Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2012 8:23 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh, no cóż... pisałam o genach silnych, nie dobrych :mrgreen: :wink: U mnie też jest śmiesznie - biologiczny ma słaby wzrok i zęby, za to świetne ciemnobrąz włosy, dopiero niedawno zaczął siwieć. Mama - fenomenalny wzrok i zęby (pierwszy raz u dentysty była w wieku 39 lat...), ale słabe mysie włosy. No i cała rodzina z jej strony wcześnie siwieje. Rezultat mieszanki? :mrgreen: Mam słabe zęby i krótkowzroczność plus mysie kłaki. No i od dawna siwieję :lol: Pocieszam się, że mogło być jeszcze gorzej... :wink:

Ezzme - moja koleżanka drugą próbę oblała, przejechawszy dumnie na czerwonym :mrgreen: Mało wypadku nie spowodowała :lol: Chyba ciężko ją przebić, więc nie masz się czym martwić 8)

W kwestii oddawania kociaków do 3 miesięcy nawet nie będę się wypowiadać... W czasie rodzinnego spotkania w święta, jeden z wujów wygłaszał peany na temat błogiego żywota psów na łańcuchach... Jak TAKIE bzdury ludzie potrafią bezmyślnie powielać, to co się dziwić brakowi wiedzy o właściwym wieku kotów do adopcji...

Co do jamnika, w pełni popieram zdanie Alienor.
Ostatnio edytowano Pt sty 06, 2012 10:29 przez LaMonture, łącznie edytowano 1 raz

LaMonture

 
Posty: 404
Od: Sob paź 08, 2011 19:37
Lokalizacja: Nowy Jork

Post » Pt sty 06, 2012 9:37 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Alienor pisze:...
zabers - co innego "do pół roku" niż "nie starszy niż 8 tygodni, chętnie młodszy" - to ostatnie zresztą to najczęściej podejście ludzi, którzy będą chcieli "wytresować" kota i raczej nie znają się naprawdę na kotach. I potrzebują kotka jak z reklamy Whiskas, a nie prawdziwego, żywego stworzenia.

Dlatego pisałam:
zabers pisze:Naturalnie, nie mówimy o "dzikusach", którzy chcą kociątko, "bo tak, bo małe, puchate i śliczne".

Fakt, nie rozwinęłam tej myśli.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 06, 2012 10:20 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Wiesz Alienor- ja chyba zrobię jeszcze inaczej.Ja im pokażę to psie dziecko w SOS.
I ewentualnie ja wezmę na DT.
Tylko obawiam się (wiem) ,że jak wezmę to zostanie.Bo ja nie jestem DT.
To pewnie też dowód,że jestem jakoś zaburzona dla wielu, ale znam siebie i wiem,że będę miała w łóżku dwa jamniki(jak wiadomo łóżko to naturalne środowisko jamnika i persa)
Co zapewne jest dobrym acz ciasnym rozwiązaniem:)

Zabers ja jestem bardziej świadoma ,niż kiedyś ale i tak jakbym miała brać teraz kota to najchętniej kociaka.Bo moje obydwie były matkami (domniemanie!)i wiem,że malucha potraktowałyby lepiej niż doroślaka.Pewnie Amcia nie próbowałaby go zabić przez poderżnięcie gardła a Fiona udusić :)(są takie bo ja mam mordercze zapędy- cóż , pracuję dla chińskiej mafii, jakos człowiek musi dorobić...i używam kotów w tej pracy! :mrgreen: )
Kociak ale nie 7-dniowy!Umarłabym ze strachu ,że nie uda się go choćby utrzymać przy życiu!(wiem, czasem takie rzeczy spadają na człowieka same...)
A ludzie ,którzy chcą wytresować kota...niech się sami wytresują!

Choć faktem jest ,że Felix ani przez sekundę np.jamnika się nie bał.Ja pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam Felka w swobodnym zwisie w pyszczku zadowolonego jamnika!!! ("se niese kota ,przecież on jest mój").Był mały, nieświadomy i nawet nie syknąl na swoja nową jamnicza mamę.
Fiona długo jamnikowi nie ufała.
Amelka się w nim zakochała po jednym dniu.Ale Amcik jest też nieco...inna.No i ma ok 2 lat, dopieo będzie dojrzałą kotką.

Pan z pseudo, ten od Felixa chciał nam go dać jak miał 6 tygodni.I tylko przez przypadek został dłużej.

