Socia-Psocia

http://www.facebook.com/events/22537490 ... ent_invite lubimy i udostępniamy, bo domków szukamy

dziękuje u mnie juz komplet :mrgreen:

ale kciuki trzemac za dobre domki bede i fb u siebie i TZ udostepniam zaraz

też mi się bardzo podobają ale z góry uprzedzam pytanie...nie chcę :mrgreen:

z tą kolorową malutką już się spotkałam a czarne wiadomo jest...piękne :lol:

a Twoja Soci...to gdzie ją można zobaczyć :?:

ostatnio dużo pracuję i mam bardzo mało czasu na miał :roll:

ale posiadania kota to Ci gratuluję :ok:

dobra decyzja :ok:

Tu Socię można zobaczyć

:
viewtopic.php?p=8393258#p8393258

byłam, widziałam...piękna koteńka :ok:

piękna, kochana, ale chuda jak szkapa jakaś :(

nie szkapa a drobniutka

musisz ja wstawic na pierwsza strone zeby było wiadomo "że Twoja Ona"

Aneta jak ty podajesz link do odpowiedniego posta?

6.30 dzień wolny, a ja już obudzona, bo warczarki warczą. i mam całonocne przemyślenia przez te tymczasy czy ja dobrze zrobiłam adoptując Socię :oops:

. nie wiem kiedy się dokocę, a Socia tylko tymczasami będzie dokacana. i zastanawiam się czy nie robię jej większej krzywdy niż gdyby miała kochający dom, gdzie na stałe mogłaby być z jakimś kotem.
nie docierało to do mnie wcześniej, a teraz jak widzę, że mimo, że na razie warczą na siebie, to ciągle któraś za którąś lata i Socia będzie tęsknić jak znowu zostanie sama.
nie wiem no kurde

może ona wcale mnie tak nie kocha mocno, tylko siedzi koło mnie zawsze właśnie dlatego, że jest sama i ja sobie ubzdurałam?

Bambina przypominała o swoim istnieniu drapiąc dzielnie łóżko przez pół nocy :roll:

I dostałam maila o adopcję Katriny "blabla Czy można ją odebrać w niedziele?"
zobaczymy czy będzie chciał przejść cały proces adopcyjny ten ktoś.

poza tym na jednym z for szczurzych mieliśmy wczoraj "dyskusję" na temat kotów wychodzących. ile ludzi jeszcze nadal uważa, że kot MUSI wychodzić i tyle :roll:

a oto niektóre z wypowiedzi:
"u mnie też była masa kotów, jedne dożyły późnego wieku, inne znikly wez wieści, kilka potrącil samochód, jakieś 3km od domu, jednego zabiły kuny. Co nie znaczy, ze zamknęłam koty pod kluczem - nie bede im przedłużać życia będąc nadopiekuńcza."
"ja swojego kota nie zamierzam więzić w domu, uznaje ,że jest na tyle inteligentny,że nie wlezie pod samochód ani do obcego psa"
"życie kota to ruletka"
"litości, klauduska, ja wiem jakie dogmaty sa na miau.pl i dlatego unikam tego forum ale kot to kot, to nie jest pies, z ktorym wyjdziesz na spacer i bedzie zadowolony, to nie jest szczur, ktorego wypuscisz na przestrzeni, ktorą ogarniasz wzrokiem i tez pojdzie spac zadowolony - to jest cholerny drapieznik, ktory od setek tysiecy lat zyje na wolnosci, myslisz, ze te ostatnie 100, moze 50 lat kiedy koty sa trzymane TYLKO w domach, a nie łażą koło domu, zatrze naturalne potrzeby i instynkty?"
i sporo jeszcze innych :roll:

no i oczywiście, że koty są be, bo tokso roznoszą :roll:

klauduska pisze:"litości, klauduska, ja wiem jakie dogmaty sa na miau.pl i dlatego unikam tego forum ale kot to kot, to nie jest pies, z ktorym wyjdziesz na spacer i bedzie zadowolony, to nie jest szczur, ktorego wypuscisz na przestrzeni, ktorą ogarniasz wzrokiem i tez pojdzie spac zadowolony - to jest cholerny drapieznik, ktory od setek tysiecy lat zyje na wolnosci, myslisz, ze te ostatnie 100, moze 50 lat kiedy koty sa trzymane TYLKO w domach, a nie łażą koło domu, zatrze naturalne potrzeby i instynkty?"

