


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
KOTY Z NARNII pisze:Oj tam, oj tam, nadajesz się. Nie upadabniaj się do złego świata, niech on wzoruje się na TOBIE!
Niestety tak robią nawet niektórzy hodowcy. Zwrócimy uwagę i mamy przekichane...
A ja mam dzisiaj dobry humor, bo moje szkolne dzieciaki odpowiedziały na apel i zbierają żarełko dla kotów stoczniowych, a nasz szkolny kot - Pan Woźny będzie miał prawdziwy domek![]()
A propos genów mój mąż ma ciemną karnację i czarne włosy, ja taka sobie szatynka, dzieci rodziły się śniade i czarne jak diabły, a córka miała czarne włosy nawet na uszach. a teraz jak matka szatyni i żadnego trolowego owłosienia.
kotkins pisze:... moim przyjaciołom w Sylwestra umarł jamnik.Ten z nowotworem.
I oni są w tak ciężkiej żalobie,że ja sama nie wiem co zrobić: poszukać im psa, czy poczekać?Są wspaniali, fajni i pro-[...]
Tylko nie wiem JAK.
Nie chcę być niedelikatna.Ale czas jest ważny dla tego pieska.
Oni płaczą a mogliby tulić potrzebującego.
Taki fajny,psi dom!!!
Mam piekielny dylemat,najchętniej bym im go przywiozla,ale...boję się być niedelikatna.
Jak połączyć te dwa cierpienia i zamienić w szczęście?
Nie wiem.
kotkins pisze:Sytuacja jest taka:odpowiedzą "nie".I będą dalej żyli w cieniu Spido.Bo jego się nie da,nie można zastąpić NIKIM.
A ja gdzieś w sobie wiem,że oni potrzebują kogoś do kochania.
...
Neigh pisze:Ale mnie nie o to chodzi. Ja też miałam 7 dniowe kocię i oddałam:-) Fairey wprawdzie:-)
Oddawałam koty młodsze. To nie o to chodzi, żeby nigdy i nikomu.
Chodzi mi o to, że TU ( idealistyczne mam podejście ) nie powinno się promować ogłoszeń kotków "do 3 miesięcy". I tu się powinno ludzkość edukować.
Dlatego mówię, że się już nie nadaję. Nie wierzę ludziom. Bo na każdym kroku mnie przekonują, że nie warto.
I co bardzo smutne, coraz cześciej TU WŁAŚNIE.
kotkins pisze:Ależ ja mam dokładnie TO na myśli!
Zależy od dwóch czynników: ludzia i kota.
Przyznam się uczciwie ,że ja bym się piekielnie bała takiego 7-dniowca.Nie znam się.Toż to wymaga opieki 24godz/d.
Trzeba być mamą kotką...
Feirey- ukłoooony!!:))
kotkins pisze:Zaufanie do ludzi...ja się nie nauczyłam nie ufać.Wierzę,że jak ktoś jest dla mnie miły to i będzie dobry dla kota, psa.Że się postara.
Przejechałam się ostatnio kilka razy-najboleśniej na moim znanym od zawsze kuzynie od jamniczka.
Teraz mam za swoje.
W ogóle piękne deklaracje tutaj nie oznaczają NIC.
Albo oznaczają zupełnie coś innego...
Twoja "nienormalność" Neigh nie jest chyba taka niezwykła.Jesteś "z zasadami".Tylko powiem osobiście: im więcej i bliżej poznaję ludzi,tym mniej mam zasad( mam nadzieję,że to szczere wyzananie nie zostanie niebawem użyte przeciwko mnie!)
Bo po co je łamać?
Zmienię temat: moim przyjaciołom w Sylwestra umarł jamnik.Ten z nowotworem.
I oni są w tak ciężkiej żalobie,że ja sama nie wiem co zrobić: poszukać im psa, czy poczekać?Są wspaniali, fajni i pro-zwierzęcy.I mądrzy.I przeżywają koszmar a ja nie potrafię im pomóc.Piszemy maile,nie sa gotowi na spotkanie bo mój pies lubil ich...mieli jamnika szorstkowłosego ,15lat.I nie, nie dam im pieska po kuzynie- im bardziej patrzę,tym bardziej ten psiak musi zniknąć z Poznania.Nie chcę w to wchodzić , bo mi wstyd.Jamniczek być może pojedzie...zresztą oni potrzebują szorstka.
W przytulisku pod Szamotułami jest 4-miesięczny piesek.Szorstek.
Sunia,chudzinka.Idealna dla Adama i Doroty.
Znalazłam na SOS dla jamników.
Tylko nie wiem JAK.
Nie chcę być niedelikatna.Ale czas jest ważny dla tego pieska.
Oni płaczą a mogliby tulić potrzebującego.
Taki fajny,psi dom!!!
Mam piekielny dylemat,najchętniej bym im go przywiozla,ale...boję się być niedelikatna.
Jak połączyć te dwa cierpienia i zamienić w szczęście?
Nie wiem.
kotkins pisze:...
Zabers ja też wolałabym malucha.Los zdecydował inaczej:)
I nie sądzę,żeby ktoś tu piętnował tu kogoś,że chce kociaka.Tygodniowy kociak...jeśli to ratownie zycia?Dlaczego nie?
Jedni chcą MCO,drudzy tylko persa...jeszcze inni bri albo devona.
Są chętni na szare dachowce.I czarne.
I na staruszkow,bezłapków...
Mój Normi miał bielmo na oku.
Każdy może CHCIEĆ ,podaż niestety wielokrotnie przerasta popyt:((
To w sumie czemu nie kociak?Zwłaszcza jeśli nie mam matki?
Zabers ja uważam,że Twój Glusio dostał wszystko co mogł mieć w tej sytuacji.
Ja myślę,że ludzie od "wybiegania się na działce" nie dostaliby ani kociaka ani dorosłego kota.
(ciumkanie...jedyna rzecz jaka mnie ominęła z barwnego wachlarza kocich zachowań)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1643 gości