Generalnie to Świat Według Neigh byłby idealny dla kotów.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 06, 2012 10:36 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

kotkins pisze:
Shira czy Rudi to RUDOLF?? :D

Rudi to Rudi :mrgreen:
A dzisiaj Pysia ma umowne urodziny :1luvu: Przyjęliśmy datę jej przyjazdu do nas :D To już rok! 8O Będą fotki!!!! :ryk: Spoko, tylko u mnie :wink:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt sty 06, 2012 11:08 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

shira3 pisze:Spoko, tylko u mnie :wink:

ale dlaczego?!

wszystkiego najlepszego dla Pysi, chociaż chyba już to ma :)
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt sty 06, 2012 11:12 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Też życzymy rybki i mjenska!! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 06, 2012 11:15 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

ezzme pisze:
shira3 pisze:Spoko, tylko u mnie :wink:

ale dlaczego?!

Bo jestem maniak i nie umiem zdecydować, które chcę wstawić, więc wstawiam ile mam :oops: - Neigh by mnie pogoniła za zaśmiecanie :kotek:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt sty 06, 2012 11:20 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Tak, to prawda. Jestem idealistką. Jestem też nauczycielem ( z powołania ) pewnie mi się to jakoś łączy. I uważam się za osobę z zasadami. Mój TZ czasem mówi, ze mi zazdrości, że dla mnie to jest takie oczywiste wszystko. Kurna bo to jest oczywiste - primum non nocere. I tyle. Leży kot, to się pochylam. Głodny to karmię. Wierzę w różne kwestie, no to skoro w nie wierzę, to postępuję zgodnie z nimi. Proste nie? Po kiego sobie komplikować.
I nie mam umysłu matematycznego, bo się matmą brzydzę:-) I nic z niej nie rozumiem......tak btw.

A poza tym, bardzo przepraszam, absolutnie nie chcę, żeby to zabrzmiało protekcjonalnie - ja po prostu dużo wiecej od większości z Was widziałam. I myślę, że to pozostawia piętno na całe życie. Niestety. Wierzcie mi o 80 % tych rzeczy wolałabym nie wiedzieć nie widzieć. Do tej pory nie mogę pojąć, jak to było możliwe - że osoby działające na forum przyczyniały się do masowego wywozu szczeniąt do Niemiec. A tak było.......
Że nikomu do głowy nie przyszło po co. A może przyszło co gorsza. A mnie przyszło, jedni - uznali za wariatkę inni za osobę z manią prześladowczą. I wcale mi nie było lepiej, jak sie okazało, ze miałam rację i co poniektórzy przepraszali. Przysięgam, wcale mi nie było. Ale nie o psach dziś.

Ja po prostu wyznaję zasady generalne. Bo jak sie je ma i robi odstępstwo w sytuacjach wyjątkowych ( vide poniższa ) to niby ok. Gorzej jak ktoś poczyta i uzna, że też może. Albo zacznie jako własną stosować - bo przecież "inni tak robią, a wet nawet mówił, że można".

Wet bezimiennej kotki ponoć odradził WSZYSTKIE karmy mokre, ponieważ uzależniają.......TIA


Wiesz Fairey - w życiu bym Ci Malwinki nie dała ale:
a. Kociabanda ręczyła i mieszkała 2 piętra wyżej/niżej?:-)
b. Sama mówiłaś, że małżonek kociaka odchowywał szczoteczką do zębów masując
c. ktoś kto jest w stanie wychować ( choć trochę ), wytrzymać, ogarnąć i kochać pokręta ( daruj ) pokroju Bulisia ( też go kocham;-) ) zasługuje na najwyższy szacunek.
Zaręczam Ci, że nawet miłośnik zwierząt rozważałby eutanazję.
Ty byś sobie z kocim katarem nie poradziła........Dzizas nie żartuj........Poza tym przecież jasno było ustalone, ze "jakbyco" to lecę. A że bym przyleciała, to nie masz wątpliwości nie?:-). No i Dominikę znasz, tak? No tak. To co Ci by mógł koci katar zrobić. Panleukopenia i owszem.....ale dziecię dostałaś po 4 dobach u mnie, przebadaniu przez dr Dominikę i bezobjawowe. Jedyne co wiedziałam, ze Ci grozi to niewyspanie total, bo żarte Toto było.......



HIhih a żeby było śmieszniej potem znalazła Malwinie dom..........a do mnie zadzwoniła przyjaciółka Domu, jako do speca od kotów z pytaniem "bo moja przyjaciółka chce wziąć kota wychowanego przez bulka i co ty na to":-). Zszokowałam ja odpowiedzią hihihi. Uznała, ze znam osobiście wszystkie koty do oddania:-)



Dlatego mówię, że wyjątki potwierdzają regułę. Wyjątki........
Wiecie co mi pani od bezimiennej kotki powiedziała? Ze oni na pni wszystkie kotki rozdadzą, bo NIGDZIE nie ma takich małych.......

