku wciąż pozostaje niedopracowana.
Każdy numer jest na raz.
Wczoraj udało się kota zapigułować przy śniadaniowej misce.
Dziś miała już oczy z tyłu głowy. A nawet na ogonie.