to mnie rozbawiło :mrgreen:

a przepraszam, czy autorka tego cytatu uważa, że może szczury to są zwierzęta od tysięcy lat domowe, nie drapieżniki, nie szkodniki i w ogóle powinny mieszkać tylko w domu i to jest wg niej naturalne? :wink:

przecież szczur "domowy" pochodzi od szczura "piwnicznego", a nie odwrotnie, jak często w przypadku kotów :roll:

klauduska pisze:gratulacje !!

ja za to mam ochotę oddać Socię . to, co ona dzisiaj wyprawia, to przechodzi ludzkie pojęcie. nie dość, że terroryzuje tymczasy. i każda ich próba podłożenia się i przyjaźni kończy się bójkami [i Socia trzepie każdą (bo udało mi się pobyć z Bambiną trochę i przenieść do łazienki) masakrycznie, odgania od jedzenia, warczy, szyczy i się jeży], to jeszcze zaczęła mnie atakować i każde moje jakiekolwiek zbliżenie się do niej, potęguje jej wark na mnie :/ :/
co ona w ogóle dzisiaj za szopki odstawia ?
czy to normalne przy dokacaniu? kurcze ja myślałam, że kociaki to się jak inne młode zwierzaki, łączy raz-dwa-trzy

Bambina odstawia arię łazienkową..

klauduska pisze:Tak pomyślałam sobie, że chyba focha mi niezłego strzeliła, ale zołza z niej niesamowita. a teraz Kati przyszła do mnie i Soci nie daje do mnie podejść. no co tu się w ogóle dzieje dzisiaj ?
jak ja mam się zachowywać?

klauduska, pogubiłam się, co jest cytatem, a co nie - ale jedno pytanie - tymczasy od razu połączyłaś ze swoją kotką?

połączyłam.
jopop u mnie była i rozmawiałam z nią na temat łączenia i żadnych przeciwskazań nie było. to nie są koty spod bloku złapane wczoraj, tylko już sporo siedziały w domu u jopop.

*anika* pisze:przecież szczur "domowy" pochodzi od szczura "piwnicznego", a nie odwrotnie, jak często w przypadku kotów

i tu się mylisz

szczur domowy pochodzi od laboratoryjnego, a ten wcześniej od dzikiego. szczur domowy to ma tyle z dzikim, co my obecnie żyjący z neandertalczykami

jakby dawać takie porównanie, to znaczyłoby, że my mamy ciągoty do [za przeproszeniem] srania na ulicy, nie mycia się itd

klauduska, ale poza względami zdrowotnymi są też względy psychologiczne.
Koty to nie psy - nie łączą sie od razu do zabawy
Twojej kocicy może się po prostu nie podobać nowe towarzystwo, ich zapach, ich zachowanie - i przecież wcale nie musi ich od razu zaakceptować.
Rozmawiałyśmy już na ten temat kilka razy przecież.
Nie dziw się więc agresywnemu zachowaniu twojej kocicy. Może to potrwać kilka dni, a może dłużej. to jest całkowicie normalne.

Zdrowotnie nie ma powodów, ale ja często stosuję izolację "społeczną" - nowy, jeśli są kłopoty, ląduje w izolatce - wtedy stado siedzi i modli się do drzwi a nowy łapie oddech i próbuje ucieczki z Alcatraz :twisted:

. Wtedy otwieram drzwi, następują niuchania, syki, tańce w kręgu i kocie szachy a kiedy zaczyna się konflikt - znowu rozdzielam towarzystwo. I tak dalej ...
Dzień, dwa, czasem dłużej ale rzadko :wink:

Socia-Psocia

Kto przegląda forum