I wiesz co Kotkins......ja to bym bardzo chciała, żeby nie świat Neigh był idealny dla kotów - tylko swiat wszystkich uważających sie za kociarzy był dla kotów idealny.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt sty 06, 2012 11:28 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

shira3 pisze:
ezzme pisze:
shira3 pisze:Spoko, tylko u mnie :wink:

ale dlaczego?!

Bo jestem maniak i nie umiem zdecydować, które chcę wstawić, więc wstawiam ile mam :oops: - Neigh by mnie pogoniła za zaśmiecanie :kotek:

nie powiemy :mrgreen:

przy okazji przypominam, że wątek się kończy i ktoś musi założyć kolejny :twisted:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt sty 06, 2012 11:43 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Ty Shira, jak nie przestaniesz ze mnie robić złego policjanta - to zobaczysz.

Ezzme - sie nie martw prawem jazdy, jakbyś zdała za pierwszym razem to byłby szoook. Ja zdałam, ale to było wieeeeeeeeeeeeeki temu i co? Ano włożyłam dumnie do szuflady, bo się bałam jezdzić. Potem zaczęłam. I bardzo to lubię.

Przed chwilą zadzwoniła do mnie Pani - kiedyś moglabm znaleźć dom 2 psom, które koczowały u niej pod bramą.
Tym razem znów jest jakiś problem, przeprosiłam - ale nawet nie dowiedziałam się jaki. Źle mi z tym, ale nie chcę, po prostu nie chcę się angażować. Mam autentycznie dość. To był mój pierwszy raz ( w sensie, kiedy NIC nie zrobiłam ) i dziwnie się czuję. Ale pierwszy raz już mam za sobą.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt sty 06, 2012 15:34 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

A wątek to niech teraz założy KOTKINS:-) hihihi chciała bardzo watki zakładać to proszzzzz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt sty 06, 2012 15:40 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Dalia nie obrażam się o to, co mówisz o hodowcach, bo wiem, że to prawda. Dzięki Bogu nie dotyczy wszystkich, z niektórymi ludźmi od których mam koty, jestem zaprzyjaźniona do dziś, innym wysyłam zdjęcia kotów, pochodzących bądź co bądź z ich hodowli i nie raczą nawet odpisać. Przyjaźnię się też z ludźmi, którym sprzedałam swoje koty, rzecz jasna nie ze wszystkimi, bo nie chcą utrzymywać kontaktów i wtedy ja dobijam się o informacje o swoich kotach.

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pt sty 06, 2012 18:11 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Skoro już jesteśmy w tym tonie - byli dziś u mnie znajomi - dobra koleżanka z mężem, tak towarzysko, ale pod hasłem obejrzeć mojego nowego kota. Kot akurat wybrał sobie dzień wczorajszy, by rozpocząć pierwszą ruję (głos burmy w rui - bezcenny). Mają swojego kota (rocznego, z tych dla mnie najbrzydszych notabene, czyli białych w szaro-bure łaty), no i oczywiście na info, że akurat trafili na niezłe przedstawienie audio, hasło "to mogliśmy przyjść z Łatkiem", znaczy żart i wiem, ale już mnie trochę zatrzęsło. No ale było dobrym wstępem do rozmowy, którą i tak zamierzałam po raz kolejny przeprowadzić, że może jednak powinni kota wykastrować, bo wychodzący. Moja koleżanka jest nawet za, ale jej mąż... Wiadomo. Na moje stwierdzenie, że co z kociakami, stwierdził, że to problem właścicieli kotek. I to by było na tyle.
Mam jedynie nadzieję, że zacznie im smrodzić w domu, to jest szansa.
Albo gej.

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz


Post » Pt sty 06, 2012 18:34 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Przez cały rok próbowałam małej zrobić dobre zdjęcie :roll: Nie udało się :roll: panna jest zdecydowanie niefotogeniczna - a nie wierzyłam Neigh... :oops: Postępów też troszkę było.....mała ufniejsza jest trochę. Nie pamiętam, jak mogliśmy być bez niej 8O
Dzięki Neigh za Pysię raz jeszcze :1luvu:
Obrazek
Neigh pisze:Ty Shira, jak nie przestaniesz ze mnie robić złego policjanta - to zobaczysz.
...

Sama to robisz :twisted: Ja nawet stronami łagodzę twój wizerunek :ryk:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 672 gości